Rozdział 7

19 1 0
                                    

- Nie sadzisz, że lekko przesadzasz?- mruknął czarno włosy, odsuwając się i przeczesując włosy.- Zastanawia mnie co stało się, że tak szybko wrócił. Chociaż tyle, że wygląda jakby nie źle się bawił.

- Ile takie zabawy trwają? Czasami nie do wieczora? W końcu to urodziny, a on tu jest po prawie 5 godzinach od wyjścia. Coś mi tu się nie zgadza. - westchnęłam, gdy blondyn na mnie spojrzał, a jego wzrok nie co złagodniał. Wziął chłopaka za rękę i ruszył w naszym kierunku mówiąc coś do chłopca.

Chwilkę potem stanął koło nas i się uśmiechnął. Ja na spokojnie dopijałam szklankę wody, a Jungkookie ułożył sobie jedną rękę na moich barkach. Staliśmy tak przez chwilę dopóki nie zadałam pytania.

- Dlaczego jesteś tak wcześnie? Myślałam, że będziesz co najmniej o 20.- lawina słów opuściła moje usta i nie zapowiadało się, abym tak szybko zaprzestała mówienia.- A ty marsz do pokoju dzisiaj zadzwonię do rodziców! Nie chcesz mnie słuchać to już ze mną nie zostaniesz.

Chłopiec odkleił się od Jimina i z płaczem pobiegł do domu, a potem schodami do pokoju. Zdenerwowało mnie to, że nie chciał mnie słuchać. Staram się żeby było mu jak najlepiej ze mną. Do tej pory słuchał mnie we wszystkim, a teraz nagle przestał. Westchnęłam i przetarłam dłonią twarz. Tak bardzo chce już ściągnąć gips to by mi wiele ułatwiło. Ale termin mam dopiero na 26 stycznia. W sumie było nie tak daleko do tego tylko 13 dni także mam nadzieję, że minie szybko.

Odwróciłam się do nich tyłem chcąc odejść ale poczułam delikatny uścisk na dłoni. Odwróciłam się i zobaczyłam zmartwione spojrzenie blondyna. Westchnęłam cicho.

- Pójdę zobaczyć co z młodym, a ty Jimin zacznij jej dawać reprymendę podobną do mojej.- powiedział czarno włosy wchodząc do domu.

Wzięłam swoją dłoń z jego uścisku. I spojrzałam na niego wyczekująco. Miałam do niego tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Wiedziałam co chce mi powiedzieć znaczy domyślałam się.

- Wyduś to z siebie w końcu! Wiem jestem okropną siostrą bo raz podniosłam na niego głos bo raz wybuchnęłam złością.- krzyknęłam podirytowana jego spokojem i ciszą.- Pierwszy raz mnie nie posłuchał miała bym przechlapane gdyby zaczął boleć go brzuch. Doprowadziłam go do płaczu swoim nagłym wybuchem co nie było zamierzone! Mam dość tego, że on wiecznie jest ważniejszy ode mnie.

Chwilę potem tkwiłam w silnych ramionach brązowookiego chłopaka. Byłam lekko gładzona przez niego po głowie. Chwile tak staliśmy, aż zaczęłam się uspokajać. Docierało do mnie co zrobiłam. Przestraszyłam Jae-woo tym, że nie potrafię się pozbyć zazdrości. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową wzdychając jego perfumy.

- Spokojnie Jennie nikt cię nie osądza.- szepnął mi do ucha.- To normalne, że po tłumieniu w sobie emocji w końcu się wybucha.

- Nie chce przy nim wybuchać Chimmy jestem jego opiekunem.- mruknęłam cicho ale tak, aby mnie usłyszał.- Nie powinno do tego dojść ale się wystraszyłam, a jeszcze jak mnie nie posłuchał.

- Nie możesz tłumić emocji, musisz pokazywać co tak naprawdę czujesz Jelly.- jego delikatny szept otulił moją szyję jak i okolice wokół ucha.

Podniosłam głowę, aby spojrzeć mu w oczy. Nasze twarze i usta dzieliły milimetry. W głowie miałam bałagan. Jak bardzo będzie to niestosowne jak teraz go pocałuje? Czy wciąż będę czuła przy nim palpitację serca, gdy będzie za blisko mnie tak jak teraz? Czy wciąż będę go chciała, gdy już go spróbuje? Chwilę po moich nie kończących się pytaniach poczułam jego ciepłe wargi muskające moje.

Starałam się oddawać jego pocałunek. Wsadziłam jedną dłoń w jego włosy lekko burząc jego uczesanie. Jego dłonie znalazły się na moich biodrach dociskając je do tych jego. Pociągnęłam za blond kosmyki co chłopak zrozumiał jako prośba o pogłębienie pocałunku. Poprosił o wpuszczenie swojego języka co dostał od razu. Był to naprawdę przyjemny pocałunek. Westchnęłam mu w usta, gdy zwolnił swoje muskanie moich warg.

Chwile później oderwaliśmy się od siebie, a moje ręce wróciły na swoje wcześniejsze miejsce. Objęłam go w pasie i wtuliłam się w niego. Całował świetnie, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Park Jimin był nie dość, że cholernie przystojny to jeszcze na dodatek dobrze całował. Chyba się zauroczyłam tym chłopcem.

- Miałaś na sobie malinową pomadkę? Lekko barwiącą mam rację?- skinęłam głową na potwierdzenie jego słów.

- Ty miałeś brzoskwiniową pomadkę ochronną. Zostawiłeś ją na blacie kuchennym rano po śniadaniu.- mruknęłam na co usłyszałam jego chichot. Zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona.- Powinnam iść sprawdzić co z Jae-woo.

- Jungkook da sobie z nim radę spokojnie.- odpowiedział biorąc mnie za rękę i idąc do domu.- Musimy posprzątać Yoongi przyjeżdża z przyjaciółmi.

- Ale, że dzisiaj? To dlatego tak szybko wróciłeś do domu?- zapytałam na co przytaknął. Jęknęłam ze złość co Jimin skomentował śmiechem.- No proszę cię jak oni się tutaj napatoczą to zrobią imprezę! Jae-woo nie powinien oglądać jak jego braciszek z kolegami się rozpija.

- Narzekasz kobieto narzekasz!

- Nie narzekam tylko podaje rozsądne argumenty, że Yoongiemu przewraca się w głowie!- Westchnęłam nucąc sobie cicho "How you like that" od Blackpink. Zaczęłam lekko ściskać i puszczać rękę Jimina.

Znaleźliśmy się w domu. Usiedliśmy w salonie, a chwile potem dołączył do nas Jungkook. Jimin na fotelu, a Kookie ze mną na kanapie przez co położyłam głowę na jego kolanach rozciągając się.

- Co z nim Kookie? - zapytałam nawiązując do swojego młodszego brata. Wzięłam telefon i zaczęłam odpisywać Taeyeon, która narzekała na kolejny nudny dzień w pracy.- Bardzo płakał? Nie powinnam podnosić głosu.

- Spokojnie chwilę popłakał bo było mu przykro, że doprowadził cię do złości, a potem usnął.- pogłaskał mnie po głowie. Po usłyszeniu tych słów odetchnęłam i zablokowałam telefon chowając do spodenek od piżamy. Właśnie wciąż jestem w swoim ubraniu do spania. Ale nie chce mi się wstać.- Jimin, a my przypadkiem nie mieliśmy sprzątać?

Chłopak spojrzał na niego znad telefonu z zamyśloną miną. Spojrzał znów na ekran telefonu by kliknąć na nim kilka razy po czym zablokował swoje urządzenie zwracając swoją uwagę na nas. Chwile potem dostałam wiadomość. Odblokowałam telefon i spojrzałam na chat.

Jimin:

*Wysłał/a zdjęcie*

Parsknęłam śmiechem. Na zdjęciu byłam ja i Jimin, gdy wziął mnie na kolana by zrobić wspólnego selca. Pokręciłam głową z uśmiechem. Pogrzebałam chwilę w swojej galerii szukając odpowiedniego zdjęcia. Wcisnęłam je i chwile się ładowało do póki nie usłyszałam powiadomienia z Jimina telefonu.

Jennie:

*Wysłał/a zdjęcie*

Myślę że to zdjęcie ci się spodoba! <333

- To nie miłe mnie lekceważyć kontaktując się ze sobą przez wiadomości.- fuknął czarnowłosy chłopak na co zaśmialiśmy się w dwójkę.

- Jungkook nie musimy jednak sprzątać bo Jennie nie nabroiła tak jak ostatnio w swoim pokoju.- odpowiedział mu blondyn na co otworzyłam szerzej oczy. Jak on może wypominać mi mój bałagan w pokoju!- Żaden biustonosz nie jest rozrzucony po domu także nie musimy sprzątać.

- Biustonosz?

- Zamknij się Park bo cię przypadkiem wykastruję.- warknęłam na co dostałam chichot chłopaka. Westchnęłam wstając z kanapy i Jungkookiego. Musiałam się iść przebrać skoro ma się pojawić zgraja siedmiorga znajomych.- Tak właściwie to czemu akurat w tym domu się spotykacie?

- Yoongi mówił, że ma do ciebie jakąś sprawę.- odpowiedział młodszy chłopak.

Yoongi ma sprawę do mnie? Hmm... Ahhh! No tak pisał mi w którejś wiadomości "mamy do pogadania" nie myślałam, że naprawdę będzie chciał rozmawiać. Jestem bardzo ciekawa o czym chce porozmawiać i czy ma zamiar poinformować mnie o mojej planowanej randce.

____________________________

Dziękuję za przeczytanie i do następnego!

● 1196 słów!

● Dedykacja dla zjem_ci_psa_

My Friend's SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz