Odkąd Harry mi się oświadczył, to coraz częściej zastanawiam się czy nie postępujemy za szybko. Moi rodzice kiedy dowiedzieli się o moich planach, to byli zadowoleni i polubili mojego nażeczonego z czego bardzo się cieszę. Luke i Julie są razem, a Zack czeka na odpowiedni moment, aby zemścić się na Juls. Oczywiści Luke chroni ją jak najlepiej umie.
-Ana! Chodź szybko- krzyknął Luke, a ja zastanawiałam się kto go wpuścił do mojego domu.
Tak własnie! Zamieszkałam z Harrym w jego prześlicznej willi.
-Czego? I skąd masz klucze?
-Dałaś kiedyś Juls zapasowe...- zaczął mówić.- Mam do ciebie pytanie.
-Hmmmm? Co to za pytanko?
-Dobrze wiesz, że Juls ma niedługo urodziny..tak jak i ty. Zastanawiam się czy ten prezent się nada.
-Rozumiem, a co to za prezent?- zapytałam, a chłopak wyciągnął pudełeczko z kieszeni i pokazał mi piękny łańcuszek, kolczyki i do zestawu przepiękny pierścionek.
-To jak?
-WoW!- powiedziałam
Luke widząc moją reakcję zaśmiał się po czym pocałował mnie w czoło i podziękował, że mu pomagam. Ja tylko się zaśmiałam, a potem udałam się w stronę kuchni, aby przygotować coś do jedzenia. Po chwili usłyszałam kroki idace w moją stronę. No tak Luke idzie za mną.
-Pomłc ci?- zapytał. a ja wybuchnęłam głośnym śmiechrm- No co? Ja też umiem zrobić naleśniki!
-Skąd wiesz, że chciałam robić naleśniki? Czytasz mi w głowie?
-Może...ale tak na serio, to na laptopie masz włączony przepis na placki.- powiedział, a ja w niego rzuciłam ręcznikiem.
-Taka jesteś?- zapytał i zaczął się zblirzać w moją stronę.
Nie czekając dłużej Luke wyrwał mi mąkę z ręki i obsypał mnie nią.
-O-o ty!- krzyknęłam i zrobiłam to co on mi przed chwilą.
-Chcesz więcej?- zapytała. - To masz!
Luke rozbił jajko na mojej głowie.
-Nie-e! Tak się nie bawimy!- krzyknęłam i udawałam obrażoną.
-Nie gniewaj się!- powiedział Luke i mnie przytulił, a ja go odepchnęłam. Zaczął się śmiać, a ja coraz bardziej miałam go dosyć i jak już nie wytrzymałam, to wzięłam łyżkę i miód i wylałam całą zawartość na jego włosy.
-Naturalna odżywka!- zaczęłam się śmiać.
Luke natychmiast poleciał do lustra i zaczął udawać, że płacze. Nagle przestał i zaczął mnie ganiać po salonie. Nagle do mieszkania weszła Juls i Harry.
-WoW! Co tu się dzieje!?- powiedziała moja siostra, a ja szybko do niej podbiegłam i się za nią schowałam.
-Cześć kochanie!- powiedział Luke i pocałował Juls.
-Co to za burdel?- odezwał się Harry, a ja jak dziecko do niego podbiegłam i wskoczyłam na niego po czym go pocałowałam.
-Anie chyba okres się zblirza, bo zaczęła demolować dom, a ja biedny oberwałem!
-Ty kłamco!- krzyknęłam- Ty do mnie przyszedłeś i mnie zdenerwowałeś!
-Nie kłam Ana!- drażnił mnie Luke.
-Ej no!
-Boże co za dzieci.- powiedziała Juls na co ja i Luke udawaliśmy obrażonych. Za to Harry śmiał się prawie się nie dusząc.
-Nie udław się!- powiedziałam, a loczek wpił się w moje usta.
*Następnego dnia*
Właśnie dzisiaj ja i Juls mamy urodziny. Jest 21 czerwca, a my siedzimy zanudzone na śmierć w domu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, a potem do mieszkania wszedł Harry i Luke. Szybko z Juls poderwałyśmy się z kanapy i podbiegłyśmy do nich. Całowaliśmy się nacgłannie, po czym Luke wyciągnął swój prezent dla mojej siostry i jej go wręczył. Potem podszedł do mnie i wręczył mi kopertę. Otworzyłam ją i zobaczyłam w niej dużo kasy.
-Ale Luke! Ja nie mogę tego przyjąć- powiedziałam.
-Ana, bo ja z Harrym mamy dla ciebie taki jakby wspólny prezent.
-Czyli?- zapytałam, a Harry podał mi pudełeczko. W środku były jakieś kluczyki.
-To są klucze do twojego nowego auta!- powiedział Harry, a ja zaczęłam skakać jak szalona, ale po chwili zorientowałam się, że nie mam prawa jazdy.
-Ale ja nie mam prawa jazdy.
-No i dlatego dostałaś ode mnie tylke kasy. Możesz zdawać ile razy sobie chcesz, a jak ci coś zostanie, to na pewno ci się przyda.
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
Taki radosny rozdzialik. Bardzo chciałabym wam podziękować, bo jest was coraz więcej osób. Coraz więcej czyta tę książkę z czego się bardzo cieszę i dziękuję! KOCHAM WAS! Proszę o gwiazdki i komy <3
CZYTASZ
Dating with footballer. -> Styles & Hemmings
Romantik-Wujku idziemy porozglądać się po placu! -Nigdzie nie idziecie, bo nikogo nie znacie!- zabronił wujek Jacob -Wujku nie jesteśmy już małe więc idź się upij z Tomem! My i tak idziemy! ZAPRASZAM DO CZYTANIA :* &amp;amp;lt;#