3.

2.6K 93 91
                                    

Spojrzałam chłopakowi w oczy i się do niego przytuliłam. Reakcja Jake'a była natychmiastowa, ponieważ już po chwili poczułam jego ręce na mojej talii. Spojrzałam na Alana patrzącego na tę sytuację i się do niego uśmiechnęłam.

Odsunęłam się od Jake'a w chwili, gdy podbiegła do nas Hannah.

- Jake! - zawołała i już po chwili była w jego ramionach, przez co uśmiechnęłam się pod nosem.

Po chwili oderwali się od siebie, a wzrok tej dwójki padł na mnie.

- Jestem Sarah - wysunęłam rękę w stronę dziewczyny, na co uniosła brwi, a po chwili znalazłam się w jej mocnym uścisku. Bez namysłu go oddałam.

- Wiedziałam, że wysłanie twojego numeru Thomas'owi było pomocne.

Nie rozumiałam za bardzo jej słów, dlatego uniosłam lekko brwi, pytając.

- Ale skąd my się znamy? - zapytałam lekko zamieszana.

- Pamiętasz dwa lata temu, w wakacje?

Próbowałam sobie przypomnieć, co robiłam w wakacje dwa lata temu.

Po dłuższych przemyśleniach, olśniło mnie.

- No przecież! - zawołałam z uśmiechem na ustach.

Dwa lata temu wyleciałam na wakacje do Hiszpani i tam poznałam Hannah. Od razu złapaliśmy wspólny język i spędziłyśmy całe wakacje razem. Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Jednak gdy wróciłyśmy z Hiszpanii, nasz kontakt się zupełnie urwał. Nie mam pojęcia, jak mogłam o tym zapomnieć.

Spojrzałam na Jake'a, który wyraźnie nie wie co się dzieje.

- Długa historia, kiedyś Ci opowiem.

Uśmiechnęłam się do niego i chwyciłam za rękę, po czym skierowaliśmy się w stronę karetki Richy'ego. Do Hannah podszedł Alan i miłym głosem zaczął pytać jak się czuję.

- Niewiarygodne. Męczyliśmy się dniami, aby znaleźć sprawcę, a się okazało, że był wśród nas - zaczęłam kręcić głową, niedowierzając.

- Czekaj.. wśród nas? - zapytał zdezorientowany Jake.

- Oh, myślałam, że wiesz. Richy...

I zaczęłam mu opowiadać to, czego się dowiedziałam w kopalni od Richy'ego. Postanowiliśmy, że Richy sam powie swoim przyjaciołom, że to on porwał Hannah. Cóż.. A o Amy im powiem już jutro, gdy będę jechała w odwiedzinach. Przy okazji wpakuje do samochodu osiem opon, ponieważ tamte zostały przebite przez Richy'ego.

- Jake? - zapytałam, gdy przypomniało mi się wideo, które dla mnie zrobił, uciekając przed swoimi prześladowcami.

- Tak?

- Kiedy zamierzasz powiedzieć Hannah, że... no wiesz? - spojrzałam w jej stronę, posyłając jej uśmiech, gdy odnalazła moje spojrzenie.

- Jak wszystko się uspokoi, to zamierzam z nią porozmawiać - powiedział uspokajająco.

Puściłam rękę Jake'a i ruszyłam w stronę karetki.

- Co z nim będzie? - po wypowiedzeniu tych słów, zaczęłam kaszleć. Zapewne dym jest nadal w moich płucach.

- Cóż, nawdychał się sporo dymu, więc trzeba będzie zrobić odpowiednie badania, ale myślę, że to będzie kwestia kilku dni - spojrzałam na Richy'ego, który powoli się wybudzał. - I niech państwo też się najlepiej zgłoszą do szpitala.

Pokiwałam głową, spoglądając na Jake'a.

- Zaczekasz tu chwilkę? Muszę iść porozmawiać z Alanem.

Jake x Mc || Duskwood [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz