*17*

35 3 0
                                    

           

 [Ostrzeżenie!! Próba samobójcza!!]

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

             Chłopięcy krzyk rozbrzmiał na polance. Rei wzdrygnęła się i upuściła kunai. Broń upadła prosto na jej podwiniętą nogę i zahaczyła o skórę zostawiając płytką ranę. Dziewczyna nie przejęła się nią, wszystkie siły wykorzystała na wypatrywaniu nowego zagrożenia.

            Nie wyczuwała niczyjej obecności. Tym bardziej była zaskoczona, gdy gałęzie drzewa stojącego kilka metrów od niej poruszyły się. Na ziemię pod koroną zeskoczyła postać.

             Rei pisnęła i podniosła szybko kunai. Trzymała go jedną ręką wyciągniętą w człowieka, a drugą podparła się. Przybysz to był chłopiec, a raczej ciemna plama, o kształcie chłopca.

— Nie rób tego! — powtórzył trochę spokojniejszym tonem widząc roztrzęsienie dziewczyny. Im bardziej się zbliżał, tym ona się oddalała.

— N-Nie zbliżaj się! — krzyknęła, a raczej spróbowała, ponieważ z jej ust wyszedł tylko płaczliwy jęk — Zostaw mnie w spokoju!

            Nastolatka była w rozsypce. Ledwo się trzymała, a tu ktoś znowu próbował uprzykrzyć jej już wystarczająco ciężkie życie. A Tobirama to dostrzegał. Widział jej cierpienie i słyszał o niej. Czuł się niemal jakby sam był obok niej. I może właśnie dlatego postanowił zareagować, gdy ta zdecydowała skrzywdzić siebie samą. Wziął głęboki oddech starając się brzmieć spokojnie.

— Nie chcę zrobić ci krzywdy — odezwał się zatrzymując się; na potwierdzenie słów odrzucił broń schowaną na paskiem. — Widzisz? Teraz ty wyrzuć swoje ostrze.

           Dla Rei to była nowa sytuacja. Chłopak zachowywał się zupełnie inaczej niż reszta Senju. Podświadomie wyczuwała, iż nieznajomy zrobi jak mówił, ale była pewna, że poza Hashiramą i medyczką nie ma przyjaciół w osadzie.

           Wzięła głęboki oddech. Przybysz znajdował się kilka metrów przed nią. Nie znała jego prawdziwych intencji, więc musiała być ostrożna.

— Nie ufam ci — zaczęła poprawiając lekko chwyt na kunaiu — A ja już postanowiłam, że nie pozwolę nikomu znowu mnie skrzywdzić.

            Tobiramie nie podobał się ton jakim z nim rozmawiała. Wiedział jednak jedno: musiał ją powstrzymać zanim będzie za późno.

— Zamierzasz zakończyć swoje życie. A ja nie zamierzam na to pozwolić — powiedział podnosząc ręce do góry mając nadzieję, że sygnał kapitulacji zadziała na nią uspokajająco.

— A co ty masz do tego? Zajmij się własnymi sprawami — Rei prychnęła wstając z ziemi. Zaczynała się denerwować, gdy ten patrzył na nią z góry. Przez chwilę chwiała się, jednak w miarę szybko złapała równowagę.

— Samobójstwo to nie jest wyjście — rzekł ostrożnie stawiając jeden krok bliżej dziewczyny. Ta zauważyła go i przyłożyła broń do nadgarstka.

— To akurat nie ma znaczenia. Albo ja, albo prędzej czy później zabije minie ktoś inny. Mam dość ocierania się o śmierć i traktowania jak śmieć nieważne gdzie pójdę! — warknęła dając mu cichy sygnał, że ma się nie zbliżać.

              Reigai nie zamierzała tego przedłużać. Podniosła broń i już zamierzała zatopić otrze we własnej skórze, gdy poczuła szarpnięcie. Chłopiec znalazł się przy niej w oka mgnieniu i szybkim ruchem pozbawił kunaia. Przez dłuższą chwilę szarpała się z nim, lecz w końcu musiała dać za wygraną. Jak każdy inny był dla niej za silny. Sapiąc opadła na kolana.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 23 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wygnana Uchiha | Senju Tobirama x oc [ BARDZO WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz