Rozdz 4 Powrót Kuro.

52 3 1
                                    

Wybaczcie za tak długą nie obecność. Brak weny i od sypianie roku szkolnego.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wszysto poszło w złym kierunku. Mały Damien szkoli się w sztukach walki. W wolnym czasie Fallon uczy go podstawowych rzeczy typu fizyka ,matma ,język ojczysty i historia. Ari cały czas z nim siedzi. Fabian i Diana zostali wysłani na zwiady Fabian nawet niewie o tym dzieciaku. Gabriel również zniknoł przepuszczam że coś się stało. A ja desperacko łapie się ostatniej deski ratunku.
Od porwania Kreya minoł mieśąc. Mam nadzieję że jeszcze żyje. Jedyne co mi pozostało to iść do niego. Do najpotęrzniejszego wilka na tej pół kuli. Na szczęście mieszka niedaleko ale na nie szczęście już kilka razy o mało sie nie pozabijaliśmy. Oczywiście ja jestem bardziej zagrożony jako Riflesso ale...........
Właśnie stałem przed drzwiami najbardziej popularnego klubu dla wilków na świecie. A skąd to wiem no bo Fabian zdradził mi kilka szczegółów z jego świata jak był pijany. Nie jestem wampirem ani Poteorem ale większość wilków wie o istnieniu Riflesso. Z ich strony jesteśmy jeszcze gorsi niż demony. Ale wiedzą też że mogą nas łatwo zabić. Tak więc właśnie przekraczam prug klubu. Kilka osub dziwnie się na mnie patrzy ale ja nie ugięty podchodzę do baru.
- Powiedz Kuro że mam do niego sprawę.
Barman dziwnie się na mnie spojrzał i zadzwonił gdzieś.
- Szef pyta się kto ma do niego sprawę.
Westchnołem ciężko.
- Ross Black Blood.
Kelner wzdrygnoł się i powtórzył do słuchawki.
Po chwili podeszłego do mnie dwuch ochroniarzy i zaprowadzili na górne piętro. Gdy otworzyli prze demną drzwi w moją stronę poleciał nóż ale złapałem go w locie. Na kanapie siedział brunet a wokół niego grupka pół nagich dziewczyn.
- Miłe powitanie ale nie przyszedłem imprezować . Musimy pogadać w cztery oczy.
Chłopak wstał i nalał sobie whisky . Jedna z dziewczyn wstała i zaczęła się do niego przytulać.
- Ja nie odczuwam takiej potrzeby.
Oparłem się o framuge drzwi i spojrzałem na jego portret na ścianie. Był tak bardzo zakochany w sobie ze to aż nie do pomyślenia.
- Chodzi o Kaspara Torrito.
Mówię jagby obojętnie a on upuszcza szklankę whisky na podłogę co skutkuje rozbiciem sie szkła .
- Wszyscy wyjść!
Jak usłyszeli tak zrobili a ja po chwili już siedziałem na kanapie. Ten wilk nie nawidzi Territo jeszcze bardziej niż mnie co znaczy że mi pomoże.
Kuro zmierzył mnie swoimi żółtymi oczami i usiadł na przeciwko mnie w fotelu.
- Czego chcesz?
- Jest on zamieszany w zniknięcie mojego przyjaciela. Muszę go znaleść i odbić kumpla a jeśli mi pomożesz to osobą która zabije Torrito będziesz ty.
Pokiwał głową i podał mi dłoń.
- Pomogę ci ale jak to się skończy to zapoluję na ciebie.
Zaśmiałem się i uscisnolem jego dłoń.
- W takim razie od czego zaczniemy?
Pyta zaciekawiony wilk.
- Moja uczennica Riflesso ma dar wszech wiedzy pomoże nam, musicie się poznać.
- w takim razie mam kilka pytań do tej dziewczyny Riflesso.
Podeszłem do barku i nalałem sobie whisky. 
- Czy możemy zrobić to jeszcze dziś nie jest jeszcze tak późno ?
Pokiwałem głową i wypiłem alkochol . Ari powinna kończyć wieczorny trening z Damienem. Może mnie za to nie zabije ale będę musiał popsuć jej chumor. Ona nie lubi gdy karze jej pokazywać swój dar przy obcych. Wręcz nie cierpi gdy musi go urzywać ale jest bardzo przydatny . Chwile nam zajęło dotarcie a ja przez cały czas zastanawiałem się czy dobrze robię. No bo przeciesz Kuro to tym czasowy sojusznik później może naprawdę mnie zaatakować. Ale muszę zaryzykować. Po dotarciu na miejsce przeprowadziłem Kuro na nasz plac ćwiczebny. To co tam zobaczyłem było komiczne. Chłopiec próbował wykonać front kick ( mocne uderzenie w sztukach walki muay thai ) co wyglądało dość zabawnie. Zagwizdałem i chłopak przestał a my przeszliśmy do Ari i małego.
- Ari to Kuro ma do ciebie kilka pytań pomorze nam w odszukaniu Kreya.
Zrobiła kwaśną minę i pokazała mi fucka. Potem mrukneła coś pod nosem i odpuściła.
Dziewczyna zmierzyła chłopaka wzrokiem i oblizała usta.
- A mógł by się zapiąć bo nie mogę się skupić.
Spojrzałem na Kuro faktycznie był bez bluzki i jedyne co miał to rozpięta czarna włochatą kamizelke z kapturem . Chyba wpadł jej w oko i ona mu. O cholera tylko nie to.
- Dobrze ale to tylko dlatego że musimy o tym porozmawiać a później. ......
- Yhhm
Spojrzeli na mnie i spiorunowałam wzrokiem.
- Mam pytanie . Czemu to dziecko ma pomalowane paznokcie i od kiedy on ma kolczyki?
Wszyscy spojrzeli na młodziaka a on chwilę sie na nas patrzył a potem olał nas i wrócił do treningu.
- Chciał kolczyki to co mu będę bronić. A paznokcie , przyznaj że wygląda słodko.
Dziewczyna uśmiechnęła się i odeszła z Kuro do altanki porozmawiać. Spojrzałem na chłopca a on uśmiechnoł się przebiegle i mnie zaatakował. Nie spodziewałem się tego ale zdążyłem od skoczyć.
- Zabrałeś moją trenerkę więc musisz się mną zająć.
Mówi Damien i znów mnie atakuje. Tym razem nie uciekam tylko zadaje małemu cios w brzuch a on pluje krwią i upada na kolana .
- To był słaby cios w brzuch. Ty po tak długim czasie powinieneś potrafić go zatrzymać. A skoro jestem od ciebie wyższy i silniejszy powinieneś atakować nogi których dosięgasz. Podniosłem jego ręce do gardy.
- Nie wolno ci opuszczać gardy. Nigdy. Rozumiesz. Myślę że Arianna cie tego nauczyła ale ty nie jesteś godnym uczniem. Nie ważne ze jesteś młody albo to masz albo nie. A ty tego nie masz.
Mówię oschle i odchodzę. Nie mam zamiaru być jakąś niańką dla bez użytecznego bachora.
- Kiedyś stanę się o wiele silniejszy niż ty , zobaczysz. A w tedy będziemy walczyć jeszcze raz i pokonam cię.
Odwrócił się i walnoł pięścią w drzewo.
- Chciałbym to zobaczyć !
To było by zabawne. Wszedłem do domu i zrobiłem sobie kilka kanapek. Ten chłopak na pewno będzie ciężko trenował a jeśli będzie on dostatecznie silny z chęcią się z nim zmierzę.
-----------------------------------------------

Bardzo kurtki ale jest ! Przepraszam!

Riflesso Oscuro PL   - W Trakcie PrzeróbekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz