2. Wiadomość.

2.1K 64 41
                                    

Powoli otwieram ociężałe powieki. Wzdycham z ulgą, gdy orientuję się, że jestem w domu przyjaciółki, a ona śpi obok mnie.

Pokój dziewczyny jest bardzo duży i przestronny. Przy oknie stoi piękna, wykonana z jasnego drewna, sztaluga. Kiara jest bardzo utalentowana artystycznie. Nie umiem zliczyć ile dostałam od niej obrazów. Przez to przyjaciółka potrafi też świetnie wykonywać makijaże, dzięki czemu zawsze jesteśmy bosko umalowane.

Podnoszę się do siadu, lecz nie przychodzi mi to z łatwością, bo głowa pulsuje mi niemiłosiernie, a odruch wymiotny mocno daje o sobie znać. Odblokowuję telefon i wchodzę w kontakty, by przypomnieć sobie jak znalazłam się u Kiary. Moją uwagę przykuwa konwersacja z mamą.

Olivia
Idę na noc do Kiary, nie martw się, wszystko w porządku. Buziaki.
Mama
Okej, dobranoc skarbie. Nie spóźnij się na rozpoczęcie.

Oh.
Po pierwsze, jest dwunasta, więc rozpoczęcie roku już się skończyło, a po drugie nie ma szans, żebym to ja pisała z mamą, bo nic nie pamiętam. Musiałam jednak sięgnąć po alkohol. Szlag.

Kiara nadal śpi jak zabita, ale muszę iść do łazienki i koniecznie napić się wody, więc bardzo powolnym ruchem staczam się z łóżka. Idę do toalety i powstrzymując krzyk przerażenia zaczynam oglądać się w lustrze.

Moje włosy są roztrzepane, makijaż cały rozmazany, a sukienka pogięta. Wyglądam okropnie. Z Kiarą często u siebie nocujemy, więc mamy u siebie nasze rzeczy. Sięgam do szuflady, w której mogę znaleźć potrzebne mi rzeczy. Wyciągam z niej kosmetyki. Bardzo dokładnie i nadal powoli zmywam resztki makijażu, myję zęby i rozczesuje skołtunione włosy, po czym spinam je w niedbałego koka i wracam do sypialni przyjaciółki.

Znajduję w jej szafie komplet czarnego dresu, który wkładam i kieruję się do kuchni.

Idę schodami na dół. Mijając pusty salon oddycham z ulgą, bo nie ma w nim jej taty.

Ojciec Kiary jest bardzo wysokim i masywnym mężczyzną. Ten człowiek zapiera dech w piersiach samym spojrzeniem. Pan Foster jesy wojskowym, a jego zawód, niestety, przełożył się na wychowanie dzieci. Nie znam brata Kiary, ale i tak mu współczuję, przez sam fakt tego, że po rozwodzie to Calvin musiał z nim zostać.

Sięgam do szafki po leki przeciwbólowe i nalałam do szklanki wodę.

Jedna tabletka. Jedna tabletka. Nie więcej, Liv. - słyszę w głowie. Popijam tabletki i dolewam wody do pełna, po czym zabieram szklankę i ruszam z powrotem do pokoju Kiary.

Nagle słyszę otwieranie drzwi. Nieruchomieję.  Przede mną stoi ten ładny chłopak z parkingu.
Ze zdziwienia upuszczam szklankę pełną wody i tym samym zwracam na siebie uwagę brązowowłosego. Słyszę głośny trzask szkła i po chwili moje skarpetki są już mokre.

- Cholera. - klnę pod nosem i zaczęłam zbierać szkło.

- Księżniczka już kontaktuje? - słyszę niski i zachrypnięty głos wysokiego chłopaka, który prawdopodobnie nawiązuje do wczorajszej nocy.

- Liv, co się stało? Słyszałam jakiś huk. - widzę Kie idącą po schodach i ze zmęczeniem przecierającą swoją twarz, rozmazując tym samym swój makijaż. - O, widzę, że już poznałaś Calvina.

Że co?

Na te słowa znowu nieruchomieję, lecz szybko powracam do rzeczywistości. Chłopak tylko wzrusza ramionami i wymijając nas kieruje się do salonu. Podnoszę resztki szkła i ruszam po ręcznik papierowy nie odzywając się już. Wycieram całą rozlaną wodę i szybko idę na górę ciągnąc za sobą zmęczoną dziewczynę. Wchodzimy razem do jej pokoju i siadamy na krańcach ogromnego łóżka.

Beginning of the endOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz