Pov:Dustin.
-Kto bierze ślub?-Do pokoju wszedł Steve.
-STEVE! SIEMA STARY!-Podbiegłem do niego i przywitałem się z nim tym naszym przywitaniem.
-No cześć, synu numer jeden. Który mój syn bierze ślub i z kim!?-Zapytał po raz drugi.
-Syn Mike bierze ślub z synem Will'a.-Odpowiedział mu Lucas.
-LUCAS TY IDIOTO SKOŃCZONY!-Kopnął go w piszczel syn Mike.
-O cholera mam synów Gejów. Wasza ciotka robin to też gej, więc się dogadacie dzieci. Zgłaszam się na ojca na ślubie.-Uśmiechnął się cwano nasz stary przyjaciel.
-Jezu no!
-Oj no przestań już!-Odparłem.-Pasujecie do siebie!Time skip do dnia balu.
Pov: Mike.
Dziś był poniedziałek. Bal. Stresowałem się strasznie.. nawet nie wiedziałem jak się mam przygotować. Do mamy o pomoc nie pójdę napewno, a więc zostaje mi tylko Nancy. Nawet nie wie z kim idę na bal więc strach się bać jaka będzie jej reakcja. A co dopiero mojej mamy.. ojca chyba wole nie wiedzieć..Poszedłem w kierunku jej pokoju, przełykając ślinę. Zapukałem lekko w jej drzwi obmyślając co dokładnie chce powiedzieć.
-Co chcesz, Mike?-Otworzyła mi moja siostra.
-Pomożesz mi się przygotować? Chce dobrze wyglądać dla.. dla tej osoby, a sam nie potrafię dobrze wyglądać..-Powiedziałem ze wstydem. Już zaczynam żałować, że to powiedziałem.
-O MÓJ BOŻE! MASZ PARE NA BAL!? I TO TAKĄ, KTÓRA CI SIĘ PODOBA!? El prawda?-Na początku wyglądała na podekscytowaną lecz gdy wypowiedziała JEJ imię uśmiech zszedł jej z twarzy. Czyżby za nią nie przepadała?
-Tak właściwie to nie.-Odparłem odwracając wzrok.
-NAPRAWDĘ!? TO KTO!? I ZERWAŁEŚ Z NASTKĄ!? Czy ona znowu z tobą?-Za bardzo ciekawska jest.
-Ja z nią zerwałem.
-Dobrze jej tak! Ale podaj imię swojej kandydatki!-Tego się bałem. Skłamać, zignorować czy powiedzieć prawdę? Walić, mówię prawdę. Teraz albo nigdy..
-Kandydata.. nie kandydatki.-Powiedziałem drżącym głosem. Czułem jak ręce zaczynają mi się pocić ze stresu.
-AAAAA!! JAK SUPER! TO JESZCZE LEPIEJ!-Pisnęła i mnie przytuliła. Podoba jej się to!? NANCY SIĘ TO PODOBA!?-Jak się nazywa!? Powiedz w końcu!
-W-Will. Haha.. śmiesznie co nie?-Powiedziałem BARDZO niezręcznie.-Moja siostra wyglądała na zaskoczoną jak i szczęśliwą jednocześnie.
-Od zawsze was shipowałam. Pasujecie do siebie. No i raz słyszałam jak Lucas się darł, że się pocałowaliście.-Zabije Lucas'a.
-NA SERIO!? Pożałuje tego..
-Kiedy powiesz rodzicą? No wiesz.. o Will'u.-Spytała się mnie.
-Jak się zgodzi na.. związek. Dziś.
-CHCESZ GO SPYTAĆ O ZWIĄZEK?! JEZU JAK MEGA! TO CHODŹMY LEPIEJ SZYBKO CIĘ PRZYGOTOWAĆ.Pov:Will
Gdyby Johnatan dalej nie był w szpitalu, to bym go poprosił o pomoc. Ale z faktu, że go nie ma jestem zmuszony pójść do mamy.. ehh.-M-mamo?..-Teraz albo nidgy.
-Co tam synku?-Odpowiedziała jednocześnie wycierając blat.
-Przygotujesz mnie do balu? Nie umiem założyć krawatu..-Powiedziałem.-To jakaś chińska magia.
-No pewnie! Chodź tu! A umyłeś się wcześniej?-Głupie pytanie. Chwila. Czy ona sugeruje, że śmierdzę?
-Mamo! Oczywiście, że tak!-Wykrzyczałem z poirytowaniem.
-Dobrze już dobrze.-Zaśmiała się kobieta.Moja rodzicielka stwierdziła, że ułoży mi jeszcze włosy, aby wyglądały idealnie. Z mojej grzybiastej fryzury zrobiła mi grzybowego grzyba.. eh. No cóż, taki już mój los.
Jakieś pół godziny później byłem już gotowy. Ten cały bal miał się odbywać od 18:30 do 24:00. Oczywiście jeśli ktoś chciał zostać do samego końca. Umówiliśmy się z moją mamą, mamą Mike'a i nim samym, że możemy zostać na balu do, której chcemy, ale potem mamy wrócić do domu Mike'a cali i zdrowi. W skrócie po balu będę nocować u chłopaka z czego się bardzo cieszę.-Will? Całowaliście się już?-Spytała moja mama.
-Co? No.. ale tylko kilka razy!
-TYLKO!? Ohh.. jestem z ciebie bardzo dumna..
-Mamo! Przestań!
-Oj no dobrze, dobrze..Pov:Lucas.
Na początku miałem plan żeby na ten bal w ogóle w dresach iść, ale sobie przypomniałem, że Mike i Will będą ze sobą tańczyć w milosci, a potem wyznają sobie miłość i zostaną parą, więc ubrałem garnitur. Ten najlepszy. Następnie umyłem ręce moim unikatowym mydłem i spsikałem się moim dezodorantem. Stylizuje się bardziej niż na urodziny mojej babci.. grubo.
CZYTASZ
Love you more than anything // Byler
RomansaWilliam Byers, 16 letni chłopak zakochany w swoim najlepszym przyjacielu - Mike'u Wheelerze Nie bedzie tu tylko pov Will'a :) Prosze niech ktokolwiek to przeczyta😭