- NIESPODZIANKA!
Światło się zapaliło, a w pomieszczeniu znaleźli się wszyscy moi przyjaciele, Phil, a nawet we własnej osobie Alan Bloomgate oraz inne osoby, których nie znałam.
Kilka minut musiałam przyswoić do siebie, co się teraz wydarzyło. Kiedy dotarło to do mnie, w myślach uderzyłam ręką w czoło.
Dzisiaj jest osiemnasty sierpnia. Moje dwudzieste drugie urodziny. Jak mogłam zapomnieć o takim ważnym dniu?
Skonsternowana potrząsnęłam głową.
Nim się obejrzałam, przede mną stanęła kolejka, a ludzie podchodzili do mnie, składali życzenia i dawali prezenty.
Gdy przyszedł czas na Alana, uśmiechnęłam się szeroko. Zdążyłam go polubić.
- Wszystkiego Najlepszego, Sarah - odezwał się i podał mi prezent. - Nie jestem ekspertem od wybierania prezentów, ale myślę, że jest okej.
Otworzyłam prezent, a w nim był pluszowy miś. Kocham pluszaki, więc trafił w dziesiątkę.
- Bardzi dziękuję Alan. Ten pluszak jest piękny - powiedziałam i przytuliłam go.
Następne osoby podchodziły, niektórych z nich kojarzyłam.
Nie skomentowałam nawet własnego ubioru składającego się z dresów i koszuli Jake'a.
Zostając obsypana prezentami, usiadłam do stolika, gdzie siedzieli moi przyjaciele i Phil.
- Skąd w ogóle wiedzieliście o moich urodzinach? Nie podawałam wam daty - powiedziałam, nieprzypominając sobie, abym kiedykolwiek o tym wspomniała.
- Gdybyś zapomniała, mamy w grupie Hakera, któremu naprawdę łatwo jest zdobyć takie informacje - wtrąciła Jessy. - A poza tym, masz podane to na facebooku - dokończyła.
Faktycznie.
Nadal nie mam pojęcia, jak mogłam zapomnieć o swoich urodzinach.
- Hej Sarah - odezwał się Phil.
- Cześć Phil - uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił.
Spojrzałam na zniesmaczoną minę Jake'a, przez co odrobinę wygladał śmiesznie.
Przybliżyłam swoją twarz do jego i go pocałowałam.
- Dziękuję - powiedziałam patrząc na niego, przyjaciół i Phila. - Wam wszystkim. Nie spodziewałam się takiego czegoś.
- Takiego czegoś? - wtrącił Dan.
- Chodzi mi o to, że nie spodziewałam się "przyjęcia" urodzinowego. Zazwyczaj urodziny spędzałam sama, tak samo jak święta - ostatnie zdanie niemal wymamrotałam, przez co słyszeli mnie tylko Jessy i Jake siedzący obok mnie.
Poczułam czyjąś dłoń na swojej. Spojrzałam na Jessy, która mocno ściskała moją rękę.
Lekko się do niej uśmiechnęłam, ale po chwili ten uśmiech całkowicie znikł z mojej twarzy.
Nie ukrywam, że samotność, którą wiodłam przez ostatnie lata, wyniszczała mnie od środka.
Od siedemnastego roku życia spędzałam urodziny, jak i święta sama. Nie miałam nikogo, a moi rodzice zmarli właśnie kilka miesięcy po moich szesnastych urodzinach.
Było ciężko, ale dałam radę. Nie poddałam się, a przez następne lata przyzwyczaiłam się do samotności.
A teraz, mając przyjaciół oraz wspaniałego chłopaka, to jest po prostu dla mnie nowość.
CZYTASZ
Jake x Mc || Duskwood [ZAKOŃCZONA]
FantasyJako że po zakończeniu gry mam pustki w sercu, postanowiłam napisać książkę wzorowaną moją wyobraźnią, jak i dalszymi postępami grupy przyjaciół z duskwood. Czas akcji rozpoczyna się w trakcie dziesiątego odcinku. Opowieść może zawierać spojlery!