Rozdział 6

941 9 0
                                    

Wjechałam na najwyższe piętro, stanęłam przed drzwiami z numerem 25 i weszłam do środka. Gdy zobaczyłam wnętrze, myślałam, że padnę. Mieszkanie było przepiękne. Było wykonane w jasnych kolorach, ą dokładniej w bieli i beżu. Od razu po wejściu była jadalnia połączona z salonem. Obok była kuchnia i wejście jak się później okazało do łazienki. Na środku mieszkania znajdowały się schody do góry. Tam znajdowały się same drzwi i wszystkie prowadziły do sypialni, w których były prywatne łazienki. To mieszkanie musiało kosztować fortunę. Nie wierzę, że Nick to dla nas zrobił. Miał rację, poznałam jego dobre serce. 

Kiedy weszłam do swojej sypialni po raz pierwszy, myślałam, że padnę. Na przeciwko drzwi znajdowało się ogromne łoże, a po jego dwóch stronach szafki nocne. Po lewej stronie znajdowało się wejście do ogromnych rozmiarów garderoby która była wypełniona ubraniami ale na pewno nie moimi bo ja takich nie mam, a na pewno nie z takich drogich firm. Nie wierzę, kupił mi ubrania! Przeszedł samego siebie, będę musiała z nim o tym pogadać. Wracając, obok drzwi znajdowała się piękna toaletka. Ogólnie pokój był wykonany w kolorach szarości, a wszystkie meble były białe, właśnie jeszcze po prawej stronie znajdowała się komoda pełna.....BIELIZNY! O mój Boże! Dobra, nie ważne. Po lewej stronie łóżka znajdowało się jeszcze wielkie okno z wyjściem na balkon. 

Jest aktualnie godzina 15.45, a ja szykuję się już do wizyty u Nicka. Szczerze to kończę się szykować, bo już jestem umyta, ubrana i kończę właśnie makijaż. Po wszystkim idę coś zjeść, bo umieram z głodu. Postanowiłam zjeść sobie zwykłe kanapki z serem, szynką i pomidorem, a do tego zrobiłam sobie herbatę. Razem z moją pożywną obiado-kolację usiadłam do telewizora, który jak się okazało miał wykupiony pakiet Netflix. Nareszcie będę mogła sobie obejrzeć jakieś fajne filmy. W ten oto sposób oglądam teraz serial Lucyfer, który jest naprawdę ciekawy i przede wszystkim śmieszny. Oglądnęłam z 4 odcinki i już była godzina 17.47, jak ten czas szybko leci. Włożyłam talerz i szklankę to zmywarki i wyłączyłam telewizor, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Nicka, który wyglądał naprawdę seksownie. Miał na sobie białą koszule, której guziki przy szyi były odpięte, a rękawy podwinięte do połowy, czarne spodnie z przetarciami na kolanach oraz czarne adidasy. Wow, wyglądał tak elegancko i luźno jednocześnie.

- Witaj Amelio - przywitał się ze mną dając mi buziaka w policzek
- Hej - powiedziałam paląc buraka. Z tego powodu zakryłam się dłońmi.
- Nie ukrywaj rumieńców, wyglądasz w nich uroczo. - powiedział łapiąc moje dłonie i prowadząc mnie do samochodu. 

Po kilku minutach byliśmy w mieszkaniu Nicka. Jak wczoraj wypiliśmy parę kieliszków wina i poszliśmy do łóżka w wiadomym celu. Po wszystkim poszliśmy spać. Znów obudziłam się o godzinie ok. 3 z powodu koszmaru, który częściej mnie nawiedza. Jestem z tego powodu cała zlana potem i zdyszana.

- Wszystko dobrze? - zapytał nagle Nick
- T-tak wszystko dobrze - powiedziałam niepewnie
- Jesteś pewna, bo jesteś cała mokra
- Tak, to tylko zły sen
- Choć tu do mnie - powiedział, biorąc mnie w swoje ramiona

Od razu się do niego przytuliłam. Tego mi właśnie było trzeba. Jego bliskości i potężnych ramion, w których czuję się wspaniale i bezpiecznie. Tak chciałabym się czuć całe życie, ale nie ma na to szans. On nie szuka kobiety na stałe, tylko do seksu. To najbardziej łamie mi serce. On nie pieprzy się ze mną z miłości tylko dla tego, ze tego potrzebuje. Zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych. 

Kiedy już było mi lepiej poszliśmy spać. Rano Nicka nie było w łóżku. Gdzie go poniosło? Nagle wszedł do pokoju.

- Dzień dobry - powiedział z tym swoim pięknym uśmiechem
- Dzień dobry - odpowiedziałam
- Dzisiaj spotykam się z moimi kolegami w moim Klubie i chciałbym żebyś poszła ze mną

On mnie chcę przedstawić swoim kolegom! Aaaaaaa! To dobry znak?

- Dobrze, z chęcią pójdę - powiedziałam z bananem na twarzy
- To świetnie, będę po ciebie o 20, a teraz choć zjedz śniadanie, a później odwiozę cię do apartamentu, dobrze?
- Mhm - zgodziłam się

Po zjedzonym śniadaniu i szybkim ogarnięciu się, pojechaliśmy do mojego mieszkania. Pożegnaliśmy się i ruszyłam do środka. W kuchni zobaczyłam kartkę na blacie, na której była wiadomość od mamy, żebym podgrzała sobie obiad, który znajdował się w lodówce. Po podgrzaniu sobie obiadu, którym było spaghetti, poszłam oglądać dalszy ciąg Lucyfera. Nim się obejrzałam była 19. Oooj, muszę się śpieszyć. Szybko poszłam wsiąść prysznic i się pomalować po czym przyszedł czas na ubiór. Postawiłam na czarną, satynową sukienkę sięgającą mi do połowy uda na ramiączkach i z dekoltem w serek. Do tego wybrałam czarne sandałki, które można zawiązywać wysoko  na nodze. W ten oto sposób byłam gotowa.

Aktualnie dochodzi 20, a ja czekam już przed budynkiem na Nicka. Nagle słyszę warkot silnika typowo sportowego auta. NICK. Pod apartament podjeżdża jego czarne Lamborghini, Nick wysiada z niego i kieruje się w moją stronę.

- Pięknie wyglądasz i do tego cholernie seksownie, wziąłbym cię tu i teraz gdyby nie to spotkanie - powiedział z oczami pełnymi pożądania, aż mi się mokro zrobiło.
- Dziękuję, ty też wyglądasz niczego sobie - powiedziałam. Nick ubrany był w spodnie od garnituru oraz białą koszulę, a do tego półbuty. Wyglądał nieziemsko i seksownie jak zawsze.
- Możemy jechać? - zapytał po chwili 
- Tak

Skierowaliśmy się do auta, którego drzwi jak zawsze otworzył mi Nick i pojechaliśmy w kierunku Klubu. Będąc na miejscu skierowaliśmy się na górne loże, tam czekali już jego koledzy.

- No nareszcie nasz królewicz się zjawił - powiedział jeden z nich
- Musiałem pojechać po Amelię, coś ci nie pasuje - powiedział groźnie Nick
- Stary, śmieję się tylko. A to twoja dziewczyna? - zapytał kierując na mnie swój wzrok
- Nie, to moja przyjaciółka - odpowiedział

PRZYJACIÓŁKA

PRZTJACIÓŁKA

PRZYJACIÓŁKA

I tu zabolało mnie serduszko, ale przecież dobrze wiem, że mówi prawdę, w końcu nie jesteśmy razem i nigdy nie będziemy. Nie ma nawet co marzyć.

Gdy wszyscy się już ze sobą poznaliśmy, gadaliśmy tak może do 2 nad ranem. Wypiliśmy masę alkoholu, znaczy chłopaki, ja się pilnowałam, poza tym nawet w zasadach zawartych w umowie było napisane, że nie mogę przesadzać z alkoholem, no a Nick nie pił wcale, żebyśmy do jego mieszkania jakoś dojechali. 

Gdy dojechaliśmy do jego mieszkania, Nick od razu zaczął całować w samochodzie, co doprowadziło do tego, że seks uprawialiśmy właśnie tam. I wiecie co? Seks uprawiany w samochodzie i to w jego własnym, był gorący.

Po stosunku poszliśmy do mieszkania Nicka i od razu zasnęliśmy w sypialni na jego ogromnym łóżku. 

To był udany dzień.

MÓJ PAN | Cz.lOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz