66

358 25 0
                                    

– Hyunjin musisz jeść. – stwierdził stanowczo młodszy.

– Nie jestem głodny. – mruknął po raz setny tego dnia – Mówiłem ci że jak będę głodny to sobie coś wezmę.

– Ale ty nic nie jadłeś odkąd wstałeś, a pragnę przypomnieć, że godzinę mamy 18. – warknął zirytowany – Zresztą co ja się przejmuje. Mam to gdzieś, rób co chcesz. Żebyś tylko potem nie żałował. – wyszedł z domu trzaskając drzwiami.

Jungwon już od ponad czterech godzin próbował namówić starszego, żeby coś zjadł.

Hyuka nie było w domu, bo poszedł do Lee, więc nie miał mu kto pomóc i musiał poradzić sobie sam.

Lecz sobie nie radził.

Na początku starał się podsuwać coś starszemu, ale z każdą jego odmową irytował się coraz bardziej. W końcu go to przerosło.

Hyunjin po tym jak Yang trzasnął drzwiami, zorientował się jak poczuł się młodszy. Bardzo nie chciał by do tego doszło, ale cała ta sytuacja nie dawała mu spokoju.

Jednak podniósł się z kanapy i przygotował szybki posiłek, aby Won się na niego więcej nie denerwował.

Wiedział bowiem, że przez odstawienie leków stał się bardziej drażliwy i łatwiej go zdenerwować.

Po zjedzeniu próbował się do niego dodzwonić, lecz przynosiło to marne skutki. Postanowił odpuścić i czekać, aż ten sam wróci.

Czekał długo, bowiem młodszy wrócił dopiero po 23. Hyunjin odrazu dopadł go w drzwiach.

– Jungwon gdzie ty byłeś? Wiesz która godzina? Czy ciebie powaliło? Ja wiem że byłeś zły, ale mogłeś odebrać. Dzwoniłem chyba 50 razy, a ty ani razu nie odebrałeś. Wiesz jak ja się bałem? Od zmysłów odchodziłem. Od nikogo nie odbierałeś i nikomu nie odpisywałeś. – prawie się zapowietrzył – Jungwon ja przepraszam, naprawdę. Uwierz mi lub nie, jak tylko wyszedłeś zdałem sobie sprawę jak się zachowałem i zjadłem chyba jedną czwartą lodówki z nerwów. – przytulił go mocno.

Jungwon oddał uścisk i pogładził starszego delikatnie po plecach.

– Już w porządku Jinnie. – wyszeptał – Ja też przepraszam, nie powinienem był tak na ciebie naskakiwać. Wiesz że bez leków stałem się wybuchowy.

– Wiem, wiem. – oderwał się od młodszego – Gdzie Jay? Nie przyszedł z tobą?

– Pojechał na sesję do Incheon. – wyjaśnił zdejmując buty – Wróci jutro po południu. – przeszli do salonu – Hyuka nie ma?

– Poszedł do Heeseunga jeszcze zanim wróciłeś z uczelni. Jemy coś?

– Jemy. – przystał młodszy.

Zjedli kolacje którą ugotował młodszy i postanowili pójść już spać. Lecz żaden z nich nie zasnął szybko.

Hyunjin wciąż myślał o Jeonginie, a Jungwon myślał co zrobić żeby w ogóle zasnąć.

now tell me, you hate me | jaywonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz