Remus Lupin

82 6 4
                                    

Staliśmy całą chmarą w sali obrony przed czarną magią. Slytherin zazwyczaj dzieli swoje zajęcia razem z Gryfonami, i dzisiaj także nie było inaczej. Każdy z zaciekawieniem przyglądał się szafie, stojącej parę metrów przed nami. Nie był to zwykły mebel, odkąd ten postawił skakać, przechylać się na boki i wydawać ze swojego wnętrza różne, dziwne dźwięki. 

- Bardzo ciekawe... - za nami rozpostarł się głos, w którym natychmiast rozpoznałam profesora Lupina. - Czy ktoś z was wie już, co kryje się w szafie? 

- To na pewno Bogin! - krzyknął głos z tyłu. Oczywiście była to jedna z Gryfonek. 

Dante stojący obok mnie przekręcił oczami. 

Bogin? Słyszałam o nich kiedyś. Czarodzieje używają ich, aby pokonać swoje największe lęki. 

- Bardzo dobrze, Panno Steeler - przeszedł parę kroków w przód, zajmując miejsce obok magicznego mebla. - A teraz ktoś mi powie, jak wygląda Bogin? 

- Bogin to widmo. Przybiera postać tego, czego ktoś w danej chwili się boi - głos zabrała kolejna dziewczyna z domu lwa. Tym razem wiedziałam kto.

- Świetnie, Panno Wesley. 

Przeniosłam na nią swoje spojrzenie. Po rudowłosej dziewczynie nie było widać śladu z wcześniejszych wydarzeń z Komnaty Tajemnic. Cała i zdrowa stała teraz wśród tłumu drugoroczniaków, aktywnie uczestnicząc w zajęciach. Byłam ciekawa, czy często wraca myślami do tej nocy. Czy nawiedzają ją podczas snu koszmary o Tomie Riddlu? A co ważniejsze, czy pamięta w ogóle cokolwiek z tamtego dnia? 

- Na szczęście istnieje proste zaklęcie obezwładniające bogina. Przećwiczmy je razem, na razie bez różdżek. 

Odruchowo pomacałam się po kieszeni obszernego płaszcza, wyczuwając podłużny kształt przedmiotu tam spoczywającego. 

- Riddikulus! Powtarzajcie za mną. 

- Riddikulus! - po sali przeszła wrzawa głosów, ale nie było w nim mojego własnego. 

Z resztą, jak i większości z moich towarzyszy.

- Głupota - mruknął Dante, a Matt i David, stojący za nim, pokiwali mu głową. 

- Bardzo dobrze! - pochwalił nauczyciel. - Zakończyliśmy łatwiejszą część. Tak naprawdę samo zaklęcie nie wystarczy. Bogina może pokonać jedynie śmiech. Musicie sobie tylko wyobrazić kształt, który jest według was zabawny. Na przykład... Ginny, mogłabyś tu do mnie podejść? 

Rudowłosa dziewczyna nieśmiało pokiwała głową i stanęła tuż przed szafą. Mogłam usłyszeć jak kilkoro z uczniów wciąga głośniej powietrze. 

- Ginny, co cię najbardziej przeraża? 

Dziewczyna chwilę się zamyśliła, po czym odpowiedziała.

- Myślę, że są to.. pająki - lekko się wzdrygnęła na samą wzmiankę o tych stworzeniach.

- Dobrze. Posłuchaj mnie uważnie - zaczął, posyłając jej łagodny uśmiech. - Kiedy otworzę tę szafę, zrobisz dokładnie tak.. - podszedł do niej, nachylając się do ucha. Wyszeptał parę słów, po czym odsunął się. - Jasne? 

Mogłam stąd usłyszeć, jak dziewczyna przełknęła głośno ślinę, ale ostatecznie pokiwała głową. 

- Świetnie. Przygotuj różdżkę - polecił nauczyciel, samemu wyciągając swoją. - Na trzy. Raz, dwa, trzy!

Drzwi do szafy zostały uchylone, a na sali zapanowała całkowita cisza. Każdy na wdechu wyczekiwał tego, co miało się zaraz pojawić. 

Nie dłużej niż sekundę później, zza drzwi zaczęła wyłaniać się wielka, ohydna tarantula. Pomimo, iż nie miałam osobiście lęku przed pajęczakami, to sama wzdrygnęłam się na jej widok. Wyglądała przerażająco. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 01, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Rosalyn || Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz