Wszyscy mamy rodzinne sekrety ale nie wszyscy mają tak mroczne jak ja . Moja opwowieść jest długa i pełna bólu . Ale zanim nastompiła burza było słońce.
1360 r
Siedziałam na polanie w mojej ulubionej pistacjowej sukience z dekoldem w serce i wygrzewałam się na słońcu. Całkowite szczęście psuł mi jeden mały szkopuł. Mianowicie to gorset.Nigdy nie lubiłam całego tego stroju i biżuterii którą musiałam nosić karzdego dnia. Ale zawsze warto było się poświęcić dla jednego zwrotu :,, Wyglądasz pięknie ."
Zawsze słysze to od jednej osoby ....
- Arianno !
Poczułam miły dotyk na prawym ramieniu a chwile potem usiadł obok mnie wysoki brunet o bursztynowych oczach .
Jest on synem szlachcica Santiego Oder's a . Oder's to dość poczciwy i szlachetny mężczyzna i jeden z trzech ulubieńców króla. Jest nim jeszcze mój ojciec Harry Arstores oraz Emiliano Garson .
- Witaj Fabianie .
Jego oczy skierowały się poniżej moich ramion .
Wiedziałam że to nie odpowiednie bo przyjaźnimy się od kąt pamiętam .Lecz od pewnego czasu widze w nim kogoś więcej niż przyjaciela .
- Fabianie Oder's moje oczy są wyżej .
- Arianno Arstores przglądałem się twojej sukni . Wyglądasz pięknie ,do twarzy ci w pistacjowym .
Parsknełam śmiechem i podarowałam my delikatny pocałunek w policzek. Gdy go poznsłam miałam wpajane pięć zasad :
1. Nie odzywaj się nie pytana .
2. Nigdy się nie garb .
3. Nie sprzeciwiaj się rozkazom rodziców i rodziny królewskiej .
4. Chodz z gracją i zachowuj się odpowiednio w towarzystwie .
5. Ożenisz się z mężczyzną wybranego przez rodziców.
Jest jeszcze jedna nie zapisana i nie oficjalna zasada :
,,Nie kochaj nikogo bo to niszczy "
Lecz od kąt przyjaźnie się z Fabianem przyjełam jego tok myślenia:
1. Kochaj , wybaczaj i przepraszaj puki możesz.
2. Miej własne zdanie.
3. Szanuj wszystkich chyba że na to nie zasługują.
4. Nie oceniaj nikogo kogo nie znasz .
5. Pomagaj .
On też ma jedną nie pisaną zasade :
,, Dbaj o pozory bo to wszystko co masz."
Spojrzałam na niego spode łba . On jakby automatucznie wybuchł śmiechem .
- Arriano wszystkiego najlepszego z okazji twoich szesnastych urodzin .
Lekko przyciągnął mnie do siebie i zatonełam w jego silnych ramionach . Poczułam zapach świerzego bzu zmieszanego z zapachem ziemi oraz wina. Dość dziwne połączenie podobało mi się .
Miałam ochote zostać w tym uścisku ale wiedziałam że to niemożliwe . Odsunęliśmy się od siebie i wiedziałam że obydwoje chcielibyśmy pozostać w tym stanie jeszcze chwile .
Przez moment jego wyraz twarzy zdradzał to że jest czymś przejęty . Ta sytuacja nie trwała długo gdyż znów przyją swoją maskę wiecznie zadowolonego młodego mężczyzny . Fabian choć dorośle wygląda jest zalwdwie trzy lata starszy o demnie . Zawsze jest wyprostowany i uśmiechnięty ale często mówi co myśli .
Miał też jedną wade kiedyś podpadł mojemu ojcu i teraz mam zakaz spotykania się z nim . Zawsze kiedy to robie mówie że ide do mojej przyjaciółki Lorey a ona mnie kryje . Zwykle po spotkaniu ide do niej a pod jej dwur podjerzdża karoca mojego ojca i zabiera mnie do domu.
- Arianno znowu się zawiesiłaś. Spójrz na mnie .
Złapał mnie lekko za podbrudek i zmusił do spojrzenia w jego oczy mieniące się bursztynem.
- Coś się stało ?
Wyglądał na zmieszanego ale to co wydarzyło się później zwaliło mnie z nóg.
Fabian złapał mnie w tali i przyciągnoł do siebie . Dosłownie dzieliły nas cale .
Serce zaczeło mi walić szybciej i chyba sie zarumieniłam .
- Kiedyś za to zapłace .
Mówiąc to zmiejszył naszą odległość w pocałunku . Na początku nie potrafiłam nic zrobić i kiedy poczułam że chce sie wycofać odwzajemniłam jego pocałunek. Po jakiś 2 minutach oderwaliśmy sie od siebie . Byłam cała czerwona jak burak i widzałam takie same rumieńce u niego .
Zobaczyłam że słońce zczeło znikać za choryzontu.
- Musze iść ale spotkajmy sie jutro .
- Będe leydy Arianno Arstores .
Wyglądasz pięknie my lady .
- Sir .
Odwróciłam się i zaczęłam biec w strone dworu Lorey.
Po jakis pięciu minutach dotarłam do ogrodów jej rodziny . Na ławce siedziała smukła blondynka w różowej sukni. Spojrzała na mnie swoimi zielonymi oczami które mówiły wybacz. Rozejrzałm sie i zobaczyłam ojca i jego ludzi podchodzących od tyłu.
- Córko przyjechałem wcześniej i nie było cie . Twoja przyjaciółka próbowała cie chronic ale za długo cie nie było. Gdzie byłaś ?
Serce mi waliło ręce zdrętwiał a w gardle zaschło .
- Arianno czekam na odpowiedz .
Wiedziałam że moja kara nie będzie bezbolesna . Ale musze być twarda.
- Spotkałam sie z Fabianem dawno go nie widziałam i chciałam z nim porozmawiać.
- Jestem tobą rozczarowany .
Idziemy do domu .
Przeszłam obok Lorey i puściłam jej oczko zeby sie nie martwiła. Lecz wiedziałam że to co czeka mnie w domu to tylko początek złego .Gdy wsiedliśmy do karety mój ojciec zdjoł maske spokojnego i troskliwego ojca .
- Co ty sobie myślałaś wyrosłaś na taką samą zdzire co twoja matka .
Chciałam za protestować krzyczeć i płakać .
Odrazu wróciłam do rzeczywistości .
1. Nie odzywaj się nie pytana .
2. Nigdy się nie garb .
3. Nie sprzeciwiaj się rozkazom rodziców i rodziny królewskiej .
4. Chodz z gracją i zachowuj się odpowiednio w towarzystwie .
5. Ożenisz się z mężczyzną wybranego przez rodziców.
Oraz
,,Nie kochaj bo to niszczy "
- Jak wrócimy na dwór noc spędzisz w lochach z resztą wieźni . Nie odpowiadam za to co z tobą zrobią ale przeżyjesz .
Wiedziałam co to oznacz . Moja siostra Aniela wylądowała tam rok temu . Gdy wruciła była roztrzęsiona i NAGA . Rozumiecie NAGA !!!
Nie mogłam się odezwać ani wywinąć z tej sytuacji . Chyba że dam rade uciec ale wątpe w to . Nie biegam szybko ani nie umiem walczyć . A do pokonania mniała bym minimum 17 ludzi. Możliwe ? Wątpie ! Dojechaliśmy na miejsce . Całe ciało mi zdrętfiało i niemogłam sie ruszyć. Jeden z gwardzistów mocno szarpnoł mnie za ręke i wyciągnoł z karety.
- Sir Harry może dać ją gwardzistą ?
- Berstrik a którym gwardzistą?
- Może tym co pilnują lochów lub katakómb ?
Odwrucił się do innego gwardzisty .
- Zerker powiedz Nouriemu ze dziś zaopiekuje się moją najmłodszą córką.
- Rozkas Sir .
Mężczyzna znikł w tajnym przejściu do katakumb. A Berstrik zbliżył sie i wyszeptał mi do ucha ,, Pomożemy ci uciec ale zadbać o siebie musisz sama "
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem potem spojżałam na ojca który kierował się w strone głównego foyer.
Spojrzałam jeszcze raz na gwrdziste i usłyszałam głos ojca .
- Zwiążcie ją .
Z przerażeniem zastanawiałam sie czy gwardziści żeczywiście mi pomogą. Czy też zostane zbrukana i zostanie zniszczona moia i tak słaba psychika . Spojrzałam w okno koło dzwi do foyer dworu . Stał w nim ojciec z matką . Ojciec uderzył mame a ona upadła na ziemie . Zaczełam krzyczeć by ją zostawił lecz on spojrzał się w moją stronę i uśmiechnął się . Ale jego kły był nie ludzko długie a oczy krwisto czerwone . Wyglądał jak potwór z legend ale nie ten najstraszniejszy nie wyglądał na poteora nocy tylko jak jego sługa czyli wampir.
- Zostaw ją słyszałeś ! Zostaw ! Zostaw !
Ale nikt nie zareagował na moje krzyki ani ojciec ani nawet gwardzista miarzdżący mój nadgarstek. Nagle ktoś wyrwał mnie z uścisku Berstrika i pociągnoł w strone tajnego wejscia do katakumb .
Spojrzałam na silnie zbudowanego mężczyzne w kapturze . Nie widziałam jego twarzy ale ujrzałam pozłacany naszyjnik zwisjący z jego szyji.
- Ruszaj sie .- wycharczał zły
Po dość długim korytarzu i schodach dostaliśmy sie na dół. Korytarz do którego weszliśmy miał dwa rozwidlenia .
- Jeśli pójdziesz w lewo dostaniesz sie do miasta. A jesli skręcisz w prawo gwarsziści pilnujący katakumb będą cie rżnąć przez całą noc .
Przeraziłam się jego bezpośredniością. Na samą myśl o tym przeszły mi ciarki po plecach.
- A co z Anielą i mamą.
Spuścił wzrok i pokręcił głową.
Wiedział że o to zapytam a jednak nie przygotował się na to. Zaczełam zastanawiać się co zrobie gdy uciekne . Nie moge isc do Loreyn bo odrazu mnie znajdą . Niemoge tez zwalać sie Fabianowi na głowe. Pewnie prześpie sie na łące a potem pojade na wieś i zostsne szwaczką lub zaczne pracować w karczmie.
- Decyzja.
Spojrzałam na mężczyznę i miałam ochote poznać jego imie . Chciałam wiedzieć kto przyczynił sie do mojej wolności .
- Jak ci na imie ?
Spojrzał się na mnie zaskoczony a ja ujrzałam jego młodą twarz . Posiadał szare oczy wyraznie wyżezbione kości policzkowe ,wąskie usta i kosmyki czrnych włosów wychodzących z pod kaptura .
- Jestem Bruno.
- Dziękuje Bruno powiedz mojej siostrze i mamie że je kocham .
- Powiem a teraz uciekaj .
Wbiegłam do lewego korytaża i nie oglądając sie brnełam w głąmb tulelu. Strach odpuścił ale wiedziałam że za łatwo mi poszło . Coś jeszcze sie wydaży . Wiem to !
Biegłam ile sił w nogach ale gdy korytarz zaczął sie zwężać musiałam zwolnić . Z każdym krokiem na ścianie pojawiały się coraz gęstrze krzewy czerni . Czernie raniły moje ramiona i darły sukienke . Ale mimo ogromnego bólu nie mogłam sie zatrzymać . Ale jakim cudem mój ojciec jest wampirem . Jakim cudem coś takiego istnieje dopiero teraz zaczełam o tym myśleć . Czy ojciec zabił mame ? Czy Aniela przeżyje ? Czy ja przeżyje ? A może wszyscy umrzemy ? Z zamyślenia wyrwało mnie ukłucie w policzek . Poczułam spływającą krew z policzka . Musiałam być blisko wyjścia bo teraz ciernie były wszędzie. Gdy w ciemności odszukałam koniec tunelu i drzwi znowu poczułam strach. Po chwili wachania popchnełam drzwi i odrazu poczułam jak wiatr przynosi mi ukojenie . Ale nie trwało to długo usłyszałam czyjeś kroki . Przerażona zaczełam biec w strone pierwszych domów . Po chwili znalazłam się w centrum miasteczka. Plac był pusty ale czułam czyjąś obecność. Moja krew zaczeła brudzić zieme . Widok nie był miły ale miałam większe problemy na głowie . Poczułam czyjś oddech no karku i jak w amoku zaczełam biec szybciej. Wiedziałam że niemam szans na przeżycie ale biegłam . Nagle potknełam sie o sukienke i upadłam . Gdy obejrzałam sie za siebie zobaczyłam ojca . Był cały we krwi a ja powoli godziłam sie ze śmiercią a jednak .........
- Pomocy ! Ludzie prosze ! Pomocy ! On mnie zabije !
Zaczełam sie czołgać a pole widzenia zasłaniały mi łzy .
- Prosze nie .
Próbowałam sie podnieść ale z marnym skutkiem.
Wokół mnie była już dość duża kałuża krwi . Coś przewróciło mnie na plecy . Zobaczyłam ogromną żądze krwi w oczach ojca . W tedy przyszło mi do głowy jedno pytanie .
- Czy moge mieć ostatnie życzenie .
Ojciec pryhnoł i pokiwał głową na tak .
- Znaj moją łaske.
- Życzę ci by znalazł się ktoś kto z łatwością się pokona . Bez litości o bierze ze skóry i wyrwie flaki . A potem będzie wysłuchiwał twoich modlitw o śmierć , po czym wyrwie ci serce .
Ojciec popatrzył na mnie ze zdziwieniem a ja opanowałam płacz . Sama przeraziłam sie moją żądzą krwi ale nie moja wina żegnałam sie z życiem .Gdy ten potwur złapał mnie za gardło i podniusł do góry straciłam grunt pod nogami a nie byłam niska.
- Twoje życzenie nie zostanie spełnione będe żył wiecznie.
Złapałam rękami jego nadgarstek a on ścisnoł moje gardło mocniej . Zaczełam mieć mroczki przed oczami powoli odrętwienie zaczeło mijać . Zaczełam powoli tracić przytomność i w tedy ktoś mnie uwolnił od uścisku ojca .
Był to czerwono włosy chłopak o oliwkowej cerze . Złapał mojego ojca za włosy i żucił nim o ściane jak szmacianą lalką.
Chlera on jest ..... Nie zdąrzyłam dokończyc myśli bo usłyszałam dzwięk łamanej kości. To ojcowi została roztrzaskana noga . Gdy prubował sie podnieść czerwono włosy przygniutł go do ściany . Ojciec niemiał z nim najmniejszych szans.
- Zostawisz ją i nigdy tu nie wrucisz bo to mój teren . Jasne ?
- Nie będzie mi jakiś gnuj rozkazywał wiesz kim ja jestem ?
Chłopak walnoł ojca w splot a ten zaczoł sie dusić i pluć krwią.
- Niewiem jak jest u ciebie ale tu ja żądze . A ty jesteś tylko jakimś marnym sługą Poteora nocy . Jesteś zwykłym ścierwem. A teraz wynocha !
Ojciec zmył sie szybciej niż morza było sie tego spodziewać . A ja stałam jak wryta gdy czerwono włosy wbił we mnie wzrok.________________________________________________________________________
Sprawdziłam ten rozdział ale jeśli bedą błędy proszę napiszcie mi . Powoli będę sprawdzała następne rozdziały ale nie jestem dobra z ortografii .
CZYTASZ
Riflesso Oscuro PL - W Trakcie Przeróbek
FantasyTo historia o nieśmiałej dziewczynie która żyje w zamieszłych czasach.Należy do rodziny szlacheckiej ale jej ojciec jest okrutny jak i dla swojej żony Kory jak i dla starszej córki Anieli. Harry (ojciec)okazuje się wampirem czyli służącym okrutn...