4.

2K 70 37
                                    

Obok mojego ucha rozebrzmiał budzik w telefonie. Przetarłam oczy dłońmi i chwyciłam komórkę, wyłączając alarm.

Za trzy godziny miałam być u przyjaciół, dlatego muszę się trochę pospieszyć.

Zaniosłam naczynia do kuchni i włożyłam do zmywarki, napotykając Alana.

- Dzień dobry - odezwałam się jako pierwsza.

- Dzień dobry, masz ochotę na herbatę? - zapytał.

- Jasne.

Oznajmiłam, że zachwilkę wrócę i poszłam się przebrać. Założyłam w miarę dużą koszulę i przylegające czarne spodnie, a włosy rozpuściłam.

Ponownie włożyłam wszystko do walizki i twierdząc, że jestem gotowa, wyszłam, wcześniej ścieląc łóżko, stawiając walizkę w tym samym miejscu co wczoraj.

Wchodząc ponownie do kuchni, Alan poinformował, że mam herbatę zrobioną. Podziękowałam i zaczęłam pić.

- Jakie masz plany na dzisiaj? - zapytał Alan.

- Zamierzam jechać do moich przyjaciół. Myślałam również nad tym, czy nie wziąć Hannah.

- Myślę, że to dobry pomysł. Po tym co ją spotkało na pewno będzie potrzebowała wsparcia.

Uśmiechnęłam się lekko i dokończyłam herbatę.

Oznajmiłam, że muszę już się zbierać. Alan odprowadził mnie pod drzwi, mówiąc, że zawsze mogę się u niego zatrzymać, jeżeli tylko będę potrzebowała.

- Jasne, na pewno jeszcze kiedyś wpadnę. Do zobaczenia.

- Do zobaczenia, Sarah.

Wyszłam z mieszkania i od razu skierowałam się do drzwi, otwierając je. Wsiadłam do samochodu wciskając walizkę na tyły pojazdu.

Wyciągnęłam telefon i napisałam do Hannah.

Sarah: Cześć, jadę na wycieczkę. Chciałabyś dołączyć?

Dziewczyna odpowiedziała niemal od razu.

Hannah: Oczywiście, o której?

Sarah: Będę po Ciebie za godzinę. Oh i spakuj swoje rzeczy. Jedziemy na kilka dni 😉

Hannah: Jasne

Wyjechałam spod bloku, przy okazji wjeżdżając do sklepu po różne produkty, które się przydadzą.

Nim się obejrzałam, dostałam wiadomość od Hannah z adresem i już po chwili jechałyśmy do domku.

Cleo i Jessy miały rację, że można się pogubić. Z lekkimi trudnościami dotarłyśmy do wynajmowanego przez naszych przyjaciół domu.

- Jesteśmy - oznajmiłam, uśmiechając się.

Spojrzałam na Hannah, która nie wiedziała co się dzieje.

- Gdzie my jesteśmy? - niepewnie zapytała.

- Za chwilę zobaczysz.

Wyszłyśmty z auta, uprzednio biorąc nasze bagaże. Nie mam pojęcia, czy domownicy nas słyszeli, ale po krokach śmiem twierdzić, że tak. Po chwili drzwi frontowe się otworzyły, a w nich stanęła Jessy.

- Sarah! Hannah! - zapiszczała i podbiegła do nas, przyciągając do uścisku.

- Udusisz mnie - wymamrotałam z uśmiechem na twarzy.

- Jasne, przepraszam. Jestem podekscytowana!

Spojrzałam na drzwi prowadzące do domu, gdzie zebrało się reszta domowników. Oczywiście zauważyłam również Jake'a, uśmiechającego się w moją stronę.

Jake x Mc || Duskwood [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz