84

337 29 7
                                    

– Jay, gdzie ty mnie ciągniesz? – Yang powoli tracił cierpliwość.

Starszy już od godziny ciągał go po mieście pod pretekstem szukania prezentu dla jednego z kuzynów.

– Jezu no to już będzie ostatni sklep, obiecuję. – chwilowo się zatrzymał i wziął młodszego za obie ręce.

– Dobra, ale serio ma być ostatni.

– Się wie honey. – Park pocałował go w czoło i weszli do sklepu z biżuterią. – Szukamy delikatnej, srebrnej obrączki lub coś na ten wzór. – wyjaśnił i pokazał mu poglądowe zdjęcie.

– Okey. – Yang podszedł do pierwszej gablotki i zaczął przeglądać różne pierścionki, a tymczasem Jay wyszedł gdzieś zadzwonić.

~ Halo?

– Wszystko gotowe?

~ Już prawie, jeszcze tylko kilka rzeczy i będziecie mogli wracać. Ja idę do Heeseunga więc się nie martwcie niczym.

– Dziękuje hyung. Jestem wam bardzo wdzięczny.

~ Dobra, dziękować będziesz jak wszystko wypali. Chociaż ja nie widzę ani cienia szansy, że coś pójdzie nie tak.

– Mam taką nadzieję, dobra lecę bo Won już chyba coś wybrał. Bye.

~ Pa.

Jay podszedł do Yanga i zerknął co młodszy wybrał. Była to śliczna, drobna, srebrna obrączka z małymi kryształkami dookoła, w ciemnozielonym odcieniu.

– Podoba ci się? – zapytał starszy kładąc dłoń na jego ramieniu.

– Bardzo. – przytaknął młodszy i spojrzał na Parka – Jest taka delikatna i piękna.

– Tak jak ty, Wonnie. – Jay złapał go za ręce – Chociaż nie, ty jesteś o wiele piękniejszy.

– Hyung... – zawstydzony spuścił głowę w dół.

– Ale to prawda. – zaśmiał się i pogłaskał go po głowie – Proszę pana? Weźmiemy tą obrączkę, tą tutaj.

Po dokonaniu zakupu Jay dostał SMSa, że wszystko jest gotowe i mogą wracać do domu.

Tak też zrobili.

now tell me, you hate me | jaywonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz