MÓJ PAN | Cz.l

Rozdział 2

Wczoraj po mojej drzemce ustaliłam, że aby pomóc mojej rodzinie, podejmę się tej pracy. Jest aktualnie godzina 13, a ja wybieram się do mojej przyjaciółki Oli, aby wydrukować umowę. Muszę to zrobić tak, aby nie widziała tego dokumentu. Ola jest bardzo ciekawska, więc może być trudno.

Będąc już pod domem Oli, pukam do drzwi, a po chwili otwiera mi moja przyjaciółka. Ola jest blondynką, ma niebieskie oczy, jasną karnację, jest szczupła i ma krągłości tam gdzie trzeba, czyli podobnie jak ja. Różnica jest taka, że ona nie jest aspołeczna i miała już kupę chłopaków, a ja żadnego, co doprowadziło do tego, że jestem dziewicą. I o tym zapomniałam powiedzieć Nickowi. Szlak! Dobra, będę się tym martwić na spotkaniu, teraz moim innym zmartwieniem jest Ola, która za wszelką cenę będzie chciała wiedzieć co drukuję.

- Hej Amelia! Miło, że w końcu wpadłaś, pomimo, że Twoja wizyta jest związana z drukarką. - powiedziała trochę wściekła - Żeby własnej przyjaciółki tak długo nie odwiedzać? Powinnaś się wstydzić! - dodała
- Przepraszam Ola, wiesz jaki mamy problem z rodziną, ja szukam pracy i spędzam nad tym całe dnie - odpowiedziałam
- Dobra, niech Ci będzie, a co chcesz wydrukować - i tego się właśnie obawiałam
- Eee, nic ważnego - powiedziałam wchodząc do jej pokoju, gdzie znajdowała się drukarka - mogłabyś mi przynieść coś do picia? - zapytałam, może to ją na chwilę odciągnie
- Jasne, już idę

Uff, udało się, a teraz szybko muszę to wydrukować. Mój mail, dokument, pobierz, drukuj i..... jest!

- Jestem! Proszę, przyniosłam Ci wodę - wróciła, a mi się udało to wydrukować tak żeby nie widziała co to jest. Sukces!
- Dzięki wielkie, ja już będę się zbierać
- Ale, to co drukowałaś? - zapytała zniecierpliwiona
- Naprawdę nic ważnego, jakieś dokumenty dla mamy, pa
- Pa - odpowiedziała zakłopotana, po czym wyszłam

Uff, udało się. Kiedy jestem w domu, robię obiad i przygotowuję się do przeczytania umowy. Umowa składa się z kilku arkuszy. Z sercem walącym jak młotem, biorę je, sadowie się wygodnie na krześle przy stole i zaczynam czytać.

Umowa

Zawarta dnia.......2014r.
Pomiędzy PANEM NICKOLASEM HILFIGEREM zamieszkałym pod adresem NY, Apartament 10, Haven Heights WA 71118 ("Pan")
PANNĄ AMELIĄ SWIFT zamieszkałą pod adresem NY, Mieszkanie 5, Kamienica, WA 71117 ("Uległa")
STRONY USTALAJĄ CO NASTĘPUJE

Czy tylko ja czuję się jak w fabule książki "Pięćdziesiąt Twarzy Greya"?
No nie pomyślałabym, że spotka mnie coś takiego. Dobra, czytam dalej.

1.Poniżej wymieniono warunki umowy pomiędzy Panem
a Uległą.

WARUNKI PODSTAWOWE
2. Podstawowym celem niniejszej umowy jest pozwolenie Uległej
na bezpieczną eksplorację jej zmysłowości i granic, z należytym
szacunkiem w odniesieniu do jej potrzeb, granic i dobrego
samopoczucia.
3. Pan i Uległa zgodnie oświadczają, że wszystko, co się wydarzy
na mocy niniejszej umowy, zostanie dokonane za przyzwoleniem
drugiej strony, będzie mieć charakter poufny i podlegać będzie
uzgodnionym ograniczeniom oraz procedurom bezpieczeństwa
wyszczególnionym w umowie. Wszelkie dodatkowe granice
i procedury bezpieczeństwa wymagają formy pisemnej.
4. Obie strony umowy zapewniają, iż nie są nosicielami żadnej
przenoszonej drogą płciową, poważnej, zakaźnej czy zagrażającej
życiu choroby, w szczególności HIV, opryszczki i zapalenia
wątroby. Jeśli w okresie obowiązywania niniejszej umowy lub po jej
przedłużeniu u jednej ze stron zostanie zdiagnozowana taka choroba,
strona ta zobowiązuje się do niezwłocznego poinformowania o tym
fakcie drugiej strony, nim dojdzie do kontaktu fizycznego między
stronami.
5. Przestrzeganie powyższego (i wszystkich dodatkowych granic
oraz procedur bezpieczeństwa ustalonych zgodnie z pkt. 3) stanowi
podstawę niniejszej umowy. Każde naruszenie unieważnia umowę
ze skutkiem natychmiastowym i obie strony zgadzają się ponieść
pełną odpowiedzialność i konsekwencje takiego naruszenia.