Rozdział VII

182 10 1
                                    

Nie bardzo pamiętam co działo się przez następny tydzień lub dwa. Przez większość czasu siedziałam w pokoju albo wychodziłam z Niomi, mimo iż poczucie winny nie zelżało. Przyszło lato, zrobiło się gorąco. Zaczęliśmy wychodzić na plażę, do parku. Starałam się udawać, że nic się nie stało, ale wszystko było inaczej. Przez pierwsze dni, Jaymi nadal rzucał idiotyczne komentarze na temat mnie i George'a, ale po jakimś czasie przestał. Niestety, wystarczyło to żeby Geo się przestraszył, więc do mnie już się w ogóle nie odzywał. Z Joshem, też unikaliśmy się, ale to było normalne, nigdy zbyt wiele nie rozmawialiśmy, tyle że teraz rzucał mi od czasu do czasu to dziwne spojrzenie. Nadal nie wiedziałam o co mu chodziło z pytaniem o rodzinę. Jedynie z JJ'em nadal miałam dobry kontakt, był moim przyjacielem nawet poza wypadami z grupą, na których wszyscy udawali że wszystko gra. Chłopaki zaczęli nagrywać płytę, zaczęli spędzać masę czasu w studiu, ale on zawsze znalazł czas żeby wyjść ze mną na kawę. Zaczęliśmy się przybliżać, jako przyjaciele i poprawiało mi to nastrój, jednak podczas jednego takiego wypadu do Costy, zaczęliśmy rozmawiać o sytuacji w domu.

- Callie, co się dzieje?- spytał kiedy czekaliśmy na naszą kawę- Wszyscy spięci w domu, nowe teorie na temat George'a i.. Ciebie.- uniosłam brew patrząc na niego- Z jakiegoś powodu nikt wam nie wierzy, powinniśmy zorganizować zebranie i wszystkim powiedzieć że to nie prawda.- dodał. Po chwili pani za ladą, z plakietką z imieniem 'Maya' podała nam naszą kawę i poszliśmy usiąść. Popatrzyłam na JJ'a i zaczęłam myśleć. Czy byłam w stanie skłamać przed całą grupą? Z jakiegoś powodu poczułam potrzebę powiedzenia mu, ale nie wiedziałam jak.

- Słuchaj JJ...- zaczęłam- Między mną a Georgem, tylo ty nie możesz nikomu powiedzieć...

- Boże Callie!- JJ westchnął- Czyli to prawda?

- Słuchaj to był tylko ten jeden raz. Ale błagam nie mów reszcie. Ani George'owi.. Że wiesz.- dorzuciłam

- Boże...- wydusił. Wydawał się zszokowany, ale opanowany- Dobra no w sumie co się stało to się nie odstanie. Masz rację, lepiej trzymać to w sekrecie, więc nadal trzeba powiedzieć im wszystkim że nic się nie wydarzyło. Bo inaczej spięcia zaczną się o nowe rzeczy. Wiesz, między mną i chłopakami wszystko w porządku, w miarę, ale zaczynamy się od ciebie oddalać.- pokiwałam głową- Więc rozumiesz jak ważne jest to żeby wszyscy przestali wierzyć że coś się stało- powiedział poważnie, biorąc kubek z kawą do ręki i popijając lekko- Zwłaszcza teraz kiedy ja i Cat próbujemy...

- Próbujecie co?- o mało nie oplułam go napojem z wrażenia- Cat jest w ciąży?- JJ pokręcił głową śmiejąc się

- Nie ale się o to staramy. Chcemy żeby atmosfera między wszystkimi była w porządku jeśli będziemy mieli nowego członka rodziny, rozumiesz?

- O boże JJ!- zapiszczałam- To cudowne! Będę w sumie ciocią, no nie? Ciekawe czy będzie do ciebie podobny... Albo podobna! I możemy...

- Callie- uspokoił mnie- Na razie nie wiadomo nic o żadnym dziecku, okej? I nie mów innym. I nie zmieniaj tematu. Dzisiaj jak wrócimy do domu musisz wszystkich ogarnąć, okej?

- Ale ja nie wiem czy potrafię- spuściłam głowę- No wiesz, kłamać. Poza tym wydaje mi się że mój brat wie.

Forbidden LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz