– Jay, gdzie ty mnie ciągniesz? – Yang powoli tracił cierpliwość.
Starszy już od godziny ciągał go po mieście pod pretekstem szukania prezentu dla jednego z kuzynów.
– Jezu no to już będzie ostatni sklep, obiecuję. – chwilowo się zatrzymał i wziął młodszego za obie ręce.
– Dobra, ale serio ma być ostatni.
– Się wie honey. – Park pocałował go w czoło i weszli do sklepu z biżuterią. – Szukamy delikatnej, srebrnej obrączki lub coś na ten wzór. – wyjaśnił i pokazał mu poglądowe zdjęcie.
– Okey. – Yang podszedł do pierwszej gablotki i zaczął przeglądać różne pierścionki, a tymczasem Jay wyszedł gdzieś zadzwonić.
~ Halo?
– Wszystko gotowe?
~ Już prawie, jeszcze tylko kilka rzeczy i będziecie mogli wracać. Ja idę do Heeseunga więc się nie martwcie niczym.
– Dziękuje hyung. Jestem wam bardzo wdzięczny.
~ Dobra, dziękować będziesz jak wszystko wypali. Chociaż ja nie widzę ani cienia szansy, że coś pójdzie nie tak.
– Mam taką nadzieję, dobra lecę bo Won już chyba coś wybrał. Bye.
~ Pa.
Jay podszedł do Yanga i zerknął co młodszy wybrał. Była to śliczna, drobna, srebrna obrączka z małymi kryształkami dookoła, w ciemnozielonym odcieniu.
– Podoba ci się? – zapytał starszy kładąc dłoń na jego ramieniu.
– Bardzo. – przytaknął młodszy i spojrzał na Parka – Jest taka delikatna i piękna.
– Tak jak ty, Wonnie. – Jay złapał go za ręce – Chociaż nie, ty jesteś o wiele piękniejszy.
– Hyung... – zawstydzony spuścił głowę w dół.
– Ale to prawda. – zaśmiał się i pogłaskał go po głowie – Proszę pana? Weźmiemy tą obrączkę, tą tutaj.
Po dokonaniu zakupu Jay dostał SMSa, że wszystko jest gotowe i mogą wracać do domu.
Tak też zrobili.
CZYTASZ
now tell me, you hate me | jaywon
Fanfictiongdzie Jay to znany model potrzebujący kogoś kto naprawdę go pokocha lub Jungwon to zwykły student z problemami mentalnymi czy ich spotkanie będzie w stanie zmienić ich życie?