♡4♡

175 9 2
                                    

Droga do bibliotek minęła nam w akompaniamencie narzekania Lili, gdyż natknęliśmy się na wydurniającego się Jamesa Pottera.

Nie jest to nowością, że rudowłosa go nie lubi. Mnie natomiast czasami żal jest chłopaka, bo widać, że mu zależy, ale źle się za to zabiera. Zamiast przekonać czarownice, to ją zraża do siebie.

Lecz czasami wydaje mi się, że rudowłosa jednak  zaczyna go lubieć, ale niema zamiaru tego okazać.

Zajmujemy jeden z wielu stolików znajdujących się w bibliotece. Lili siada obok mnie, a obok niej Remus. Tym sposobem siedzi on naprzeciwko mojej osoby.

Wiem już, że będę miała problem z tym aby się za dużo nie uśmiechać, ale z drugiej strony nie ma w tym nic złego.

Chyba...

- Szczerze i tak każdy zrobi wszystko sam, ale w towarzystwie jest zawsze przyjemniej. - Stwierdza rudowłosa, na co ja uśmiecham się jeszcze szerzej.

Wszyscy wzięliśmy się pożądnie do pracy. Mam wrażenie jakby Lili strasznie się spieszyła robiąc wszystko. Ja natomiast nie mam takiej potrzeby.

Co jakiś czas podnoszę wzrok i widzę skupione oblicze bruneta. Nic nie mogę na to poradzić, że tak się dzieje. Dopóki on tego nie zauważy to mogę sobie na to pozwolić. Jak zauważy to będzie dziwnie, ale jak coś to wtedy będę myśleć.

Po dłuższej chwili Lilka zamaszyście zamyka książkę, czym zwraca uwagę moją i chłopaka. Jestem kiepska w szacowaniu czas więc mogło minąć pół godziny lub równie dobrze półtorej.

- Nie wiem jak wy, ale ja jestem już wykończona. Skończyłam wszystko i idę się przewietrzyć, bo trzeba korzystać z pogody. - Mówi chowając w międzyczasie swoje rzeczy.

- To miłego odpoczynku. Ja jeszcze po robię do końca zadania i muszę jakąś książkę poszukać, więc jeszcze chwilkę mi zejdzie. - Uśmiecham się do niej.

- Naprawdę podziwiam, że masz jeszcze na cokolwiek chęci. Ja jak położę się na trawie to chyba nie wstanę. - Patrzy na mnie zmęczonym wzrokiem.

- Ja też jeszcze nie skończyłem, więc też jeszcze zostanę. - Mówi w stronę rudej Remus.

-  Oczywiście jeśli to nie problem. - Spogląda tym razem w moją stronę.

- Ale oczywiście, że to nie problem. - Uśmiecham się do niego trochę zmieszana przez jego słowa.

- To widzimy się kiedyś. - Dziewczyna macha do nas i wychodzi.

Spowrotem spoglądam na zadanie i szczerze się do podręcznika. Zostałam z nim sama. Ja i Remus uczymy się przy jednym stoliku w bibliotece. Tylko ja i on. Oczywiście w czytelni znajdują się też inni, no ale na ten moment nie jest to istotne.

Co prawda czasem rozmawiamy, wymieniamy pojedyńcze zdania lub uśmiechamy się do siebie, ale jeszcze nigdy nie uczyliśmy się razem. Zawsze uczyłam się tylko z przyjaciółmi w szczególności przy jednym stoliku w bibliotece. Chciałabym móc nazwać Remusa przyjacielem, ale w rzeczywistości wystarcza mi, bynajmniej na razie dopóki nie zacznie mi odbijać, to że się po prostu kolegujemy. Mam nadzieję, że jestem dla niego chociaż koleżanką. No ale w życiu różnie bywa, choć trzeba być dobrej myśli.

Pozostałe zadanie odrobiłam bardzo sprawnie, albo po prostu czas, w jego towarzystwie mija mi bardzo szybko. W końcu szczęśliwi czasu nie mierzą.

Zamykam książkę z promienistym uśmiechem i słyszę, że Remus zrobił to samo. Spoglądamy na siebie i śmiejemy się pod nosem z tego. Ja zakrywam uta dłonią, ale szybko ją zabieram.

Urocza Puchonka || Remus LupinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz