Rozdział 25

270 14 2
                                    

[Ana] 

Kiedy Juls do mnie przyszła, to wiedziałam, że coś leży na rzeczy, dlatego zostawiłam Harrego, aby się ogarnął i poszłam z siostrą do salonu, żeby na spokojnie porozmawiać.

-Chcesz może kawy, herbaty?- zapytałam

-A masz może gorącą czekoladę?

-A widzisz, że własnie mam.- powiedziałam uśmiechając się, bo przypomniało mi się dziecinstwo jak zawsze rozmawiałyśmy na poważniejsze tematy, to właśnie piłyśmy wtedy gorącą czekoladę. Takie zboczenie z dziecinstwa. he

-Jak tam z hormonami?

-Bardzo śmieszne! Mała Melody daje czasami popalić...Kopie tak że Harry leżąc obok ją czuje.- zarechotałam.

-A jednak widać, że masz dobry humor.

-Bo wiesz, tam u góry leży Harry z prawie wydepilowaną klatą.- powiedziałam po czym wzięłam nasze napoje i przeniosłam je na stolik w salonie.- Co się dzieje Juls?

[Julie]

-Bo wiesz, tam u góry leży Harry z prawie wydepilowaną klatą.- powiedziałam po czym wzięłam nasze napoje i przeniosłam je na stolik w salonie.- Co się dzieje Juls?

W tym momencie zaczęłam wszystko ze szczegółami opowiadać Anie. Ona jednak uznała, że nie powinnam się tym martwić i szczerze porozmawiać z Luke'iem. Może miała rację.... No pewnie, że miała rację, bo ona zawsze ją ma! Po chwili przyszedł do nas Harry, który miał skwaszoną minę.

-Co sie dzieje, Harry? Czyżby coś cie bolało?- zarechotałam z jego miny.

-Bardzo śmieszne, a gdzie Luke?

-Nie wiem czy ty wiesz, ale za 30 minut zaczynacie mecz...

-O kurwa! Zapomniałem!- krzyknął Harry, a potem pobiegł po swoją torbę i się spakował, a następnie pojechaliśmy razem na stadion 10 km od mieszkania Harna (Ship Harrego i Any).

*25 minut później*

Razem z Aną siedziałyśmy na trybunach i przyglądałyśmy się jak Harry i Luke się rozgrzewając, aby potem zacząć mecz. Chłopcy przegrywali 2 bramkami co bylo stresujące dla Any i dla mnie, ale no KURWA ONA JEST W CIĄŻY!!!  Drużyna której kibicowałyśmy wygrała. Szybko pobiegłyśmy do chłopaków i ucałowałyśmi ich jak najlepiej umiałyśmy i oczywiście im pogratulowałyśmy. Nagle Luke uklęknął przede mną i zaczął mówić:

-Juls, mam do ciebie bardzo ważne pytanie, ale to zaraz. Jesteś moim całym życiem, kocham cię całym moim sercem i w przyszłości chciałbym żeby pojawił się jeszcze jeden członek naszej rodziny, którego pokocham tak jak ciebie. Chciałbym w przyszłości założyć z tobą rodzinę. Chciałbym mieć z tobą dzieci. Julie czy uczynisz mi tą przyjemność i zostaniesz moją żoną?- tutaj Luke wyciągnął z tylnej kieszonki czerwone pudełeczke, a w środku znajdował się piękny, prosty pierścionek.

Rozmyślałam wszystkie za i przeciw. W końcu nie wytrzymałam i wykrzyczałam wszystkim tutaj zgromadzonym "TAK! LUKE WYJDE ZA CIEBIE!" Luke zaczął mnie przytulać i całować, ale nagle Ana zasłabła....

____________________________________________________

Słuchajcie! Wena mi znika i nie mam pomysłu na to opowiadanie i chyba następny rozdział będzie to epilog... Bardzo was przepraszam, ale no po prostu nie ma nic gorszego nisz brak weny i ja już czuję, że nie potrzebnie przeciągam to wszystko, bo i tak to staje się nudne... Proszę zrozumcie mnie i do zobaczenia :*

Dating with footballer. -> Styles & HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz