62

393 26 10
                                    

Tak jak mówił Jungwon byli u Rikiego około 16. Yang był bardzo ciekaw powodu spotkania, na które zaprosił go jego młodszy przyjaciel.

Wysiedli z samochodu starszego i powędrowali do drzwi, w które bez wachania zapukali. Po chwili otworzył im Japończyk.

– Dziękuję że przyjechaliście. – powiedział kiedy tylko zobaczył tę dwójkę – Wejdźcie.

Weszli do środka i, po zdjęciu butów oraz kurtek, udali się do salonu.

Riki mieszkał ze swoim kuzynem, Yutą, już od trzech lat. Jego rodzice pracowali gdzieś w Europie i niezbyt utrzymywali kontakt z synem. Jedyne co uświadamiało chłopaka o tym, że jednak pamiętają o tym że mają syna było to, że co miesiąc na konto chłopaka wpływała określona suma pieniędzy.

Usiedli na kanapie.

– No więc zaprosiłem was po to, aby oddać Jungwonowi pieniądze, których pożyczyłem dość sporo. – oznajmił od razu najmłodszy – Z tego co podliczyłem było tego ponad 100 tysięcy won.

– Riki ale naprawdę nie musisz mi oddawać tych pieniędzy. – zaprotestował szybko Yang – Wiem że były ci bardzo potrzebne, nie oczekuje żebyś mi je oddawał.

– Hyung, ale ja chce je oddać. – sprzeciwił się – Oddaje każdemu po kolei. Oddałem już kuzynom i Sunoo. Teraz zostałeś jeszcze ty. – Riki podniósł się z kanapy i podszedł do komody pod telewizorem, po czym wyciągnął z niej grubą kopertę – Proszę. Jest tutaj równo 127 tysięcy won. – wręczył kopertę Jungwonowi.

– Riki ja nie chce tych pieniędzy. – odmówił trochę starszy chłopak – Mam dość swoich.

– Hyung wszyscy dobrze wiemy, że trzy czwarte twoich pieniędzy idzie na leki i terapie. Potrzebujesz tych pieniędzy bardziej niż ja. – tymi słowami Riki uderzył w sedno.

Mimo że Jungwon był w związku z Jayem ponad 4 miesiące nadal nie potrafił zasnąć bez tabletek gdy Jaya nie było obok, nadal chodził do psychologa, nadal często myślał o tym o czym nie powinien, nadal wracały koszmary.

– Skarbie Riki ma racje, przepraszam. – do rozmowy wtrącił się Park – Weź te pieniądze. Riki naprawdę chce je oddać. Zresztą to ty mu je pożyczyłeś, więc należą ci się. – pogłaskał młodszego po plecach.

– Macie racje. Chodzę do psychologa już 5 lat i nic to nie pomogło. Może zrobię sobie przerwę? Nie pójdę na pare sesji i odstawię leki nasenne? Może to pomoże?

– Możesz spróbować hyung. – zgodził się Japończyk.

– Jeśli uważasz, że chcesz spróbować to jasne. Mogę zamieszkać u ciebie na ten czas, jeśli chcesz. – zaproponował Jay.

– Dobry pomysł. Nawet bardzo. – zgodził się Yang.

Siedzieli w domu najmłodszego dopóki Yuta nie wrócił z pracy i po ogólnym pożegnaniu pojechali do domu.

Nie zastali ani Hyuka ani jego chłopaka, więc korzystając z okazji, wzięli wszyskie słodycze i przekąski z szafki w kuchni, po czym poszli do pokoju Wona i zrobili sobie maraton filmowy.

now tell me, you hate me | jaywonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz