Obok mojego ucha rozebrzmiał budzik w telefonie. Przetarłam oczy dłońmi i chwyciłam komórkę, wyłączając alarm.
Za trzy godziny miałam być u przyjaciół, dlatego muszę się trochę pospieszyć.
Zaniosłam naczynia do kuchni i włożyłam do zmywarki, napotykając Alana.
- Dzień dobry - odezwałam się jako pierwsza.
- Dzień dobry, masz ochotę na herbatę? - zapytał.
- Jasne.
Oznajmiłam, że zachwilkę wrócę i poszłam się przebrać. Założyłam w miarę dużą koszulę i przylegające czarne spodnie, a włosy rozpuściłam.
Ponownie włożyłam wszystko do walizki i twierdząc, że jestem gotowa, wyszłam, wcześniej ścieląc łóżko, stawiając walizkę w tym samym miejscu co wczoraj.
Wchodząc ponownie do kuchni, Alan poinformował, że mam herbatę zrobioną. Podziękowałam i zaczęłam pić.
- Jakie masz plany na dzisiaj? - zapytał Alan.
- Zamierzam jechać do moich przyjaciół. Myślałam również nad tym, czy nie wziąć Hannah.
- Myślę, że to dobry pomysł. Po tym co ją spotkało na pewno będzie potrzebowała wsparcia.
Uśmiechnęłam się lekko i dokończyłam herbatę.
Oznajmiłam, że muszę już się zbierać. Alan odprowadził mnie pod drzwi, mówiąc, że zawsze mogę się u niego zatrzymać, jeżeli tylko będę potrzebowała.
- Jasne, na pewno jeszcze kiedyś wpadnę. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia, Sarah.
Wyszłam z mieszkania i od razu skierowałam się do drzwi, otwierając je. Wsiadłam do samochodu wciskając walizkę na tyły pojazdu.
Wyciągnęłam telefon i napisałam do Hannah.
Sarah: Cześć, jadę na wycieczkę. Chciałabyś dołączyć?
Dziewczyna odpowiedziała niemal od razu.
Hannah: Oczywiście, o której?
Sarah: Będę po Ciebie za godzinę. Oh i spakuj swoje rzeczy. Jedziemy na kilka dni 😉
Hannah: Jasne
Wyjechałam spod bloku, przy okazji wjeżdżając do sklepu po różne produkty, które się przydadzą.
Nim się obejrzałam, dostałam wiadomość od Hannah z adresem i już po chwili jechałyśmy do domku.
Cleo i Jessy miały rację, że można się pogubić. Z lekkimi trudnościami dotarłyśmy do wynajmowanego przez naszych przyjaciół domu.
- Jesteśmy - oznajmiłam, uśmiechając się.
Spojrzałam na Hannah, która nie wiedziała co się dzieje.
- Gdzie my jesteśmy? - niepewnie zapytała.
- Za chwilę zobaczysz.
Wyszłyśmty z auta, uprzednio biorąc nasze bagaże. Nie mam pojęcia, czy domownicy nas słyszeli, ale po krokach śmiem twierdzić, że tak. Po chwili drzwi frontowe się otworzyły, a w nich stanęła Jessy.
- Sarah! Hannah! - zapiszczała i podbiegła do nas, przyciągając do uścisku.
- Udusisz mnie - wymamrotałam z uśmiechem na twarzy.
- Jasne, przepraszam. Jestem podekscytowana!
Spojrzałam na drzwi prowadzące do domu, gdzie zebrało się reszta domowników. Oczywiście zauważyłam również Jake'a, uśmiechającego się w moją stronę.
CZYTASZ
Jake x Mc || Duskwood [ZAKOŃCZONA]
FantasyJako że po zakończeniu gry mam pustki w sercu, postanowiłam napisać książkę wzorowaną moją wyobraźnią, jak i dalszymi postępami grupy przyjaciół z duskwood. Czas akcji rozpoczyna się w trakcie dziesiątego odcinku. Opowieść może zawierać spojlery!