XXII. Poznajcie moich sojuszników

711 61 1K
                                    

Nim ktokolwiek zdążył otrząsnąć się ze wzburzenia i logicznie zareagować, było już za późno. Szpony stwora chwyciły za sparaliżowanego strachem chłopaka i nim ten zdążył się chociażby zorientować, smok machnął gwałtownie skrzydłami, zwalając pozostałą grupę z nóg. Wzbił się razem z nim w powietrze, aby odlecieć w znanym tylko sobie kierunku.

— Will! — wykrzyknęli rozpaczliwie.

Eleven, kiedy tylko się podniosła, próbowała użyć swoich mocy, aby powstrzymać smoka i uwolnić Willa z jego uścisku. Zdało się to jednak na nic, co dziewczyna tłumaczyła sobie tym, że potwór oddalił się zbyt daleko, aby zasięg jej mocy mógł na niego zadziałać. Była pewna, że gdyby był trochę bliżej, udałoby się jej osiągnąć swój cel. 

Joyce, niewiele myśląc, rzuciła się w pieszą pogoń za synem. Musiała go uratować. Musiała. Chłopak przeżył już za wiele w swoim życiu, nie mógł mierzyć się ze smokiem. Czy nie mógł zaznać w życiu dłuższego spokoju? Czy tak wiele potrzebował?

Część z nich chciała ślepo podążyć za kobietą, jedynie Hopper zdawał się chłodno myśleć. Nim Joyce zdążyła się oddalić, ten chwycił ją za ramię, aby ją powstrzymać.

— Muszę ratować naszego syna! — Obróciła się i spojrzała na niego z wyrzutem, gdyż zabierał jej cenny czas.

— Biegiem nigdy nie dogonisz tego smoka — oświadczył trzeźwo, po czym odwrócił się do Murraya. — Bierz samochód, pakujcie broń i jedźcie za smokiem. My zrobimy to samo. 

Niedługo później wszyscy pędzili w dwóch samochodach za smokiem, którego wciąż można było zobaczyć w oddali w powietrzu. Ich podróż nie obyła się jednak bez problemów, gdyż na odcinku dzielącym Hawkins od Upside Down, stała policja, a droga była cała otaśmowana. Hopper wyskoczył prędko z autem, a na przywitanie wyszli mu Phil Callahan oraz Calvin Powell. 

— Dobrze, że w końcu się zjawiłeś — powiedział jeden z nich. — Dzwoniliśmy po ciebie. Nie widzisz, co się dzieje? 

Hopper nie przejął się nawet tym pytaniem.

— Zabierzcie samochody z drogi. Musimy przejechać. 

— Nie możecie. To niebezpieczne. Apokalipsa. 

— Nie pytam się was o pozwolenie — powiedział twardo, wwiercając w nich chłodne spojrzenie. — Zejść z drogi. To rozkaz. Dziecko jest w niebezpieczeństwie!

I nie czekał nawet na ich odpowiedź. Podszedł do taśmy, aby bezceremonialnie ją przerwać, a następnie wrócił do samochodu i odpalił silnik. Phil westchnął tylko, poprawiając okulary na nosie, po czym wykonał jego polecenie. Chwilę później Murray wjechał do Upside Down, dodając gazu, aby spróbować dogonić stwora, który wylądował gdzieś w lesie, a Hopper pognał tuż za Baumanem.

* * *

Nastąpiła lekka zmiana planów. Początkowo wszyscy wspólnie mieli skupić się na odnalezieniu Willa Byersa, ale w ostatecznym rozrachunku doszli do wniosku, że logicznie będzie, jeśli jedna z drużyn skupi się na poszukiwaniu i pokonaniu Vecny — a pierwsza z nich, w miarę możliwości, pomoże im, gdy tylko najmłodszy z Byersów zostanie uratowany. 

Joyce parła na przodzie, wołając za synem. Tuż za nią, w trójkę, za jej tempem próbowali nadążyć Jonathan, Mike oraz Nancy, a na samym końcu ich grupę zamykał Murray. Każdy z nich wyposażony był w latarkę, broń palną oraz zapas amunicji. Rozglądali się na boki. Wokół panował niepokojący spokój, dlatego szli w lekkiej obawie, że coś w każdej chwili mogłoby im wyskoczyć. Byli więc przygotowani na atak.

IΛ∀W∀ IᗡIΛ INƎΛ ⋆ SteddieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz