Rozdział 9

346 18 0
                                    

Właśnie byłam w swojej sypialni kiedy dostałam słodkiego SmS'a od Harrego.

Od: Hazzuś :*

Do: Ja

Dobranoc księżniczko. Miłych snów o mnie :*

Zaśmiałam się i odpisałam mu:

Od: Ja

Do: Hazzuś :*

Wiesz nie wiem czy będę śniła o zdrajcy :*

Nic więcej mi nie odpisał. Myślałam, że się obraził, jednak po chwili usłyszałam czyjeś kroki w pokoju. To na pewno nie był Jackob, ani Juls, bo oni opuścili pokój 35 minut wcześniej. Bałam się, po prostu się bałam, jednak opuściłam sypialnię i znalazłam się w salonie. Było ciemno, no ale jak może być jasno w nocy. Chwyciłam ze stołu pustą butelkę po piwie i szłam dalej. Nagle ktoś zakrył mi usta i szarpnął do tyłu.

-Cześć ślicznoto. Masz ochotę na zabawę?- powiedział nieznajomy chłopak szorstkim głosem.

W tym czasie upuściłam butelkę, bo to nie był mi znajomy głos.

-P-p-u-uść mnie!- krzyczałam, jednak nie głośno, bo jego ręka cały czas spoczywała na moich ustach.

-Uspokój się skarbie. Nie będzie bolało.

W tym czasie poczułam wbicie mi czegoś w skórę, a potem opadłam na ziemię. Sama nie wiem ile spałam, ale wtedy nie było, to ważne. Po chwili oprzytomniałam. Cała się trzęsłam, ale wszystkich, to nie obchodziło. Siedziałam na środku, na chłodnej podłodze w jakimś starym magazynie, a wokół mnie sami faceci. Byłam przerażona. Bałam się, że mnie zgwałcą, a potem porzucą w lesie. Nie chcąc o tym dalej myśleć potrząsnęłam głową. Nagle jeden z tych tu zgromadzonych wstał i staną nade mną. Kazał innym opuścić, to pomieszczenie. Kiedy byliśmy sami, to powoli ściągnął pasek ze spodni.

-Dzień dobry śliczna.- powiedział klękając przy mnie.

Nagle zerwał mi taśmę z ust. Było, to bolesne przez co krzyknęłam. Po chwili się uspokoiłam, a nieznany podszedł bliżej mnie. Dotknął swoją ciepłą ręką mój policzek po czym powiedział:

-Śliczna jesteś.

-Co chcesz zrobić?!- zapytałam.

-To czego ty pragniesz! Albo i nie.... zrobię, to co zechcę.- powiedział zbliżając się do mnie.

Był coraz bliżej, a ja wiedziałam co on planuje. Nagle się zerwał i złączył nasze usta. Było to obrzydliwe. Po chwili nie przestając mnie całować ściągnął swoją koszulkę, a potem spodnie i został w samych bokserkach. Ze mnie zerwał moje ubrania. Czułam się okropnie. Nie życzę czegoś takiego największemu mojemu wrogowi. Czułam się poniżona. Po chwili jego dłonie powędrowała na moje biodra. Podniósł mnie tak, abym plecami opierała się o deskę, do której byłam przywiązana. Jego ręce powędrowały na mój biust. Zaczął je macać, a ja jąkałam za każdym razem kiedy zaciskał ręce. Po chwili jego wielkie dłonie powędrowały na zapięcie mojego stanika. Czułam się coraz gorzej. Odpiął mój stanik, a potem go rzucił w kąt. Nagle dobiegła jakiś hałas z góry.

-Kurwa.... co za debile.... zaraz wracam kochanie.- powiedział po czym mnie pocałował, a potem udał się na górę.

Kiedy poszedł, to plunęłam na ziemię. Wiedziałam, że nade mną jest coś ostrego o co przez przypadek wcześniej zahaczyłam. Zaczęłam szorować o to miejsce liną, która powstrzymywała mnie przed ucieczką. Każda linka po chwili zaczęła pękać, a kiedy wszystkie były przecięte na pół, to pobiegłam po mój stanik i resztki mojego ubrania. Biustonosz ubrałam, a ciuch związałam dzięki czemu powstała "sukienka". Zobaczyłam okno, którego wcześniej nie widziałam. Podbiegłam do niego i je otworzyłam. Musiałam tylko podskoczyć i wydostanę się stąd. Jednak nie było, to takie proste, a zwłaszcza, że słyszałam zbliżające się kroki w moją stronę






No i zakańczamy kolejny rozdzialik :) Mam nadzieję, że wam się podoba :*

Dating with footballer. -> Styles & HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz