*8*

110 15 3
                                    

Czuła na policzkach smagnięcia wiatru, gdy biegła szukając schronienia. Z każdą chwilą robiło się coraz chłodniej, a podmuchy powietrza przybierały na sile. Nie zastanawiała się za bardzo nad kierunkiem. Podążała ciągle wzdłuż rzeki. Ważne było odejście jak najdalej od terenów potencjalnych walk. Po dłuższej chwili, gdy poczuła zmęczenie, zmieniła tempo do truchtu. Co jakiś czas musiała jednak przystanąć na dłuższy moment, aby choć trochę uregulować szybki oddech.

Reigai nadal czuła na sobie skutki używania Sharingana, a całe jej ciało domagało się porządnej dawki snu i odpoczynku. Musiało jakoś zdobyć energię na regenerację z poniesionych ran. Tak mówiło serce i nogi, i ręce, a także mózg, który jednocześnie podpowiadał dziewczynie, że najpierw należy znaleźć w miarę bezpieczną kryjówkę.

Była Uchiha następną przerwę zrobiła przy wysokim drzewie, którego pień mniej więcej od połowy rozdzielał się na pół. Oparła się o niego i przymknęła oczy chwytając się jednocześnie za koszulę na piersi. Serce łomotało jej niesamowicie. Dyszała mocno, a do głowy co chwilę uderzały fale gorąca. Podświadomie pozwoliła sobie zsunąć się po pniu na ziemię.

Pozwoliła kącikom ust opaść w dół i wyprostowała nogi na trawie. Trochę denerwował ją nieduży kamyczek, który niemiłosiernie wbijał jej się w dolną część uda. Była jednak zbyt zmęczona, aby go usunąć. Dzięki niemu może będzie chętniejsza, aby wstać z gruntu.

Dziewczyna oparła głowę trochę wygodniej o drewniany pień. Czuła zimno. W dodatku wiatr przybierał na sile, dmuchając w jej bok. Zacisnęła w pięść wolną dłoń; druga ściskała kunai. Westchnęła głęboko, nareszcie uspokajając oddech.

Do oczu Reigai napłynęły łzy. Nie trudziła się, aby je powstrzymać. Tym razem nie starała się być silna. Pozwoliła im spływać po policzkach. Sekundę później przerodziło się w to szloch. Płakała nad sobą; losem, który ją spotkał oraz nad swoim żałosnym życiem. Nawet umrzeć nie mogła jak żołnierz, którym przecież była. Śmierć na polu bitwy byłaby o wiele lepiej widziana niż na banicji.

Nie wiedziała ile płakała ani jak to się stało, że miała pochyloną głowę. Poczuła natomiast jak dopada ją senność oraz uderzenie gałązki, która zatrzymała się na jej boku popchnięta przez wiatr.

− Czas ucieka − wychrypiała wstając z miejsca. Sprawdziła tylko czy zabrała wszystko ze sobą. W trakcie tej czynności dostrzegła coś na lewym rękawie, czego nie zauważyła wcześniej. Rei zmarszczyła brwi chwytając za materiał w tamtym miejscu. No tak, kolejna naszywka z symbolem klanu Uchiha.

,, Hagane musiała o niej zapomnieć..." − Przytrzymała zwinięty kawałek, a drugą ręką odcięła łatę.

Stojąc z niegdyś własnym symbolem w dłoni zastanawiała się co z nim począć. W końcu jej wzrok spoczął na rozwidleniu pnia drzewa, pod którym niedawno siedziała. Stwierdziła, że jest do dobre miejsce na porzucenie znaku. Nie chciała rzucać go na ziemię; przez chwilę rozważała również wrzucenie go do wody, jednak ten pomysł jednak odrzuciła.

Rozejrzała się za kamieniem odpowiedniej wielkości. Musiała się śpieszyć, gdyż słyszała grzmoty. Nareszcie znalazła swój cel. Nieduży głaz w zaokrąglonym kształcie. Odłożyła kunai i naszywkę na trawę, aby jej nie przeszkadzały. Chwyciła kamień; na szczęście nie był zbyt ciężki. Lekko się chwiejąc i stając na palcach, położyła głaz na płaskim rozwidleniu. Następnie wróciła po broń i naszywkę, którą potem schowała pod kamień. Przez chwilę nawet kusiło ją, żeby zrobić z niego tabliczkę upamiętniającą jej istnienie. Coś a'la grób.

Nawet trzymała już ostro zakończoną końcówkę broni przy głazie, jednak przeczucie mówiło jej, aby tego nie robiła. Z drugiej strony jakiś odgłos w jej duszy lub mózgu krzyczał, że nie ma szans na przeżycie i jeśli sama nie zrobi sobie nagrobka to nikt tego nie zrobi. Stała więc tak na uniesionych palcach z kunaiem w ręku, rozdarta wewnętrznie. Co robić? Czyjego głosu posłuchać? Tego, który krzyczy najgłośniej? Czy tego cichego przeczucia, które spokojnie przebijało się w jej umyśle?

Wygnana Uchiha | Senju Tobirama x oc [ BARDZO WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz