//Hej! Tak ty!
Wiesz...
Wyglądasz dziś ślicznie <3
Zapraszam do czytania
słodziaku :D//>Next day<
//Pov: Nagumo //
- Naguu...Nagumo.... - ktoś próbował przebić się przez miękką watę otaczającą mój umysł... - Wstawaj Naguś.......TULIPANIE PIERDOLONY RUSZ DUPĘ, ZARAZ ŚNIADANIE!! - wrzasnęła mi wprost do ucha ta sama osoba.
- Aa! - krzyknąłem, od razu zbudzony. Odwróciłem się i... Przeżyłem bliskie spotkanie z podłogą... - Ała... - mruknąłem i otworzyłem oczy.
- O! Wstałeś! Chodź, czas na pierwszy dzień z twoim nowym chłopakiem~ - odparł rozbawiony Mido pochylając się nade mną.
A, no tak, prawie zapomniałem...
- Jejjj... - powiedziałem mało entuzjastycznie i podniosłem się z podłogi.
Pościeliłem niedbale łóżko i - ziewając co chwilę i słuchając paplaniny chłopaków - poszedłem do łazienki się przebrać.
Kiedy wyszedłem czekali na mnie pod drzwiami. Rzuciłem piżamę na łóżko i poszliśmy.
- Too...Jakie będzie to zadanie?? - spytałem.
- Zaraz się dowiedziesz. Tylko znajdziemy twojego chłopaka... - powiedział Hiroto rozglądając się po korytarzu. Tuptałem za nimi, zastanawiając się co wymyślili.
Byliśmy gdzieś w połowie drogi na stołówkę kiedy zatrzymali się gwałtownie,przez co wpadłem w plecy czerwonowłosego.
- Ugh..co jest? - spytałem rozkojarzony.
- Hej, Suzuno! - zawołał Mido machając dłonią w powietrzu. Aa, no tak.
Lodówka z zażenowaniem podszedł do nas, ewidentnie w duchu dziękując, że oprócz nas nikogo nie było na korytarzu.
- Ehh... O co chodzi? - spytał znudzony, nawet się nie witając.
- Cześć Zamrażarka, też miło cię widzieć - powiedziałem z przekąsem wychylając się.
- "Też"?? Kiedy niby powiedziałem, że miło mi cię spotykać? - spytał chłodno.
Hiroto parskn śmiechem, a ja stałem z otwartymi ustami. Ahaa!?
- Okej to było dobre - wtrącił Hiro.
- Was też się to tyczy.
No i zrzedła mu mina..
- Okej super, że sobie podogryzaliście, ale czas na zadanie - przypomniał czarnooki. Przytaknęliśmy.
- No to... Pierwsze będzie proste. macie zjeść dziś razem posiłek - powiedział czerwonowłosy. ... Oł jea ! Na luzie to przejdę! - ucieszyłem się. - Ale! Macie się ani razu nie pokłócić - dodał. Teraz to mi zrzedła mina. Okej, to będzie trudniejsze...
- Ok - zgodził się białowłosy, odwracając się do stołówki. - Idziesz? - spytał chłodno nie czekając na odpowiedź i po prostu idąc.
Mruknąłem coś niemrawo do śmiejącej się parki i poszedłem za nim.
Przez całą drogę milczał, a ja nie wiedziałem jeszcze czy jestem na niego zły i czy w ogóle zasady zakładu mi na to pozwalają, więc po prostu szedłem za nim, przyglądając się jego zamyślonej twarzy.
Milczał także w kolejce na stołówce, a jedyne co powiedział to "dziękuję" do Pani podającej mu posiłek.
Irytowało mnie to już. Nie mogę tak w ciszy! Wziąłem swoje jedzonko i podeszłem do niego.
- To do czyjego stolika idziemy?
Myślałem, że w końcu coś kurde powie. Ale on tylko wzruszył ramionami i poszedł przed siebie! Ja pierdole nie wytrzymam!
Cóż, poszedłem za nim zły. W sumie to nigdy nie widziałem gdzie siedział...
Usiadł na końcu pomieszczenia, niedaleko stolików najmłodszych dzieci. No super, jeszcze dzieciarni mi tu brakowało!
Usiadłem naprzeciwko niego. Wcinał beztrosko swoje bentō mając mnie totalnie gdzieś!
No ja tak nie mogę, jest za cicho.
- Nie przeszkadzają ci te maluchy? - spytałem, żeby tylko coś gadać i też zacząłem jeść. - Są mega głośne! Ja tam zawsze ich unikam - paplałem, żywo gestykulując. - Ciągną za włosy, krzyczą okropnie i zawsze chcą się bawić! A jak się nie zgodzisz to płaczą i wołają dorosłych! Masakra jakaś. A poza tym-
- Czy możesz łaskawie się zamknąć i więcej nie odzywać - wysyczał zły.
- Okej, okej - odparłem. Jeny, ale się wkurzył...
Skończył kilka minut później i bez słowa wstał i odniósł talerz. Patrzyłem na niego przez cały czas. Zatrzymał się na chwilę przy stoliku, gdzie siedzieli moi współlokatorzy.
Coś powiedział i poszedł sobie, nawet na mnie nie spoglądając. Ahaa, miło..!
Wróciłem do mojego jedzonka. Super ten zakład... Albo nie wytrzymam, bo mnie ignoruje, albo bo mnie wkurza.
Naburmuszony dokończyłem, odniosłem talerz i poszedłem do pokoju. Nie mogę, nuuuuudnoooo! A zakładałem się po to, żeby nudno nie było! Jakaś kurde ironia losu czy coś?
Mehhh!
Walnąłem poduszkę ze złości, kiedy do pokoju wpadła zakochana parka.
- Zdaliście i macie 1:1 w swoim zakładzie - podsumował Mido, kładąc się na łóżku. - ....No i co? Jak twoja miłość??? - spytał.
- Weź nie komentuj tego. Nie ma opcji, żebym kiedykolwiek zabujał się w tej Zamrażarce! On mnie totalnie ignoruje! A ja potrzebuję ATENCJI! - jęknąłem.
Zaśmiali się jednocześnie. Super. Po prostu super i kropka wpierdolka.
________________________________________
✨677 słów ✨
Akcja się na razie rozkręca (人 •͈ᴗ•͈)
Mam nadzieję, że jest chociaż znośnie🫣.
I przepraszam za wszystkie możliwe błędy (・∀・)
Miłego dnia/nocki ( lub dobranoc) moja morelko ❤️❤️❤️
Ze specjalną dedykacją dla Debil3xe
CZYTASZ
To (nie) tylko zakład, głupku! ~ Inazuma Eleven Nagumo X Suzuno
RandomKsiążka z shipu NaguSuzu, w lekko alternatywnym uniwersum. ~ A co gdybyś nagłe utkn*ł* w "związku" ze swoim "wrogiem"? W dodatku w podwójnym zakładzie? No właśnie... A to właśnie spotkało naszych głównych bohaterów. A do tego - jakby było mało - doc...