- Callie wstawaj spóźnimy się!- obudziło mnie głuche walenie w drzwi pokoju. Oczywiście ból głowy był obecny, kto normalny odstawia imprezę na wieczór przed odlotem. Powoli i z wielkim wysiłkiem zciągnęłam się z łóżka przypominając sobie wydarzenia sprzed nocy. Otworzyłam drzwi i zlekłam się do kuchni gdzie Josh i Jaymi robili swoją słynną potawę na kaca- jajecznicę z serem.
- Tytuł największego śpiocha w domu otrzymuje Callie Evelyn Hensley!- zawył mój brat stawiając mi talerz przed nosem. Ci dwaj znani byli z braku jakichkolwiek powikłań poimprezowych. Może nastoletnie lata imprez uodporniły Jaymiego, nie wiem, w każdym razie oboje wyglądali jakby dopiero co wyszli ze spa.
- Masz dwie godziny żeby się spakować- Josh mówił niesamowicie głośno, dupek.- O, przepraszam, głowa boli? Było nie imprezować po nocach- zaśmiali się
- Chciałabym zauważyć że pomysł imprezy był jego- mój głos był cichy, ale ochrypły. Dodało mi to poczucia beznadziejności, ale nie dałam tego po sobie poznać. Zabrałam się za jedzenie, a kiedy skończyłam, wróciłam na górę wziąć szybki przysznic.
Zaczynałam się pakować, kiedy usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Do pokoju wszedł JJ. Wyglądał prawie tak źle jak ja, z dołami pod oczami i rozwalonymi włosami. Zanim w ogóle zdążył coś powiedzieć, oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Boże jak ty wyglądasz- zaczęłam
- Jak TY wyglądasz- wskazał palcem na moją dłoń, która z jakiegoś powodu była pomazana markerami- w ogóle kiedy to się stało?- pokręciłam głową zdziwiona. Było bardzo zabawnie, jednak po chwili takiego śmiechu, JJ zdobył się na powagę. Wskazał bym usiadła na łóżku, a ja zrobiłam to bez zadawania pytań.- Czemu mi nie powiedziałaś?- westchnęłam. Wiedziałam.- Wiedziałaś, że jeśli Niomi się dowie to ją to zaboli no nie?
- Tak, Jezu...
- Nie ma tutaj Jezusa- powiedział stanowczo. Zawsze tak mówił, bo miałam zwyczaj wnoszenia syna Boga do konwersacji. Na początku mnie to bawiło, ale w końcu stało się to irytujące.
- Boże JJ co ty chcesz ode mnie?- wybuchłam- Chcesz żebym jej prawdę powiedziała czy co? Nikt się nie dowiedział i nikt się nie dowie więc o co cały hałas?
- Oto że okłamałaś ją- powiedział JJ spokojnie. On zawsze był spokojny i wiedział że to wyprowadzało mnie z równowagi
- Okłamałam wiele osób. Bo TY mi powiedziałeś żebym to zrobiła!- wstałam i zaczęłam krzyczeć- Czy ty nie rozumiesz że dla mnie to też nie było łatwe?! Za każdym razem kiedy go widzę czuję się skrępowana! Za każdym razem kiedy Jaymi przypomina mi o tym że on wie czuję strach. Za każdym razem jak rozmawiam z Niomi zżera mnie poczucie winy JJ. Za KAŻDYM razem. Nie rozumiesz chyba jak trudna jest myśl, że gdy ktoś się dowiedział, wszyscy zostaliby zranieni!- krzyczałam ile tylko miałam sił w płucach, zupełnie nie miałam ochoty wysłuchiwać JJ'a mówiącego mi co robiłam źle. Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wpadł George. Wyglądał na przestraszonego.
- Wszystko w porządku? Słychać jakieś stłumione krzyki tutaj- spytał, ale ja w ogóle nie zwróciłam na niego uwagi.
- Nie będziesz mi mówił co zrobiłam dobrze a co źle- kontynuowałam krzyki w stronę JJ'a- nie jesteś na moim miejscu i nie wiesz jak to jest- nie zauważyłam nawet jak łzy zaczęły mi spływać po policzkach. JJ siedział i patrzył w moją stronę zmartwiony. Wyraźnie chciał coś powiedzieć, ale George szybko wszedł mu w drogę.
- Wyjdź- powiedział stanowczo. JJ już chciał zaprotestować, ale rozmyślił się i tylko kiwnął głową po czym skierował się do wyjścia. Stałam tak dopóki drzwi się nie zamknęły, ale po tym nogi odmówiły mi posłuszeństwa i upadłam na ziemię. Zabawne, mogłabym przysiąc że to poczucie winy zciągało mnie na ziemię. George szybko podbiegł i uklęknął obok mnie.- Callie... Co się stało?- spytał, ale ja tylko pokręciłam zapłakaną twarzą i pozwoliłam mu się objąć. Mocno.
Dopiero po paru minutach poczułam się na tyle dobrze by mówić.
- George- zaczęłam cicho- Muszę... Się spakować. Mamy tylko z godzinę- kontynuowałam ignorując jego minę. Otworzył usta by o coś zapytać, ale pokręciłam stanowczo głową- Nie chcę o tym rozmawiać- skłamałam. Szczerze marzylam by wyrzucić z siebie wszystkie emocje. Może przesadzałam, pewnie tak, ale ja naprawdę po prostu nie znoszę sytuacji, w których muszę utrzymywać w sekrecie coś, co może zranić tyle osób. Zwłaszcza jeśli wina leży po mojej stronie. Chciałam wszystko wszystki powiedzieć, chciałam chociażby porozmawiać z Georgem, ale nie mogłam nawet tego. „ Im szybciej skończę drążyć temat, tym szybciej on zniknie” powtarzałam sobie modląc się żebym miała rację.
[Wiem, że ten rozdział jest wyjątkowo krótki i wiem, że niektórzy czekali na niego długo. Przepraszam również za fakt, że nie jest to najlepszy kawałek książki, ale chciałam szybko coś dodać. Ciekawi mnie jednak co myślicie na temat Callie w tym momencie (moja przyjaciółka uważa, że się puszcza cx). Zostawiajcie swoje komentarze, a ja niedługo postaram się wrzucić następne! - W]
CZYTASZ
Forbidden Love
FanfictionCallie jest niby zwykłą dziewczyną. Jeśli nie liczyć sławnego brata, Jaymiego i przytłaczającego życia wsród sław. Nie jest zakochana, nie. Ale pojedyncza przygoda z jednym członkiem zespołu zmienia wszystko. Utrzymywanie sekretu, a także udawanie z...