Rozdział 10 Dobra wiadomość

26 5 1
                                    

Dziękuję wszystkim którzy głosowali i czytali to opowiadanie . Wiem że dodaje coraz rzadziej ale postaram się poprawić . Wiem też ze trochę pomieszałam w histori naszych bohaterów ale niedługo wszystko się wyjaśni :*
Zaczynamy !

--------------------------------------------

Wczorajsze wydarzenia nie pozwoliły mi zasnąć przez całą noc . Do tego nad ranem zadzwonił telefon ze świątyni że zapomniałam odebrać blądyna . Musiałam zerwać się z łóżka i po niego jechać . Gdy go odebrałam kazałam wszystkich obudzić i obwieścić o jego decyzji . Teraz schodze na dół do salonu w którym siedzą wszyscy mieszkańcy domu . Siadam na kanapie i patrzę przez okno. Po szarym niebie snują się równie smutne chmury .

,, Zapowiada się burza "

Powiedział głos w mojej podświadomości a ja skinełam głową . Po chwili do pokoju wszedł młody bląndyn . Wzrok wszystkich zwrócił się w jego stronę. Przed nami sterczał wysoki i umięsniony młody nastolatek . Jego oczy były puste bez wyrazu . Z tego co wiem kapułanki usuneły mu jakie kolwiek przywiązanie do dawnych przyjaciół i rodziny . To trochę smutne ale należało mu się . Omiotłam wzrokiem jego ciało z prawej strony od zagłębienia w szyji aż po koniuszki palcy wiły się dziwne napisy . Napewno nie były w ludzkim języku ponieważ kiedy próbowałam je rozczytać rozmazywały się . Znów spojrzałam w oczy chłopaka a on zerknął w moją stronę . Przeszedł mnie zimny dreszcz .

- Nazywam się Matteo Renol i od dziś aż po grobową deskę będę wam wierny.

Wszyscy z nie odgadniętymi minami zerkneliśmy po sobie . Zaczyna się robić coraz ciekawiej. Po krutkiej przemowie Rossa wszyscy rozeszli się do pokoji . Sama zaś ruszyłam w stronę kuchni by nie umrzeć z głodu . Wyciągnęłam wszystkie potrzebne rzeczy i zaczęłam robić kurczaka carry . Po 20 min aromat przypraw i mięsa roznosił się po całym domu . Nałożyłam sobie dość sporą porcję i ruszyłam do stołu po upływie kolejnych 20 min do kuchni zlecieli się wszyscy mieszkańcy domu . Wszyscy zaczęli robić sobie jedzenie więc po chwili siedzieliśmy wszyscy wspólnie przy stole każdy z innym daniem przed sobą . Nagle po pomieszczeniu zaczeły rozchodzić się pierwsze dźwięki Thunderstruck .
Fallon szybko odszukał swój telefon i odebrał .

- Halo ?
- ......
- Tak
-...........
- Już daję

Szybkim krokiem podszedł w moją stronę i podał mi telefon . Zdziwiona nic nie powiedziałam tylko przyłorzyłam telefon do ucha .

>Halo ?

Zapytałam nieśmiało i czekałam na odpowiedź z drugiej strony .

> Nazywam się Handel spotkałyśmy się podczas wojny secesyjnej .

> Pamiętam . O co chodzi ?

> Spotkałam niedawno Kreya........

Przez chwilę miałam wrażenie że cały świat stanął w miejscu . Krey ......

> Prawdopodobnie po schytaniu jego pamięc musiała zostać wyczyszczona . Ma teraz czarne włosy i nowy tatuaż na szyji . Spotkałam go na autostradzie w stronę Rzymu . Śledziłam go pojechał tylko do galeri z jakąś laską potem razem wrócili do pośadłości w Tivoli. Narazie wiem tylko tyle to wszystko co chciałam ci powiedzieć bo przeciesz reszty się domyślisz .

Rozłączyła się a ja stałam przez chwilę w osłupieniu. Skoro Krey żyję Gabriel nas oszukał . Zerknełam w jego stronę a on spojrzał się na mnie szczeżąc kły . Wszyscy w pomieszczeniu mają super słuch , wszyscy słyszeli .
Wszyscy już wiedzą nikogo już nie oszuka . Do moich uszu dotarł dźwięk padającego deszczu i grzmotów pioruna . Niebiesko włosy wstał od stołu i ruszył pewnym krokiem przed siebie . Stanął na równi ze mną i wypowiedział słowa które pozbawiły mnie resztek rozsądku .

- Niespodzianka .

W ułamku sekundy weszłam w mój tryb wojenny ( tatułaże , różowe oczy itd)
i z zawrotną siłą odepchnełam od siebie zdrajcę . Śmierć przeleciała przez cały pokój i robiąc wyrwę w ścianie wylądował w ogrodzie . Bez chwil zastanowienia pognałam za nim . Nikt nawet nie próbował mnie powstrzymywać wręcz przeciwnie wszyscy pobiegli za mną . Wylądowałam w miejscu gdzie powinien leżeć Gabriel . Rozejrzałam się na prawo , lewo , do góry i za siebie .

- Po demną .

W ostatniej chwili wybiłam się w powietrze a z pod ziemi rozwalając przy okazji wszystko w zasięgu 5m wyskoczył Gabriel. Lądując bezpiecznie na mokrym dachu przyjrzałam się zniszczonemu ogrodowi .Za to niebiesko włosy z niezadowoleniem zerknął w moją stronę. Mierzyliśmy się przez chwilę wzrokiem dopóty Ross razem z Fallonem zsynchronizowali swój magiczny atak . Gabriel nawet na nich nie patrząc wyciągnął prawą rękę i zaabsorbował ich atak .

- Jestem Śmiercią niemacie ze mną szans . Hahahahaha

Jego śmiech na początku brzmiał normalnie ale po chwili zmienił się w okropny jazgot . Zakryłam uszy z wymalowanym na twarzy bólem . On ma rację działamy zbyt lekkomyślnie .

- Na dowidzenia powiem wam że wszystkie wasze złe przeżycia stały się za sprawą mojej zachcianki . Zmieniłem stronę już wieki temu smarkacze . Hahahahaha.....

Śmiejąc się rozpłynął się w powietrzu . Zerknęłam na przyjaciół , wszyscy byli sfrustrowani po zaistniałej sytuacji . Już nigdy nie będzie tak samo . Ale teraz najważniejszy jest Krey , Gabriel i osoby które go porwały wiedzą że my wiemy o tym że Krey żyję mogą mu teraz zrobić krzywdę .

- Fallon , Ross pakujcie się wyruszamy za trzy godziny .

- Diana Ty zostaniesz z Matteo i będziesz pilnowała domu i zbierała potrzebne informacje .

Zeskoczyłam z dachu i spojrzałam na czerwonowłosego . On pokręcił głową w zadumie .

- Młody jedzie z nami Diana sobie poradzi a jego chcę mieć na oku.

Jak powiedzał tak się go wszyscy posłuchali . Nasz przywódca ruszył w stronę domu a ja za nim . Niedługo się spotkamy ..... Krey !

--------------------------------------------

Wiem wiem Krey miał już się nie pojawić bo w końcu dostał własne opowiadanie które też jest całe zagmatwane ale skoro żyję . Myślę że się cieszycie ze znowu się pojawi ale to jeszcze nie teraz hihihihi

Riflesso Oscuro PL   - W Trakcie PrzeróbekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz