🔥27🔥

774 31 101
                                    

//(to wcale nie tak,
że podjebane z filmiku, ale..)
...You look like you need a hug.
*Agresywny przytulas 🫂🫂🫂🫂*
Mwach! 💗😘😌🖐️//

//Pov: Nagumo //

Od blisko pięciu minut stałem przed drzwiami pokoju białowłosego zastanawiając się czy zapukać czy zwiać póki mnie nie zauważył. I - serio - w tamtym momencie wydawało mi się to jedną z najcięższych decyzji życiowych.

W końcu jednak cicho zapukałem. A po chwili jeszcze raz, gdy nie odpowiedział. Gdy wtedy też nie wyszło nacisnąłem klamkę, by sprawdzić czy wszystko w porządku.

Ale widok który zastałem.. mój Boże! Przycisnąłem dłoń do ust by nie pisnąć zaskoczony tym jak uroczy potrafi być. Spał słodko przytulając się do - noszącego ślady starości - pomarańczowego pluszowego lwa.

Kiedy już w miarę się otrząsnąłem z szoku słodyczy, pstryknąłem mu zdjęcie (by "mieć do czego wzdychać po nocach"), po czym schowałem telefon do kieszeni, podchodząc bliżej.

Zacząłem lekko "bawić" się jego włosami, nie mając jeszcze serca budzić go na śniadanie (na które tak czy siak muszę go wyciągnąć skoro nie był wczoraj na kolacji..), kiedy ogarnąłem, że jego czółko jest ciepłe.

Odgarnąłem śliczne,białe włosy i przyłożyłem wierzch dłoni by się upewnić. Jednak się nie pomyliłem. Wstałem, starając się być jak najciszej, i wyszedłem do pokoju. Chłopaki byli już na śniadaniu więc obyło się bez pytań.

Wziąłem jeden z miniaturowych ręczników, chowanych w szufladzie z lekami i wróciłem do Suzu. Nasączyłem go zimną wodą w łazience, wycisnąłem i położyłem mu na czoło by zbić gorączkę.

Wzdrygnął się przez sen, wyciągając dłoń. Złapałem ją niepewnie, a kiedy zacząłem ją gładzić ją lekko kciukiem, uspokoił się trochę, mocniej wtulając w pluszaka. Siedziałem więc na podłodze po turecku wpatrując się w niego jak w obrazek i tylko co jakiś czas wstając by ponownie zamoczyć okład.

Gdzieś po czwartej takiej wycieczce - gdy kładłem mu zpowrotem ręczniczek na czółko - wybudził się.

- Hej - mruknął, patrząc na mnie nieprzytomnie.

- Hej - odparłem z lekkim uśmiechem. Przyłożyłem dłoń do jego policzka. - Trochę ci spadła - powiedziałem, mając na myśli gorączkę. - Poczekasz na mnie? Przyniosę ci śniadanie - wyjaśniłem podnosząc się.

- Yhm - mruknął coś niewyraźnie, próbując protestować.

- Ejejejej, spokojnie. Zaraz wrócę, nie wstawaj - poprosiłem, szybko znikając w kuchni. Szybko przygotowałem kanapki ze wszystkimi rzeczami, które zapamiętałem że lubi, samemu w międzyczasie zjadając swoje z pomidorem. Położyłem je na talerzyk i - wstępując jeszcze do pokoju po jakieś przeciwbólowe - wróciłem do niego.

Oczywiście już zdążył schować pluszaka i próbował wstać. I oczywiście pewnie leżałby na podłodze, gdybym go nie złapał. Spojrzałem na niego z miną "a nie mówiłem przypadkiem, żebyś nie wstawał??"

Przewrócił oczami, fukając niczym kot i usiadł zpowrotem na łóżku. Wysunąłem w jego stronę talerzyk. Pokręcił głową przecząco.

To (nie) tylko zakład, głupku! ~ Inazuma Eleven Nagumo X Suzuno Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz