♡15♡

44 3 0
                                    

To już ostatni dzień szóstego roku w hogwarcie. Jak ten czas ucieka, wciąż pamiętam dzień, w którym dowiedziałam się o istnieniu magii. Nieprawdopodobne jak dużo czasu już minęło. A ja wciąż czuje się jakby to było niedawno. To wszystko jest takie piękne. Wielka sala wciąż zachwyca swoim urokiem. Nie chce się wierzyć, że rok szkolny się już kończy. Chociaż wsumie zdążyłam się stęsknić za mamą i nie mogę się doczekać, aż wkońcu spędzimy dzień razem tylko we dwie.

Dyrektor gorącymi słowami żegna kończący szkołę rocznik. Pomyśleć, że za rok to będę ja. Nie wiem jeszcze czym będę się zajmować po ukończeniu szkoły, ale mam na to jeszcze czas. 

Po uroczystym zakończeniu wracamy ostatni raz do pokoi, w tym roku oczywiście bo jeszcze tu wrócimy. Zmieniam szatę na coś wygodniejszego, akurat pada na jasną w pastelowym żółtym odcieniu, kwiatową sukienkę na ramiączkach, która sięga mi do połowy łydek. Najlepsze jest to, że ma ona kieszonki. Włosy poprawiam z warkocza na koka na czubku głowy. Wysuwam z niego parę pasemek, dzięki czemu włosy ładnie okalają moją twarz. Przeglądam się w lustrze i choć nie często tak twierdzę, to dziś naprawdę podobam się sobie. Wyglądam doroślej, ale i uroczo. Dopycham ostatnie rzeczy do walizki i na szczęście udaje mi się ją zamknąć.

Spoglądam na Sam i pozostałe dwie nasze współlokatorki. Wszystkie trzy krzątają się jeszcze po pokoju zbierając ostatnie manatki. Cudownym zjawiskiem jest harmonia w naszym dormitorium. Bardzo dobrze się nam razem mieszka, nie wadzimy sobie, a czasem wręcz się uzupełniamy. Pomimo iż dziewczyny z innych dormitoriów czasami na przestrzeni lat przenoszone są do innych pokoi, tak my jesteśmy tu razem już sześć lat i wszystko jest w porządku.

Mamy taką dziwną ceremonię dwa razy w roku. Przed wakacjami i po powrocie do szkoły. Wszystkie cztery siadamy na jednym łóżku, choć teraz z powodu, że jesteśmy już starsze to ledwo się mieścimy, ale mniejsza z tym. Każda po kolei wyznaje swe myśli na narzucony temat. Wymyśliłyśmy to na pierwszym roku aby się  i po prostu móc się sobie zwierzyć. Co prawda raczej trzymamy się w dwóch grupkach, ale sympatia i ten dziwny zwyczaj pozostał.

Tak więc i dziś siadamy tym razem na łóżku Daphne. Jako iż jest to jej łóżko to ona zaczyna.

- Co chciałam osiągnąć w tym roku i jak poszło - dziewczyna rzuca, spoglądając najpierw na mnie.

-Chciałam być szczęśliwa i się udało - uśmiecham się do nich.

- Mogłabyś kiedyś wymyślić coś bardziej kreatywnego- mruczy pod nosem na  mnie Samantha.

-Ale widzisz taka jest prawda. No wiesz, to jest dla mnie najważniejsze- tłumaczę się faktycznie trochę zmieszana, bo to prawda, że w tej kwestii zawsze powtarzałam to samo.

-Dobra teraz moja kolej - mówi Sabrina. - Chciałam w tym roku przeczytać trzydzieści książek, ale niestety brakło mi trzech. Tak się kończy jak nauczyciele zadają za dużo zadań.

-Kujonka - szepcze bardzo głośno w naszą stronę Daphne, w taki sposób żeby nie dotarło to wprost do Sabiny.

Choć ona i tak to słyszy gdyż taki był zamiar. Wszystkie zgodnie wybuchamy śmiechem na tą kwestię, a Sabrina szturcha łokciem swoją koleżankę.

- Ja chciałam w końcu mieć poważny związek ale niestety ten najdłuższy skończył się po dwóch miesiącach- mówi Daphne jakby zirytowana. - Najwyraźniej chłopaki w naszym wieku są nadal za bardzo niedojrzali.

-A ja tak bardzo chciałam wygrać w tym roku Puchar Quiddicha, gdyby tylko nie zależało to od całego zespołu to pewno by się udało. Ale no cóż w następnym roku puchar jest nasz i nie ma nawet innej opcji - rzuca trochę nabuzowana emocjami Samantha.

Urocza Puchonka || Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz