𝐗𝐕. "Podobasz mu się, do cholery!"

455 42 20
                                    

Przyszedł czas na rozmowę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przyszedł czas na rozmowę.

A przynajmniej taki cel obrała sobie Vivienne. Biedna nastolatka której uczucia źle zgrywają się z czynami niemalże nie mogła spać po nocach; a to wszystko z powodu pewnego chłopaka, gdzie była święcie przekonana, że traktuje ją jak najlepszą kumpelę. To, że była w błędzie to już inna sprawa. 

I to chyba bardziej niż pewne, że po radę nie zasięgnie u rodziców - bo choć znali Kastiela i ich reakcja byłaby raczej pozytywna, to wolałaby nie się dzielić czymś, w sprawie czego nie była podjąć żadnych kroków do przodu. Na ten moment, rzecz jasna.

Co prawda wyżalenie się na ten temat białowłosej i bliźniakowi też nie do końca było dobrym pomysłem (nie daliby jej spokoju na nieokreślony czas, chociaż po części już tak było), ale czuła trochę, że grała nieczysto. W końcu to oni jako pierwsi każdego dnia obsypują ją najnowszymi plotkami i przy okazji pytają, jak się czuje; zwyczajnie głupio było jej nie dzielić się taką rzeczą, szczególnie gdy miała stuprocentową pewność, że poza ich trójkę to nie wyjdzie. 

Swoją drogą chyba wystarczająco przyzwyczaiła się do tej myśli, że przysłowiowo zakręciła się wokół kogoś. To chyba koniec jej niezależnej i mam-wyjebane-na-wszystko ery; ale i tak będzie udawać, że nic w jej zachowaniu się nie zmieniło - nawet jeśli dosłownie każdy w jej otoczeniu takową zmianę jest w stanie dostrzec.

Oho, czas na plotki? — uśmiechnięty od ucha do ucha Alexy kończył w pośpiechu wcinać swój obiad. Właściwie to śniadanie, bo zbyt podekscytowany sobotnim wypadem nie miał na nic czasu. — Hej, nie zaczynajcie beze mnie! — mlasnął z buzią pełną jedzenia, gdy Rozalia i Vivienne zaczęły odchodzić w ustalonym wcześniej kierunku.

— Nigdzie nie idziemy — Rozalia odpowiedziała mu, wytykając język w jego stronę. — Chociaż moglibyśmy, bo sądząc po twojej minie, to chcesz nam powiedzieć coś ważnego — białowłosa z ciekawością spojrzała na różowowłosą, która niezręcznie wywróciła oczami. — No już, idę — niebieskowłosy westchnął, zabierając swoje manatki. — Zanim dojdziemy do domu Viv to i tak minie z kilka dekad.

— Jak się będziesz tak włóczył jak teraz, to nawet więcej — skomentowała krótko niebieskooka, wywołując śmiech u jej przyjaciół.

— Jak się będziesz tak włóczył jak teraz, to nawet więcej — skomentowała krótko niebieskooka, wywołując śmiech u jej przyjaciół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝗦𝗧𝗨𝗖𝗞 𝗪𝗜𝗧𝗛 𝗠𝗘 ; kastielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz