~45~

1K 88 8
                                    

Dotarłem z mamą oraz Zaydenem do krypty w której znajdowało się ciało Billa. Już z daleka dało się zauważyć, że straż, która tam powinna stać, leży bez życia na ziemi.

"Już tam są"

Oby nie było za późno

Betonowy sarkofag znajdował się na lekkim podwyższeniu, dopiero niżej stały inne nagrobki. Nie rozmawiałem o tym z zielonookim, ale wydaje mi się, że tak ładnie dał pochować Billa, aby dogadać się z jasną stroną, bo znając jego, to by po prostu wrzucił jego ciało do rowu i miał wyjebane.

Przy krypcie stał mój ojciec, w jednej ręce trzymał księgę, którą zabrała mi Aurora, a w drugiej misę, zapewne ze składnikami potrzebnymi do wskrzeszenia. Niestety nie zapamiętałem dokładnie tego zaklęcia, bardziej skupiałem się nad tym połączenia, bo przecież owo na nas rzucono, ale wydaje mi się, że jednym ze składników była jakaś niebezpieczna substancja, co by oczyszczało z podejrzeń Jareda, chociaż nie pocieszało mnie to za bardzo. Nie wiem czemu, ale wkurza mnie to, gdy Zayden go chwali.

No dobra, może jednak jestem zazdrosny.

"Teraz o tym myślisz, serio? "

Westchnąłem cicho. Cały czas zapominam wyłączać tego przekazywana myśli. Skupiałem się na tym co się działo przed nami.

- Kochanie, przerwij to! - wykrzyczała prosząco moja mama, zaczynając robić powolne kroki w stronę ojca. - Porozmawiajmy! - błagała, lecz nagle drogę zagrodziła jej Aurora, a za nią pojawiło się jeszcze kilka osób w białych szatach.

Matka cofnęła się z powrotem do mnie i Zaydena.

- Nie dam wam zrobić ani jednego kroku dalej - oznajmiła spokojnie.

- I tak gdy go zrobimy, stracimy moc - stwierdziła mama, spoglądając na nas. - Założyli barierę - wskazała dłonią na zarys linii na ziemi. - Niczyja moc nie działa w jej okręgu, czułam to kiedy się zbliżyłam

"Kurde, a chciałem im wszystkim skręcić karki i po sprawie"

Gdy przekroczymy linię, przygotuj się na to, że nie będziemy już słyszeć naszych myśli i przestań z tym zabijaniem, to nadal córka twojego przyjaciela i mój ojciec

"Tylko siłą swoich mięśni też im zrobię krzywdę"

Westchnąłem po raz kolejny. Zayden wpadł w jakiś morderczy szał odkąd prawie umarłem.

- Nie tylko zaklęcie wskrzeszające jest w tamtej księdze - moja była przyjaciółka machnęła dłonią w stronę ojca. - Jest tam o wiele więcej przydatnych rzeczy

- Dlaczego? - zrobiłem mały krok w przód, stając centralnie przed linią. - Dlaczego to robisz? Nie rozumiem, przecież od zawsze jesteś po ciemnej stronie, urodziłaś się w niej - nie dawało mi to spokoju.

Jednocześnie podpatrzyłem gdzie kończy się linia i okazało się, że zaraz przy krypcie, co tłumaczyło by to, że tam magia już działała i zaklęcie może zostać ziszczone.

- Odkąd pamietam Bill odwiedzał mnie, gdy byłam sama i nauczał. To on pokazał mi wszystko co potrzebne i najważniejsze, musi żyć, bez niego będziemy zgubieni - odpowiedziała. - Moi rodzice by tego nie zrozumieli, tak samo jak wy. Chcecie rządzić? Ciemna strona ma przejąć władzę? Czy wy wiecie do czego doprowadzicie? To będzie koniec wszystkiego! - wykrzyczała.

- Ja nie piorę czarodzejom mózgów i nie robię z siebie Boga - wytknął jej zielonooki.

- I nigdy na tak wielkie miano nie zasłużysz. Chcesz nauczać małe dzieci czarnej magii? Moją małą siostrę Bonnie? Chore - powiedziała z obrzydzeniem.

- Dość tego! - Zayden zrobił spory krok w przód, przekraczając linię, zanim zdążyłem go powstrzymać.

- Do czego jeszcze chcesz doprowadzić? Co z ludźmi? - kontynuowała, nie przejmując się tym, że chłopak ustał centralnie przed nią.

- Ludzie mnie nie obchodzą! Obchodzą mnie tylko moi czarodzieje i wierz mi czy nie, właśnie walczę za ich wolność! - wykrzyczał jej w twarz.

- Nie zdajesz sobie kompletnie sprawy z tego co wyprawiasz. Nie pozwolę Ci zniszczyć niczego, co zbudował Bill, po moim trupie - wysyczała groźnie.

- Niech tak będzie - zgodził się i popchnął ją mocno.

Aurora zatoczyła się w tył i ledwo ustała na nogach, nie wywracając się. Następnie spojrzała na mojego chłopaka z mordem w oczach i wyjęła nóż, ruszając w jego stronę.

Przekroczyłem szybko linię, biegnąc na nich. Od razu poczułem, że moja moc zniknęła. Byłem bezbronny, jakbym znowu był Tonym.

Moja mama okazała się szybsza ode mnie, bo wskoczyła pomiędzy dziewczynę i Zaydena. Została ranna w rękę, ale zdołała wyrwać Aurorze ostrze z dłoni.

- Mamo! - złapałem ją za ranę.

- Nic mi nie będzie! Przerwij ojcu! On już prawie kończy i zaraz zginie, a Bill ożyje! - nakazała mi.

Zielonooki zaczął szarpać się z moją byłą przyjaciółką i kilkoma jej pomocnikami, mama także ruszyła mu na pomóc, więc skupiłem się na betonowym sarkofagu. Ojciec recytował pod nosem słowa zaklęcia, a przed nim było jeszcze dwóch czarodziejów, ubranych na biało.

Schyliłem się po nóż Aurory, leżący na ziemi i rzuciłem na nich. Bardzo mało w swoim życiu walczyłem wręcz, było to po prostu nie potrzebne, kiedy miało się magię, ale teraz musiałem jakoś ich powalić. I udało się. Trochę ich pociąłem. Nie śmiertelnie, lecz mimo tego powinno ich to zatrzymać na jakiś czas.

- Ojcze! - dobiegłem do niego i od razu odepchnąłem od krypty.

Przewrócił się na ziemię, a cała zawartość misy, wylała się na pobliski grób. To była jakaś zielona maź, która zaraz potem zamieniła się w zielony dym. Buchnął we wszystkie strony. Nic przez niego nie widziałem, a i trochę nawet dusiłem. Zacząłem kasłać i próbować ręką odpędzić opary.
Szedłem przed siebie na oślep, aż w końcu zahaczyłem o coś nogą.

- Tata? - uklęknąłem przy nim.

- Postąpiłem dobrze, trzeba ratować to co dobre - spojrzał mi w twarz, jednocześnie dym nagle opadł.

Mój wzrok od razu przeniósł się na ciało leżące obok. Była to młoda kobieta. Naga.

- Co do...- zacząłem ze zdziwieniem.

Leżała centralnie na grobie, na którym widniała tabliczka "Mia Corleone". Wróciłem spojrzeniem do ojca. Miał zamknięte oczy. Położyłem mu dwa palce na szyi, ale nie wyczułem pulsu.

- Ojcze?! - potrząsnąłem nim lekko, ale się nie budził, obudziła się natomiast kobieta obok.

Złapała głęboki haust powietrza, zrywając do siadu i spojrzała na mnie przerażonymi, zielonymi oczami, które mógłbym poznać wszędzie.

Mój ojciec wskrzesił przypadkiem matkę Zaydena i Aidena.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

On The Other Side (boyxboy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz