Rozdział 13

308 18 1
                                    

Po nieudanym w-f była chemia. Ugh oni chcą mnie zamęczyć w tej budzie.

-Hej...Ana!-zawołał Luke

Postanowiłam zignorować tego imbecyla i pójść dalej, jednak nie było mi to dane, bo złapał za mojego łokietka* i pociągnął, tak abym się zatrzymała.

-Jak cię wołam, to mnie nie ignoruj!- powiedział Luke z zaciśniętą szczęką.

-Nie będziesz mi rozkazywał! Nie jesteś moim ojcem!

-A chcesz się założyć?- zapytał z tym swoim łobuzerskim uśmieszkiem.

-Czego chciałeś?

-Miałem ci życzyć miłej chemii, bo będziesz w parze z Ashton'em.

-Chciałbyś!-zakpiłam- Jestem z Harrym w parze.

-Właśnie widziałem Effie, która go podrywała więc na pewno usiądzie z nią, a ja jestem w parze z Juls.

- To usiąde z Calumem!- byłam nadal przy swoim.

-On siedzi z Mercedes...

Kurwa poleciał na jakieś auto z blond włosami i wielkimi cyckami. Było mi przykro, że wszyscy mnie wystawili, a najgorsze, że Harry...i...Effie...będą razem w parze! Ze smutkiem wymalowanym na twarzy udałam się do odpowiedniej sali ignorując Luke'a. Pojedyncze łzy zaczęły spływać po moich policzkch, kiedy zobaczyłam Harrego z tą wyłoką. Loczek spojrzał na mnie i momentalnie jego uśmiech przeszedł w zmartwienie. Podszedł do mojej ławki i zapytał:

-Co się dzieje Ana? Luke znowu coś zrobił?

-Nie...to nic ciekawego. Nie przejmuj się mną idź do Effie.

-Ale Ana....-przerwałam mu tutaj.

- idź,bo Asthon już idzie.

Chłopak już nic nie powiedział i poszedł w stronę tamtej suki.

-Siema! Ty musisz być Ana!-powiedział Ashton siadając obok mnie.

-Wiesz, że możesz się sprzeciwstawić Luke'owi?!- powiedziałam - Nie musisz robić to czego on chce!

-Ana o co ci chodzi?

-O nic...-po wypowiedzeniu tego słowa wszedł nauczyciel.

Nie był wysoki, ale też nie za niski. Na środku głowy był łysy, a po bokach miał siwe kręcące włosy. Miał okrągłe okulary, a jego twarz była pomarszczona i zmęczona. Był ubrany w ciemne jeansy, koszulę w kratkę i marynarkę. Nie wyglądał w tych ciuchach dobrze, ale niech mu będze, bo każdy ma swój styl.

-Dobrze, zaczynamy lekcje. Dzisiaj będziemy próbować stworzyć mikstury, które nie wybuchną.- powiedział nauczyciel, a Ash szturchną mnie i powiedział:

-Co ty na to, aby roznieść tą salę? Może poprawimy tobie humor księżniczko...

-Nie jestem księżniczką! I upadłeś na głowę?! Będziemy mieć kłopoty...- ppwiedziałam szeptem, ale tak żeby usłyszał mnie Irwin.

-No wiesz nie upadłem na głowę, ale widziałem dzisiaj rano gołego Caluma i chyba nie muszę ci już więcej mówić

-Co on jeszcze wymyśli?- zapytałam śmiejąc się.

-Aha! Punkt dla mnie!

-Panie Irwin! Czy coś się dzieje ?- zapytał nauczyciel.

-Wie pan chyba się zakochałem- zachichotał puszczając mi oczko.

Nagle Harry się zerwał ze swojego miejsca i rozpoczął bujkę...

Oooooooooooo
Łokietek*- to po prostu łokieć

Jak tam życie? U mnie spoko :D mam nadzieję, że rozdział się podoba

Dating with footballer. -> Styles & HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz