19-Spierdalaj.

81 2 0
                                    

Pev.Dominic
-Nie słodź mi tak bo się w cukier zamienię.-powiedziała Zuzia.
-Ja bym nie pogardził.
-Cukrem ?
-Tak,nie widziałaś ile słodzę do herbaty ?
-Nie zwróciłam uwagi.
-6,aż 6...
-ILE ?
-6,czyli dwie duże
-Nienormalny jesteś ?
-Trochę tak
-Chyba głodna jestem-powiedziała.
-Zależy na co głodna.-uśmiechnęłam się.
-A ty zawsze tylko o jednym? Akurat zjadłabym budyń np truskawkowy.
-Pojadę do sklepu specjalnie ci po ten budyń,albo wyjdę w ten deszcz,dobry pomysł
-Nie no, nie ma po co,kupię jak bede na zakupach.
Zacząłem ubierać bluzę.
-Co robisz ?
-Jade kupić.
-Nie jedziesz.
-Jadę.
-Nie jedziesz.
-Nie zmoknę.
-Nie jedziesz nigdzie.
-Chodź,obejrzymy coś i zjemy popcorn.
-O ile jest.
-Jest,kupiłam ostatnio.
-Steve zjada wszystko,wątpię że jest.
-Wiem ,dlatego skitrałam w pokoju.
-Dobrze,że już tu nie ma myszy.
-TU BYŁY MYSZY ?
-Przez resztki Steva,tak.
-Wyprowadzamy się.
-Już nie ma,spokojnie
-Ale były,dobra idziemy oglądać ?
-No i co,że były teraz nie ma. A oglądać,co i na czym sobie życzysz ?
-Nie wiem,cos fajnego i nie za bardzo zboczonego.
-Czyli Ty wybierasz film.
-Dobra,ale jakieś sugestie?
-Nie.-uśmiechnąłem się opuszczając wzrok.
-Dobra,chodź idziemy.-wzięła mnie za rękę.
-Wolę cię zanieść.
-Poradzę sobie ,nie trzeba.
Oficjalnie Zuzia potknęła się na schodach.
-A mówiłem,że jakbym cię zaniósł byłoby lepiej ?
-Ale żyję przecież.
-Zawsze mogłaś złamać nogę.-powiedział Steve który akurat wchodził na górę.
-Ale nie złamałam.
-Szkoda.-uśmiechnął się
-Spierdalaj.
-Mogę tobie zaraz połamać nogę.-pociągnęłam ją na górę.
Zuzia włączyła bez słowa film i poszła zrobić popcorn,czekałem na nią.
Po chwili wróciła już jedząc z miski.
Ja już gdy wróciła byłem przykryty kołdrą i trzymałem ręce w gaciach bo było mi zimno.
Zuzia położyła się obok mnie.
-A te ręka ?
-Zimno mi.
-Weź ciepły prysznic.-zastopowała film.
-To zaraz wracam.
Wstałem i poszedłem do łazienki.
-Poradzę sobie chyba,ale jeśli chcesz.
-Jak nie chcesz to nie.
Wróciłem do niej po kilku minutach w matkach i mokrymi włosami.
Położyłem się pod kołdrę zauważając,że Zuzia zjadła już połowę popcornu.
-O Ty,wredna jesteś,nawet mi nie zostawiłaś.
Opuściła głowę.
Schyliłem się do jej głowy,miała po chwili całe mokre kolana bo woda kapała mi z głowy.
-Masz mokre włosy.
-No i co ?
-Kapiesz.
-Ale ty marudzisz.
-Przepraszam.
-Ja czekam na film.-po moich słowach włączyła film,a ja się przytuliłem do jej ramienia,nagle z dołu zaczęło być słychać wiercenie.
-Czy ich to naprawdę pojebało?  W tym domu nie ma nawet jednego dnia wolnego.
-Domyślam się co robią.
-Co takiego ?
-Nicole męczy Dawida o te drzwi w kuchni,to pewnie je zawierca.
-Aha...
-Jest inne wejście.
-Jak to ?-popatrzyła na mnie.
-Pokazałbym ci,lecz wtedy byś nikomu nie mogła powiedzieć,tylko tam musisz być cicho teraz żeby nie usłyszeli.
Zuzia udała,że zamyka buzię na klucz.
-Teraz ?
Pokiwała głową na tak.
-Tylko uważaj na schody.-znowu przytaknęła.
Zacząłem się ubierać,Zuzia jedząc resztę popcornu przyglądała się mi.
-Jestem filmem ?-po raz trzeci przytaknęła.
Zacząłem się popisywać kręcąc dupą,na co Zuzia zaczęła się śmiać lecz nagle coś strzeliło mi w plechach.
-Kurwa...
Ubrałem się do końca i otworzyłem drzwi pokazując jej żeby wyszła.
Wyszła,a ja za nią.
-Prosto.
-Po schodach na dół,potem piwnica.
Szła po cichu.
-Patrz pod nogi,tam jest dziura.
Zatrzymała się na chwilę.
-Dalej,ale uważaj.
Zaczęła znowu powoli iść.
-Drzwi na prawo.
Skręciła i obejrzała się czy napewno za nią idę.
Wyciągnęłam kartę i przeciągnąłem przez zamek drzwi.
-Na kartę ?
-Tak,za dużo tam jest żeby ktoś obcy tam wszedł.
-Co tam jest ?
-Sama zobaczysz jesli trafisz akurat w te miejsce.
-Czemu mi nie powiesz ?
-Bo się przestraszysz.
-Powiedz mi.-patrzyła na mnie.
-Pewnie się domyślasz.
-Powiedz.
-B....
Zuzia na mnie patrzyła.
-Bomba atomowa.-wszedłem i zostawiłem ją z tyłu.
-Ha ha ,ale sie uśmiałam. - poszła za mną .
-Gdzie najpierw chcesz zobaczyć ?
-Pokaż mi co jest za tymi drzwiami.
Wskazała na drzwi za którymi było kino domowe.
Otworzyłem jej drzwi.
Stanęła jak wryta i zaczęła się rozglądać.
-Co tak patrzysz ?
-Czemu nie pokazałeś mi tego wcześniej ?-zaciagnęła rękawy na dłonie.-Czemu tu jest zimniej ?
-Nie mogę tu wchodzić,to tylko dla szefa,a co do zimna, nie ma ogrzewania. Trzeba włączyć.
-A on tu wogóle przychodzi?
-Przychodzi,jak ma laskę,ale to jeszcze nie to czego miałaś się bać.
-To pokaż mi.
-Dół,pod tobą.-dałem jej kartę.
-Co tam jest ?
-Bomba.
-Dwie bomby to masz w gaciach.-zaśmiała się i otworzyła drzwi.
-A kod ?-spytała.
-2611.-wpisała,otworzyła drzwi i się rozejrzała.
-Mogę postrzelać ?-spytała gdy zobaczyła broń.
Zauważyłem,że na świetle wiszą majtki.
-Czemu tam wiszą majtki ?
-To nie moje,a postrzelać to dalej.
-Moje też nie,chce postrzelać.
-Czym ? Masz duży wybór.
-A co mi polecasz ?
-Nie specjalizuje się w tym,nie umiem strzelać więc cię nawet nie nauczę
-Ta,no dupa.
-No nie umiem.
-Jak postrzelamy toooo możemy iść do sypialni na przykład.
-Na co ?
-A jak myślisz ?
-Polecam tamten,jest ładny i bardzo głośno strzela.
- A jak ogłuchnę ?
-Jeśli nie ogłuchłaś w tym domu to tym bardziej nie odgluchniesz od pistoletu.
Zdjąłem majtki,wiedziałem już czyje są.
-Już wiem czyje,to Dominiki.
-Jakiej Dominiki ?
-Byłej koleżanki z sex kamerek.
-Aha. Gdzie mogę postrzelać,są tu kamery ?
-Tak,są,w całym domu.
-W sypialni też?
-W mojej są pobite przeze mnie,a pistolet schowaj pójdziemy do lasu.
-Nigdy nie bedziemy uprawiac seksu w tym domu poza sypialnią.
-A na stole bilardowym ?- uśmiechnąłem się.
-A są kamery ?
-Są.
-To nie.
-Steve ma dostęp do nich.
-ŻE CO ?
-No Steve ma dostęp,mój najlepszy przyjaciel.
-I NIE PRZESZKADZA CI TO?
-Nie,widział mojego chuja z 1000 razy,nawet się ruchaliśmy.
-TY JAKIEŚ SEKS KAMERKI ,TU KAMERY W CAŁYM DOMU. A z tym ruchaniem kurwa hit.
Zacząłem się śmiać.
-Sory,ale nie mam ochoty żeby ten idiota  widział gołą mnie.
-Zawsze możemy usunąć nagrania.
-I nie zrobiłeś tego jeszcze? Nie wierze ,że nikt mi nie powiedział, ani nie zapytał.
-Jak ja z domu nie wychodziłem,trzeba było zapytać.
-Jasne,bo każdy ma w domu kamery.-Zuzia poszła do wyjścia.
-Nie obrażaj się.-poszedłem za nią.
-Ten idiota widział mnie paradującą nago,a ty jeszcze mówisz że mam się nie obrażać ?
-Nie widział,obiecuję.
-Jasne.
-Chodź ,usunę.
Pociągnąłem ją.
-Pamietaj ,że to ja mam przy sobie broń.
-Pamiętaj ,że to ja potrafię strzelać ,za każdym razem nie pudłując.
-Mhm.
Otworzyłem drzwi przykładając palec,usiadłem i zaczęłam szukać nagrania.
-Chcesz najpierw obejrzeć czy odrazu usunąć ?
-Usuń.
Usunąłem nagrania z pamięci,lecz nie z kosza,ale Zuzia nie musiała wiedzieć.
-Moge już postrzelać?
-Okej,najciekawsze zobaczysz może kiedyś.
-To mi pokaż.
-Nie. Trzeba zasłużyć.
-Aha. - poszła w stronę wyjścia,a ja oczywiście za nią.
Poszła w las.
-Uważaj na dziki. Jeden kiedy gonił Nicole.
-Najwyżej go zabije.
-Są pod ochroną,pójdę za to siedzieć.
-To go schowamy.
-Strzelaj w tarcze,masz na drzwie tam.
-Gdzie ?
-Tam.-pokazałem jej palcem.
Zuzia zaczęła sobie strzelać,ja usiadłem na trawie i się w nią wpatrywałem.
Trafiała,lecz nie w sam środek.
Podszedłem do niej z tyłu i nakierowałem jej dłoń.
-Teraz.
-Co robisz ?
-Teraz trafisz w środek.
Strzeliła i faktycznie trafiła.
-Jestem profesjonalistą.
-Jasne,zapomniałeś podkreślić że moim.
-Daj.
-Nie dam.
-Daj,strzelę w środek 8 razy,za żadnym nie spudłuję.
- Nie dam ci, teraz ja strzelam.
Wyciągnęłam z tylnej kieszeni swój pistolet.
-Nie dasz mi postrzelać ,prawda?
-Przecież masz pistolet,ja mam swój.
Zuzia odłożyła pistolet na ziemię i siadła obok.
-Strzelaj sobie.
Trafiłem 3 razy lecz za 4 spudłowałem.
-Kurwa,zjebany pistolet.
-Weź sobie mój.-podała mi.
-Nie,nie trafiłem kurwa,jestem już za stary chyba.
-Możliwe staruszku.
-No wiesz 34 lata to już nie tak mało.
-No nie mało.
-Za dwa tygodnie kończę 35...
-Ale ja mam starego chłopa.
-Mam inne zalety.
-Jakie ?
-Obrażasz mnie.
-Zastanawia mnie,co uważasz za zalety.
-Dobrze rucham,strzelam perfekcyjnie,jestem silny,jestem niby przystojny,ale ja tak nie uważam.
-Mhmm,a w lesie są kamery ?-podeszła do mnie.
-Nie.
-A ktoś tu może przyjść ? -patrzyła na mnie.
-Może,ale mało prawdopodobne.
-Tak myślisz ?-położyła mi dłonie na klacie.
-Tak myślę.-udawałem poważnego.
-Tak ?
-Tak.
-To dobrze.
-Próbujesz na cos zasłużyć czy co ?- uśmiechnąłem się.
-Grzeczna byłam.-także się uśmiechnęła.
-Nie wiem,muszę pomyśleć
-Uważaj,bo się rozmyślę.
Przygwoździłem ją do drzewa i zacząłem całować po szyi.
Zuzia wsunęła mi palce we włosy.
Rozpiąłem sobie spodnie.
-Napewno nikt nas nie zobaczy ?
-Napewno.
-W innym wypadku, nie wiem co ci zrobię.
-Obetniesz mi jaja,bądź zabronisz ćpać. Chociaż ćpać nie przestanę bo to już mój nawyk jak mam okazję.
-A fajnie.
-Dobra,postaram się.-zdjąłem jej górę.
-Zimno jest trochę.
-Zaraz będzie ci ciepło,tylko napal mnie bardziej.
-Jaaaa ? -zaczęła się zasuwać powoli w dół.
-No w końcu ty zaczęłaś.
Zsunęła mi spodnie po same kostki,lecz zostawiła bokserki,zaczęła mnie powoli całować przez ich materiał.
Patrzyłem na nią,po chwili zaczęła mi zdejmować majtki,zaczęło mi burczeć w brzuchu.
-Chyba jesteś bardziej głodny niż napalony.
-Głodny seksu.
Zuzia zaczęła mi walić ręką po czym wkładać początek do buzi.
Coraz mocniej zasysała.
-Nie urwij go tylko.-powiedziałem na co ona przygryzła.
-Odgryzę.
Zacząłem ją dociskać,aby się dławiła.
Po chwili lecz zaczęła odpychać się rękami,puściłem ją.
-Podnieca mnie jak się dławisz...-powiedziałem cicho dysząc.
Oddychała szybko,ale była uśmiechnięta.
-Ciesz się że...-nie skończyłem-rób dalej...proszę.
-A co jeśli nie ?
-Wtedy wejdę w ciebie.
-Mhm...
Podniosłem ją na górę i wziąłem na ręce tak aby oplotła mi nogami plecy,po czym powoli w nią wszedłem.

Sunken Hope|Domisia222xOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz