𝐏𝐑𝐎𝐋𝐎𝐆

944 63 0
                                    

— Mamo, nie martw się — odezwała się Vivienne z rozbawieniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Mamo, nie martw się — odezwała się Vivienne z rozbawieniem. — Rozumiem, że to okno jest podejrzanie nisko, ale obiecuję, że nie będę w nocy z niego uciekać... — stwierdziła, rzucając się na swoje nowe łóżko. Kobieta zaśmiała się na jej słowa, i nie trzeba było wiele wysiłku by wyczuć, że niekoniecznie w nie wierzy.

— Jasne — puściła jej oczko. — Do momentu aż nie pojawią się przyjaciele w szkole. 

Mruknęła coś pod nosem, a kobieta westchnęła, klaskając w ręce.

— Dobra, czas się rozpakowywać z ojcem! Ty też zacznij, bo ty to masz tyle tych swoich płyt, ozdób i wszystkiego... — oznajmiła, po czym wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi. 

Peirce westchnęła, podnosząc się ociężale. Błagała rodziców o przeprowadzkę wcześniej, niż kilka dni przed końcem wakacji; teraz nawet nie ma czasu na zaklimatyzowanie się w swoim własnym domu, a co dopiero w nowej szkole. 

Cóż, nigdy nie miała problemu z nowymi szkołami (mimo wszystko nie przeprowadzała się wiele razy), ani z nowymi ludźmi; może i była introwertykiem, ale zwyczajnie olewała obecność innych, nowych osób. Ale gdy za dużo dzieje się w jednym momencie, to jest nieco nieprzyjemnie.

Rzuciła szybko okiem na pudła, które leżały na nagrzanej podłodze.

— Czas rozpakować te cudeńka.

— Czas rozpakować te cudeńka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝗦𝗧𝗨𝗖𝗞 𝗪𝗜𝗧𝗛 𝗠𝗘 ; kastielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz