🔥9🔥

702 30 98
                                    

//Witam piękny człowieku!
Jak tam dzień? Jak się czujesz???
*Hug*//

/Pov: Mido //

Wymieniłem z Hiroto zmartwione spojrzenia, skinął głową porozumiewawczo.

- Nagumo... - zacząłem. - Nagumo - powtórzyłem głośniej gdy zlotooki zupełnie nie zareagował. "Hmm?" mruknął pytająco, patrząc w moją stronę niezbyt przytomnie. - Idziemy na chwilę do.. do Reiny, zaraz wrócimy, okej? - powiedziałem. Skinął głową, nie dopytując i wrócił do bazgrania czegoś z tyłu zeszytu.

Wyszliśmy na korytarz, rozglądając się czy nikt nas nie podsłucha, jednak gdy zupełnie nikogo nie zauważyliśmy zaczęliśmy rozmawiać przyciszonymi głosami.

- Widzisz to samo co ja, prawda? - musiałem się upewnić.

- Tulipana bez humoru, nie krzyczącego od rana, nie dopytującego się o nic co dwie sekundy, nie zainteresowanego wyjściem do Reiny i zachowującego się jak gdyby ktoś wyłączył mu ten silniczek w czterech literach? Dokładnie tak - odparł opisując dokładnie to co się działo.

- Zapomniałeś o tym że prawie nie tknął swoich ukochanych karmelowych płatków i że zupełnie nie wspomniał o Mrożonce - dodałem. - Ale tak, o to mi chodziło. Czy my o czymś zapomnieliśmy? - spytałem dla pewności, mimo że już trzy razy zdążyłem sprawdzić kalendarz (ten papierowy też).

- Nie, żadnej rocznicy, urodzin, świąt. Nic. Co robimy? - spytał.

- Trzeba naprawić Tulipana. - powiedziałem stanowczo. - Tak jak zwykle, jak nie zadziała to skoczymy po Suzuno, może coś poradzi?

- Może.. - mruknął. - Okej, idę po ciastka, a ty możesz go wypytać - powiedział, dał mi szybkiego całusa w policzek i poszedł.

Uśmiechnąłem się głupio i otworzyłem drzwi. Tuliphead uniósł głowę po chwili wracając do tego co robił.

- Haruyaaaaaaa! - prawie krzyknąłem siadając na jego łóżku gwałtownie. Podskoczył lekko, zamykając zeszyt szybko. Zetknąłem na niego ciekawie, nie wnikając jednak. - Co ty na to by coś upiec razem? Albo potrenować?? - spytałem entuzjastycznie.

- Eee... Może kiedy indziej? - spytał z wymuszonym uśmiechem. - Poza tym nie mamy składników, a na zewnątrz jest okropnie gorąco - odparł. To... To było już cholernie podejrzane! Nagumo dosłownie kochał gorąc.

- Okej, a na-

- Mam ciastka, co wy na obejrzenie jakiejś fajnej bajki? Albo serialu? - przerwał mi Hiroto, który wpadł do pokoju wymachując zwycięsko dwoma opakowaniami piegusków.

- Ja odpadam - odparł, wstając I chowając zeszyt do torby. - Chyba się przejdę, ale wy sobie nie przeszkadzajcie - dodał pewnym tonem.

- Okej... A co z zadaniem? - spytał Ketchup. Nagumo ożywił się lekko.

- Ej, no właśnie gdzie wcięło Mrożonkę? - spytał, zpowrotem siadając. Spojrzał na godzinę. - Powinien być tu prawie półtora godziny temu, jest już grubo po dziesiątej - zreflektował się.

- Może weź do niego napisz? - zasugerowałem.

- Mogę spróbować - odparł już mniej entuzjastycznie. - Byliście u niego? - spytał. Pokręciliśmy głową przecząco.

- Nie, w sumie to nie zauważyliśmy ile czasu minęło. No i w końcu przychodził na czas, więc-

Ciche pukanie do drzwi przerwało moją wypowiedź. Drzwi uchyliły się lekko i wyszedł zza nich nie kto innych niż Suzuno.

To (nie) tylko zakład, głupku! ~ Inazuma Eleven Nagumo X Suzuno Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz