Następnego ranka Rei wstała z niemałym bólem głowy. Poprzedniego wieczoru Hagane nie oszczędziła jej niezwykle długiego kazania na temat późnego wracania do domu. Na samo wspomnienie usta wykrzywiały się w grymasie.
Zgodnie z planem porwała z kuchni suchą bułkę i przygryzając ją pośpiesznie zakładała na siebie dodatkowe warstwy. Następnie zakradła się w stronę domu przywódcy. Było dosyć wcześnie, więc większość mieszkańców, w tym jej rodzina, spali nadal w łóżkach. Odnalazła dość dobre miejsce na ukrycie się w krzaku niedaleko, skąd miała doskonałą widoczność na drzwi wyjściowe.
Przyczaiła się i utkwiła wzrok w deskach.
,, Choćby nie wiem co się działo, zobaczę gdzie on tak znika" - pomyślała.
Czas mijał, życie w wioseczce się ożywiało, a ona nadal trwała ukryta między liśćmi. To zajęcie tak ją znudziło, że przysnęła opierając brodę o dłoń.
− Rei, co robisz? − wzdrygnęła się i natychmiast rozbudziła słysząc z boku chłopięcy głos. Gwałtownie podniosła się do pionu, ale coś poszło nie tak, bo po chwili leżała jak długa pod nogami zaciekawionego Izuny.
− Eee...Nic takiego − zaśmiała się nerwowo, ale widząc upartą minę chłopca odwróciła zawstydzona wzrok. − Ja... Chciałam śledzić Madarę, żeby zobaczyć gdzie on tak znika i nie ma dla mnie czasu.
Uchiha wyciągnął dłoń pomagając dziewczynce wstać i zaśmiał się podpierając boki.
− Eh, no cóż. Powinienem ci chyba powiedzieć. − powiedział zagadkowym tonem ruszając w stronę bardziej odludnego miejsca.
− Czyli wiesz?! − krzyknęła doganiając go, ale widząc karcące spojrzenie ściszyła głos. − Kryjesz go?
− Jestem jego bratem, wiem takie rzeczy. − wyjaśnił siadając pod drzewem. Miał z stąd świetny widok, aby sprawdzić czy nikt ich nie podsłuchuje. − Ale nie możesz nikomu tego powiedzieć.
Dziewczynce zaświeciły się oczy słysząc jego drugą wypowiedź. Jeszcze jedna tajemnica do przechowania!
− Obiecuję nie pisnąć ani słowa choćby śmierć wisiała mi nad głową. − rzekła poważnym oraz uroczystym tonem, co z jej nadal dziecięcym głosem brzmiało całkiem komicznie, kładąc prawą dłoń po lewej stronie klatki piersiowej. Czyli tam gdzie znajdowało się serce.
Izuna westchnął i gestem ręki nakazał jej się zbliżyć. Usiadła obok niego, a on wtedy nachylił się do jej ucha i zasłonił usta dłonią.
− Madara wychodzi oknem z tyłu naszego domu, zazwyczaj niedługo po wschodzie. − szepnął, a Reigai kiwała głową z śmiertelnie poważną miną. − Ja go kryję. To tajemnica, nikt nie może się dowiedzieć. − zagroził− - A! I pamiętaj najważniejszą rzecz : musisz ubrać na siebie coś bez naszywki naszego klanu i nie mówić obcym swojego nazwiska.
− Przecież wiem. − burknęła, chociaż poprzedniego dnia zapomniała o jednej z najważniejszych zasad klanu.
− Nie zawiodę cię − powiedziała cicho. − Dzięki! − krzyknęła i odbiegła w stronę swojego domu.
Co prawda dzisiaj nie udało jej się dopaść chłopaka, ale następnego dnia na pewno jej się uda.
<<<>>>
Już od dziesięciu minut podążała za Madarą utrzymując odpowiedni dystans. Jak na razie chłopak nie wyczuł jej obecności. Wyglądało na to, że bardzo się śpieszył.
,, Może dlatego nie zauważył mnie" pomyślała nieco zwiększając odległość między nimi. Była bardzo zmęczona i czuła,że jeżeli chłopak niedługo nie stanie, to wypluje płuca. Nie była w stanie utrzymywać tempa, jakie nieświadomie narzucił Uchiha. Starała się więc nie dyszeć za głośno.
CZYTASZ
Wygnana Uchiha | Senju Tobirama x oc [ BARDZO WOLNO PISANE]
FanficAkcja dzieje się za czasów Ery Walk, odwiecznych wojen pomiędzy klanami Uchiha i Senju. Na pole bitwy wysyłani są wszyscy zdolni do walki, nawet kobiety i dzieci. Żadna ze stron nie odpuszcza od długiego czasu, a liczba ofiar tylko nieustannie się...