Rozdział XIV

78 5 0
                                    

Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek koło łóżka. 7:00. Świetnie. Od czasu bankietu, nie spałam zbyt dobrze. Niomi wynajęła własny pokój co pozwoliło Geoge'owi wmykać się do mojego o pierwszej w nocy i wymykać się koło piątej, zanim ktokolwiek zdążył się obudzić. Nasz plan działał, a świadomość tego, że byliśmy ze sobą o wszystkim szczerzy pomagała mi być spokojną. Chwyciłam swojego iPhone'a by przejrzeć wszystko co mnie ominęło w ciągu nocy. Był jeden sms od George'a, napisany po jego wyjściu (Było super :D) i dwa od Tylera, który w końcu namówił mnie na nagranie collaba. Pospiesznie wybrałam jego numer.

- Cześć słońce, jak tam spałaś? Ostatnie dwa dni w wielkim mieście, co?- powitał mnie wesoło

- Thaaak- ziewnęłam- Przepraszam, dopiero podniosłam się z łóżka. Słuchaj, mógłbyś mi podać swój numer pokoju jeszcze raz?

- 221. I nie zakładaj swoich ulubionych ubrań

- Czekaj co?- zdziwiłam się, ale Tyler już zdążył rzucić słuchawką. Nie rozumiejąc, podeszłam do szafy i wyciągnęłam pierwsze lepsze "szmatki". Włosy tylko przeczesałam. Nałożyłam lekki make up i byłam gotowa do wyjścia. Nie wiedziałam czego się spodziewać.

___________________________________________

- Callie!- Tyler otworzył drzwi z wielkim uśmiechem, ale zanim mnie wpuśćił do środka, obejrzał mnie od stóp do głow- Idealnie- rzucił po czym zniknął w głębi hotelowego pokoju.Wyglądał inaczej niż mój. Był większy i jaśniejszy. Na ścianach wisiały liczne malowidła, głównie przedstawiające Manhattan. Zatrzymałam się przy jednym uśmiechając się lekko.

- Czemu ktoś by chciał taki obraz, gdy prawdziwe ulice są na wyciągnięcie ręki?- mruknęłam.

- Coś mówiłaś?- usłyszałam głos Tylera dobiegający z drugiego pokoju

- Nie nic.- zaśmiałam się i ruszyłam w jego stronę- Co dzisiaj robimy?- kiedy dotarłam to głównego pokoju, zatkało mnie. Tyler siedział na podłodze przed kamerą. Światła i lampy były wszędzie. A trzymał... Karton jajek.

- Robimy bałagan- uśmiechnął się do mnie.

***

- Boże Callie co ci się stało?- kiedy weszłam do swojego pokoju, powitał mnie wrzask JJ'a. Wybuchłam śmiechem, wiedziałam jak to musiało wyglądać. Ja, wchodząca do pokoju cała usmarowana w surowych jajkach.- Szukałem cię cały ranek. Jedziemy wzyscy na Coney Island, na plażę.

- Nie jest trochę za zimno na plażę?- rzuciłam chwytając ubrania na zmianę i ręcznik.

- Nie jedziemy się opalać, jedziemy na przejażdżki i zjeść.- powiedział- Callie co ty robiłaś rano?

- Cieszyłam się życiem- odpowiedziałam znikając w łazience.

Kiedy po dwudziestu minutach zeszłam do lobby, wszyscy już tam czekali. Chłopaki dyskutowali o nowych piosenkach na album, a Niomi siedziała na telefonie. Nawet na mnie nie spojrzała.

- Ale będzie zabawa- rzucił George na mój widok- Jedziemy do takiej knajpki na plaży, będzie super. Ale najpierw, idziemy na rollercoastery.

- Spoko- zaśmiałam się.


[I znowu- chyba najkrótszy z najkrótszych. No ale tak naprawdę, ten musiał być. Nie planowałam w nim żadnych wydarzeń ani nic, następny będzie za to miał sporo i wstawię go od razu :) -W]

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz