Rozdział 29.2

1K 74 5
                                    

Alexis Pov

W nocy nie mogłam zasnąć. Kręciłam się z boku na bok leżąc na kanapie. Ten dom przyprawiał mnie o dreszcze. Te pozytywne. Spędziłam tu niesamowite tygodnie. Mieszkając tu byłam szczęśliwa. Myślę że szczęśliwsza niż kiedykolwiek.

Ale teraz to wszystko nie było takie samo. Teraz wszystko się pogmatwało.

W końcu gdy po dłuższym czasie nie mogłam zasnąć wzięłam do ręki telefon. Włączyłam go i weszłam w jedną z aplikacji. Przeglądałam co wydarzyło się przez ostatnie godziny.

Ale to też nie pomogło. Nadal nie mogłam spać. Ten dom nie przynosił mi spokoju. Wręcz przeciwnie. Denerwowałam się bo nie wiedziałam jak to wszystko się skończy.

W końcu nagle po tak długim czasie nie odzywania się do siebie jestem u niej w domu. Nie planowałam tego. A już na pewno nie planowałam nocowania tutaj. Po prostu chciałam wiedzieć czy wszytko z nią okej.

Dostałam jedną z jej ulubionych piżam. Pachniały tym domem. Nią. Tym wszystkim. A to nie było dla mnie proste.

Nasza ostatnia rozmowa nie należała do łatwych. Przynajmniej dla mnie. Nadal bolały mnie słowa Miley. Nigdy bym nie pomyślała że tak do mnie powie. Nigdy.

Ale powiedziała. I to z taką łatwością. Przyszło jej to od tak. Zresztą odeszło równie szybko. Teraz stara się zachowywać jakby nic się nie stało. Próbuje udawać że tego dnia nie było w naszym życiu.

Ale ja nie potrafię tak udawać. To się wydarzyło. Naprawdę. Nie umiałam zapomnieć. Ale też nie umiałam zapomnieć o wszystkich dobrych chwilach które razem spędziliśmy. We czwórkę. Każdy dzień nawet jeśli któraś z nas miała okropny dzień stawał się lepszy ponieważ miałyśmy siebie obok.

***

Usłyszałam dźwięk powiadomienia w moim telefonie. Powoli podeszłam do niego siadając na kanapie. Mało nie zwariowałam jak zobaczyłam imię czarnowłosej a pod nim "Śpisz?"

Ona też nie spała? Przez ten cały czas. A może ją obudziłam chodząc po domu? Nie byłam niczego pewna. Nawet tego czy powinnam odpisywać. Czy może jednak udawać, że śpię.

Niepewnie weszłam w konwersacje z kobietą. Ostatnie wiadomości należały do niej. Nie było ani jednej mojej odpowiedzi odkąd się wyprowadziłam.

Biorąc głęboki wdech odpisałam szybko że nie śpię. Wysłałam wiadomość i wyszłam z czatu jakbym nigdy tam nie zachodziła myśląc że to mnie uchroni przed słowami Miley.

Chociaż nie wiedziałam czy napisze cokolwiek po mojej wiadomości. Może po prostu chciała wiedzieć czy nie śpię. Nic więcej. Może nie miała żadnego planu czy zamiaru.

I faktycznie tak było. Kobieta odczytała wiadomość i nie brała się za odpisywanie. Odetchnęłam z ulgą. Jednak spokój nie trwał długo.

Zanim zdążyłam wyłączyć telefon usłyszałam lekki skrzyp schodów. Miley. Oczywiście, że tu przyszła. Mogłam się domyślić. Świeciła latarką w telefonie by widzieć dokąd dokładnie idzie.

Zobaczyła mnie i natychmiastowo podeszła. Wyłączyła latarkę i usiadła obok mnie. Nie widziałam jej twarzy. Pomieszczenia nie oświetlało żadne światło. Mimo tego czułam jej wzrok na moim ciele.

- Chciałam z tobą porozmawiać - zaczęła. - Musimy porozmawiać - poprawiła.

Po chwili poczułam jak wstaje. Odchodzi kawałek i włącza lampkę stojącą na ławie. W końcu mogę ją zobaczyć. Jej jeszcze lekko wilgotne włosy po kąpieli ciągnęły się wzdłuż jej ramion aż za łopatki. Jej twarz lekko mieniła się od kremu. Znów usiadła obok mnie. Spojrzała na swoje dłonie a później na mnie.

I Couldn't Stand You Until....(GirlxGirl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz