Rozdział 4

574 83 3
                                    

Chapter Text

Gemma wraca do domu.

- Cześć, jak tam? - pyta.

Mama odkrzykuje coś z kuchni. Nie potrafię zrozumieć wszystkich słów. Słyszę jak Gemma przechodzi obok mojego pokoju. Puka do środka, a ja odpowiadam:

- Proszę!

Uchyla drzwi i wystawia głowę.

- Jak tam, brat?

Przełykam ciężko ślinę.

- W porządku. Widzę, że ty też miewasz się dobrze.

Uśmiecha się szeroko, pokazując równe zęby. Ma szczęście w oczach.

- Jestem podekscytowana jutrzejszym występem.

Gemma komponuje muzykę do występów baletowych. Jest w tym świetna - zawsze była. Jutro wystawiają nową sztukę. Zagra swoje najnowsze dzieło pierwszy raz, ale ja znam je już na pamięć.

- Nie będzie ci przeszkadzało, jeśli poćwiczę Come Home?

Staram się uśmiechnąć jak najszczerzej się da.

- Nie. Chętnie posłucham.

Przytakuje mi i wychodzi.

Oddycham z ulgą, a jednocześnie przejmuję się. Przede mną tak wiele historii z życia Louisa, a Gemma postanawia jeszcze bardziej dobić mnie swoim utworem.

COME HOME

Klikam w następny post i odczekuję parę sekund na załadowanie strony. Jest.

Jest 19.02.2012 rok

Nigdy nie chciałem należeć do ludzi, którym zależy. Ale niestety taki jestem. Nawet poniewierany i rozdarty chłopak potrafi martwić się o bliskich i pragnąć ciepła.

Kiedy Hannah mnie odrzuciła, nie mogłem zaprzeczyć, że się bałem. Nie maiłem tam nikogo prócz niej.

- Dlaczego mnie unikasz? - zapytałem po kilku „cichych dniach".

- Po prostu - odpowiedziała.

Nie rozumiałem. Nie chciałem!

- Przecież nic ci nie zrobiłem. Hannah, przyjaźnimy się.

- Już nie. Louis, wybacz mi. Po prostu się boję.

Nie bała się. Po prostu zrozumiała, że jestem niczym. I że nie jestem jej już potrzebny.

Hannah, tak bardzo mnie oszukałaś, wiesz? Byłaś moją pierwszą prawdziwą przyjaciółką, dawałaś mi rady i akceptowałaś, a kiedy zacząłem zagrażać twojej reputacji - zostawiłaś mnie. Wiem, że tego nie czytasz, ale lubię sobie wyobrażać, że jednak tak jest; że rozmawiam z tobą w taki sposób. Ponieważ - wybacz - w prawdziwym życiu nie potrafię. Staram się uśmiechać i wyglądać pogodnie. Nikt nie wie, co przeżywam. Naprawdę.

A ty porzuciłaś mnie bez ostrzeżenia, myśląc, że się pozbieram. Wiesz że tylko stwarzałem pozory silnego. Przyznaj, że wiedziałaś...

NEXT POST →

Jak mogłeś w ogóle jej zaufać? Każdy wiedział, że Hannah jest fałszywa i zależy jej tylko na byciu popularnym. Zawsze urządzała duże imprezy, chodziła ze sportowcami i startowała na przewodniczącą szkoły. Skrycie nikt jej nienawidził.

Jest 4.03.2012 rok

Przeraża mnie to, że dziś rano jechałem autobusem do szkoły z myślą, że zginę. I wcale się nie bałem.

Pointless •complete•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz