6. Zagadka.

1.7K 50 28
                                    


- Liv, spóźnisz się do szkoły! - obudził mnie krzyk mamy, który od razu zerwał mnie z łóżka.

Siódma czterdzieści pięć. No to zajebiście.

Szybko włożyłam na siebie szary komplet dresu, spięłam włosy w kitkę i delikatnie się pomalowałam. Zbiegłam ze schodzów i chwytając klucze do auta wyszłam z domu.

Wyjechałam z pod domu i skierowałam się pod szkołę. Wysiadłam z samochodu i szybkim krokiem ruszyłam na lekcje. Byłam już spóźniona, a była matma, więc miałam przejebane. Szłam korytarzem, gdy nagle na kogoś wpadłam.

Chłopak miał czarne, troche przydługie loczki, zielone oczy i zabójcze kości policzkowe. Ubrany był w czarne jeansy i różową bluzę.

- Przepraszam. - powiedziałam i wyminęłam zielonookiego. Nigdy wcześniej go tu nie widziałam, więc musiał się dopiero co przepisać.

- Hej, nie wiesz może w której sali ma teraz lekcję druga a? - zatrzymał mnie, a ja się zorientowałam, że chodzi mu o moją klasę.

- Chodź za mną. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do szatyna. - Jestem Olivia i będziemy razem chodzić do klasy.

- Miło mi. Ja jestem David. - przedstawił się i wspólnie ruszyliśmy na mój znienawidzony przedmiot. Matematykę zawsze tłumaczyła mi Kiara, ale odkąd wyjechała nic nie kumam. Cieszyłam się, że wejdę do klasy razem z chłopakiem, bo miałam wymówkę do spóźnienia.

Gdy weszliśmy razem do klasy, wszyscy skierowali na nas swój wzrok. Szybko przemknęłam do swojej ławki, a nauczyciel przedstawił wszystkim Davida.

- Pan Anderson wyjątkowo dołączył w trakcie roku szkolnego. Mam nadzieję, że ciepło go przyjmiecie. - nauczyciel kontynuował. - Pod nieobecność pani Foster, którą poznasz później, możesz usiąść z panią Reynolds. - powiedział i skierował się do mnie. - Olivio, oprowadź proszę Davida po szkole i zapoznaj go z kimś.

Pokiwałam głową, a David podszedł do mojej ławki i usiadł obok mnie. Wyjął z plecaka zeszyt i zaczął zapisywać notatki.

- Kto to jest? - spytał i kiwnął głową, pokazując na chłopaka z klasy.

- To Winnie. Jest wolny, jak coś. - odpowiedziałam i mrugnęłam do niego.

Chłopak tylko uśmiechnął się do mnie przyjaźnie i kontynuował notowanie. Ja natomiast starałam się przeżyć jakoś tę lekcję.

Gdy zadzwonił dzwonek od razu wybiegłam z sali. Klasa matematyczna od razu psuje człowiekowi humor. Na szczęście, miałam to już za sobą.

Szłam korytarzem z Davidem opowiadając mu o szkole i ludziach.

- Mojej najlepszej przyjaciółki, Kiary, aktualnie nie ma w mieście, ale gdy wróci koniecznie musicie się poznać. Na długiej przerwie poznasz jej chłopaka, Petera. Jeśli chcesz zapisać się na koszykówkę, to od razu będziesz miał tam znajomych, bo w drużynie jest mój brat, Peter i Max. No i Calvin, który też jest nowy, ale o nim nawet nie będę wspominać.

- Zrobił ci coś? - zapytał opiekuńczo chłopak, jednak ja tylko zaśmiałam się. David był bardzo chudy, więc Calvin poskładałby go w sekundę.

- Nie. Jest po prostu okropnie chamskim idiotą. - odparłam, gdy poczułam dłonie na talii.

Szybko odepchnęłam ręce i spanikowana odeszłam parę kroków do przodu. Gdy się odwróciłam zobaczyłam zadowolonego Calvina.

- To tylko ja, twój ulubiony okropnie chamski idiota. - powiedział i skrzyżował ręce przyjmując swoją ulubioną postawę z tym durnym, cynicznym uśmieszkiem.

Beginning of the endOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz