~•Robin pov•~
Po paru sekundach zdążyłam zorientować się, że osobą, która szła w naszą stronę, był Steve. Musiał nas ewidentnie widzieć z okna, ponieważ przyszedł tak szybko jak tylko mógł. Pomógł mi się podnieść, a później to ja wystawiłam rękę w stronę Tiny. Podłoga nadal lekko drżała więc musieliśmy się streszczać by dotrzeć na miejsce przed ponownym wznowieniem większej siły.
-To narazie - rzekła brunetka po czym zawróciła. Szybko zatrzymałam dziewczynę łapiąc ją za bluzę.
- Idziesz z nami - odparłam stanowczo. Dziewczyna chwilę protestowała jednak Steve był po mojej stronie więc przemówił jej do rozumu. Od razu po tym skierowaliśmy się do domku.
~•(✿)•~
Gdy byliśmy już wszyscy na miejscu, odczuliśmy ulgę. Trzęsienie ustało, ale nadal w każdym momencie mogło powrócić, więc nie puszczaliśmy Tiny do domu. Zajmowała ona krzesło stojące naprzeciwko nas, natomiast my siedzieliśmy na łóżkach.
- To jak śpimy? - spytał chłopak.
- Ja nie muszę spać, jestem do tego przyzwyczajona, posiedzę tutaj, a rano wrócę do domu - odparła na co z chłopakiem rzuciliśmy jej spojrzenie mówiące wprost, że chyba jej się coś poprzewracało w głowie.
- Będziesz spać ze mną. Obok Steva i tak nikt się nie położy, bo nie minie minuta, a znajdziesz się na ziemi - rzekłam, na co chłopak jedynie burknął oraz się skrzywił.
Podałam brunetce ubrania po czym wskazałam drogę do łazienki. Gdy drzwi się zamknęły, chłopak wiercił we mnie dziurę własnym wzrokiem.
- I jak było? - szepnął po cichu. Momentalnie w moich oczach pojawiły się iskierki.
- Cudownie.. Póki nie napotkaliśmy trzęsienia ziemi, dzień był jak z bajki. Zabrała mnie nad jezioro o zachodzie słońca i zaczęła opowiadać wszystkie legendy z tego miejsca.. - odparłam na co chłopak poczochrał moje włosy po czym wstał i zaczął kierować się do kuchni.
- Czyli mówisz że udane, tak? - spytał wyjmując rzeczy na kolację. Pokiwałam twierdząco głową i zaczęłam ścielić łóżko, tak by można było w nim spać.
Gdy Tina wyszła, poszliśmy myć się my. Najpierw ja, a później Steve. Kiedy wyszłam z łazienki usiadłam obok brunetki na łóżku. Miała głowę spuszczoną w dół, natomiast jej nogi były dość niespokojne.
- Co tam - spytałam. Mogłam się bardziej postarać.
- hmm? A, tak. Jest fajnie, dziękuję bardzo za nocleg - odparła nerwowo. Dałam jej znać że ewidentnie tego nie kupuję i że wiem, że coś jest nie tak.
- Naprawdę - rzekła, ale widać było po niej że chce coś jeszcze powiedzieć.
Przewróciłam oczami i wlepilam wzrok w okno. Widok z niego nie był jakoś wyjątkowo piękny jednak gwiazdy sprawiały, że robił się ponadto ciekawy.
- Możesz mi ufać, wiesz? - powiedziałam nadal bacznie obserwując niebo za szybą. Tina chyba właśnie chciała zacząć coś mówić jednakże przerwał jej Steve, wychodzący z łazienki. Szarmanckim krokiem wszedł do pokoju i położył się w łóżku odwracając się do nas tyłem. Nie powiedział ani słowa, jak ofuczona dziewczynka. Zaśmiałyśmy się z dziewczyną obok i odwrócone do siebie tyłem, zasnełyśmy.
____________
Słowa: 464
 ̄ ̄ ̄ ̄ ̄
CZYTASZ
Wsłuchaj Się - Robin Buckley PRZERWA
FanficSteve Harrington i Robin Buckley, zmęczeni tajemnicami i niebezpieczeństwami swojego rodzinnego miasteczka, postanawiają uciec na wakacje do spokojnej Nebraski. Chcą odnaleźć wreszcie spokój i zagoić miłosne rany. Jednak na tej wyprawie czeka na nic...