- Jak to kupił pierścionek zaręczynowy?! - krzyknęła Ola
Jak tylko powiedziałam jej przez telefon, że mamy problem, od razu chciała się spotkać u mnie w mieszkaniu, bo jak widać w przypadku krzyków trzeba być w miejscu gdzie nie ma ludzi.
- No po prostu! - odpowiedziałam zdenerwowana i cała we łzach
- Nie wierzę, dobra zmieniamy plan
- W sensie? - zapytałam
- W sensie, że nie czekamy na rozwój wydarzeń, tylko już go śledzimy
- No nie wiem, może poczekajmy jeszcze
- Na co ty chcesz czekać?Wzruszyłam ramionami
- No właśnie - kontynuowała Ola
Czyli nie ma wyjścia, musimy go śledzić.
- Zaczynamy jutro wieczorem w jego Klubie
- Dobra
- Będę po ciebie o 20, a teraz zmykam, pa - powiedziała, przytuliła mnie na pożegnanie i wyszła.Muszę się położyć, aby mieć siły na jutro.
Tak oto następnego dnia siedzę rano w kuchni i jem śniadanie. Stresuję się tym wszystkim, nie wiem czego się spodziewać. Co jeżeli będzie tam z jakąś kobietą? Co jeśli mnie zobaczy? Nie chcę ani tego, ani tego. Cały dzień chodzę jak na szpilkach, dlatego postanawiam się czymś zająć żeby o tym nie myśleć. Sprzątam, słucham muzyki, oglądam seriale, czytam książki nawet układam puzzle i origami. Myślicie, że to coś pomogło? Otóż nie. Jak na złość. Od tego stresu już mnie boli brzuch. Chociaż czy od stresu? Mam tak już od kilku dni. Nie wiem dlaczego. Może czymś się zatrułam? Jak tak dalej będzie to będę musiała iść do lekarza. No ale teraz nie mam na to czasu.
Jest już prawie 20, a je czekam na Ole przed moim apartamentem. Mam na sobie czarną sukienkę do połowy uda, na ramiączkach z mocno wyciętymi plecami i dekoltem. No dzisiaj trochę zaszalałam z ubiorem. Jak mówiłam mam jakieś problemy z brzuchem więc wolę nie pić alkoholu. Poza tym chcę wrócić do domu trzeźwa, a myślę, że jak tknęła bym się alkoholu i dodała do tego sytuację z Nickiem do bym się chyba zachlała na śmierć.
Po chwili podjeżdża taksówka z Olą w środku. Wchodzę i siadam koło niej.
- Gotowa? - pyta
- Miejmy nadzieję - odpowiadam. Chyba zwymiotuję.Po 30 min jesteśmy na miejscu. Ola płaci Panu, wychodzimy z taksówki i już po chwili stoimy pod Klubem Nicka. Przełykam głośno ślinę, czując ogromną galeria w gardle. Mówiłam już, że chce mi się rzygać? Wchodzimy do środka i od razu czuć zapach alkoholu i papierosów oraz oczywiście widać i dziwki. Czuję się teraz kurwa jak one. Czuję się tak, bo tym sms'em Nick uświadomił mi, że tym dla niego jestem.
Zwykłą dziwką to pieprzenia, aby zrobić sobie dobrze.
"Tu pierwszy raz uprawiałam z Nickiem seks i ogólnie to był mój pierwszy raz" ~ pomyślałam
Cóż za ironia losu.- Tam jest - powiedziała do mnie Ola, wskazując loże na samej górze Klubu.
Siedział tam, a z nim jego koledzy i chyba ich dziewczyny, ale była jeszcze jedna. Przytulała się do Nicka. Nie wierzę. Jeszcze nigdy nie poczułam takiej zazdrości jak w tej chwili. Mam ochotę tą babę pociągnąć za jej blond kudły i wygarnąć, że Nick jest mój. Ale tak nie jest. On jest jej. Wygrała. I właśnie ma się z nim pobrać. Nagle zrobiło mi się cholernie nie dobrze. Szybko pobiegłam do łazienki i zwróciłam zawartość swojego żołądka. Coś ewidentnie jest tu nie tak. Chyba muszę wybrać się do lekarza, ale jeszcze o tym pomyślę. Zobaczę czy to będzie trwało jeszcze przez kilka dni.
Wróciłam do Oli, a ona odrazu zasypała mnie pytaniami.
- Amelia, co ci jest?
- Nic, chyba się czymś zatrułam
- Jesteś pewna
- No, a niby jakie inne wytłumaczenie widzisz
- No nie wiem...może....- nie chciał dokończyć. O co jej chodzi?
- Co może? - pytam niecierpliwie
- Nie...nic - powiedziała szybko i odeszła w tłum tańczących ludziOna czegoś mi nie mówi. Niby co to może być jak nie zatrucie pokarmowe? No chyba, że jakaś poważna choroba? No....teraz zaczęłam się bać.
Podchodzę zamyślona do baru i proszę o sok pomarańczowy. Jak mówiłam, nie chcę ryzykować alkoholem.
- Amelia?
O nie!
Odwracam się i widzę Nicka. Czemu on jest tak seksowny?
- Co ty tu robisz? - pyts swoim niskim głosem, a po moim ciele rozchodzi się przyjemne ciepło
- Przyjaciółka....m-mnie zaciągnęła - ledwo wykrztusiłam
- Aaa gdzie ona jest?
- Poszła...chyba tańczyć
- A ty nie?
- Jakoś nie mam ochoty
- Mhm, i jak widzę na alkohol też - powiedział zauważając, że zamówiłam sobie soczek
- Nie najlepiej się czuję i wolę nie ryzykować
- To coś poważnego? - zapytał, jakby z troską?
- Nie, to tylko zatrucie pokarmowe - mam nadzieję
- To dobrze, w takim razie wracaj do zdrowia
- T-takNagle z oddali można było usłyszeć krzyki kolegi Nicka, który woła go spowrotem do nich.
- Wołają mnie, muszę iść
- Ok pa
- PaI nic, ani całusa w policzek, ani przytulasa, po prostu nic. Co się dziwić jak ma narzeczoną.
- A, zapomniałbym - wrócił - w środę chciałbym cię gdzieś wziąść, jeżeli się zgodzisz
No to teraz nic nie wiem. To mnie zbiło z tropu i myślę, że jak powiem o tym Oli to też się zdziwi.
- Jasne - odpowiadam
- Świetnie, będę po ciebie o 15
- Ok
- Amelia! - usłyszałam krzyk Oli
- Chyba muszę iść
- Ok no to do środy
- Tak... do środy - i ruszyłam w stronę przyjaciółki
- Co się stało Ola?
- Czy ja dobrze widziałam? Gadałaś z nim?
- No tak
- I czego chciał? - normalnie jak jakieś przesłuchanie
- W środę chce mnie gdzieś wziąść
- Czekaj, powtórz bo nie wiem czy dobrze słyszę
- W środę chce mnie gdzieś wziąść!
- O kurwa! No to teraz ja już nic nie wiem
- Ja też z jednej strony ma narzeczoną, ale z drugiej spotyka się ze mną. Porąbane
- Totalnie
- Dobra, zbierajmy się
- Spoko, tylko drinka skończęO 12 w nocy byłam w domu. Umyłam się i rzuciłam na moje kochane łóżko, przykrywając się pod sam nos. Nie wiem co o tym myśleć. Nick ma kobietę, a spotyka się ze mną? Znaczy nie do końca, bo w ten piątek i weekend odwołał spotkanie, ale za to gdzieś mnie bierze w środę. Normalnie to za dużo jak na mój mózg. Muszę się z tym przespać.
Rano budzą mnie potworne mdłości. Lecę do łazienki i dosłownie wypluwam żołądek. Po wszystkim siadam na zimnych płytkach i głęboko oddycham.
Co się ze mną dzieje?
CZYTASZ
MÓJ PAN | Cz.l
RomanceAmelia jest 22-letnią dziewczyną pochodzącą z ubogiej rodziny. W celu pomocy swojej rodzinie finansowo, postanawia znaleźć pracę. Nie jest to jednak takie łatwe jak jej się wydawało, ponieważ niektóre prace są słabo opłacalne, natomiast pozostałe ju...