Promyki słońca ogrzewały skórę Ray'a, a lekki wiatr przyjemnie muskał jego twarz. Czuł się jak w siódmym niebie, ale nic co dobre nie trwa wiecznie. Sen chłopaka przerwał Hyrone szturchający go dopóki nie wstał. Ray niechętnie przetarł oczy i otworzył je. Mimo to dalej pozostawały zmrużone i ledwo co widział. Był potwornie zmęczony i najchętniej znów położyłby się spać. Jednak gdy bardziej skupił wzrok zauważył stojącego przed nim demona. Jego mięśnie lśniły w blasku słońca, a na jego twarzy malowała się zwykła obojętność. Wydawał się nie przejmować się niczym.
Demon trzymał w rękach dwa smakowite hot-dogi. Ray nieśmiało wyciągnął rękę w ich kierunku. Hyrone podał mu jeden z nich. Głodny chłopak natychmiast się w niego wgryzł. Od razu poczuł soczystą parówkę i chrupiącą suszoną cebulkę. Wziął kolejnego gryza. Tym razem do kompozycji smaków dołączył pomidor, który już po zetknięciu z zębami eksplodował słodkim sokiem. Kolejny był kiszony ogórek, który idealnie komponował się z resztą składników. Był kwaśny, ale w połączeniu ze słodkim pomidorem, stawał się mniej cierpki, ale dalej dało się wyczuć jego przyjemną kwaskowatość.
Gdy Ray skończył posiłek spojrzał na Hyrona, który jadł hot-doga, a raczej go pochłaniał. Demon włożył go całego do ust i połknął bez gryzienia. Oszołomiony Ray stał jak słup i przetwarzał w głowie to co się stało.
- Demony nie potrzebują jedzenia, ale to nie znaczy, że nie mogą go jeść – wyjaśnił Hyrone – Ja na przykład jem, bo lubię smak różnych potraw.
Ray ziewnął ze zmęczenia i leniwie się przeciągnął.
- Ściągaj ubrania i idziemy się wykąpać. Może się rozbudzisz.
Chłopak niechętnie poszedł za demonem. Nie zdążył nawet pomyśleć jak się z tego wywinąć, gdy znaleźli się na miejscu. Znajdowało się bardzo blisko miejsca, w którym spali. Chociaż nie wiedział czy Hyrone w ogóle zmrużył oko. Zbyt mało wiedział na temat demonów i czym różnią się od ludzi.
Przed nimi znajdował się duży zbiornik wody. Ray nie miał pewności czy to jezioro czy zalew. Wcale nie uważał na geografii. Taka wiedza nie była niezbędna do życia. Demon w mgnieniu oka zdjął szatę z bioder i z głośnym pluskiem wskoczył do wody na główkę.
- Wskakuj – krzyknął. Jednak nie był to nerwowy krzyk, a entuzjastyczny. Zupełnie jak kolega zachęcający do zrobienia czegoś.
Ray mimo wyraźnej niechęci ściągnął swoje ubrania. Jednak bokserki zostawił. Nie zamierzał się ich pozbywać. Nie był na tyle pewny siebie, by być nagim przy kimkolwiek. Nawet z nowym ciałem, które dostał od demona.
Następnie powiesił ubranie na gałęzi i powoli wszedł do wody. Chłód natychmiast zaatakował jego gołą nogę, lecz nie było to problemem. Było gorące lato i zimna kąpiel była dla niego wybawieniem. Hyrone wynurzył się i splunął wodą, której mało co nie połknął. Odkaszlał reszki wody i potrząsnął głową, by odgarnąć mokre włosy spadające mu na oczy. W tej chwili wyglądał na zupełnie bezbronnego i niewinnego. Jednak Ray wiedział, że nie może dać zwieść się pozorom i musi zachować czujność.
- Dajesz Ray! – powiedział demon, ochlapując chłopaka wodą.
Ray nie zdążył uniknąć i oberwał prosto w twarz. Szybko przetarł oczy i chlapnął w stronę niespodziewającego się ataku oponenta. Hyrone od razu przeprowadził kontratak, lecz chłopak zanurkował zanim woda go dosięgnęła. Następnie odwrócił się tyłem do przeciwnika i z całej siły zaczął kopać w taflę. Demon zakrył oczy ogonem i ruszył w stronę chłopaka. Błyskawicznie złapał go za nogi i wyciągnął z wody. Ray wisiał głową w dół i nerwowo próbował się oswobodzić. Nieważne ile się szarpał, nie mógł się uwolnić. Demon był zbyt silny. Nie zostało mu nic innego poza słowami.

CZYTASZ
The Pacters
Avventura//Książka o transie pisana przez transa// Ray jest siedemnastoletnim transpłciowym chłopakiem. Jego życie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest skupionym na sobie introwertykiem, który jest smutny i samotny. Cierpi przez dysforię i niewspierając...