Pierwszy rozdział

2.1K 28 5
                                    

Ze snu wybudza mnie dźwięk dzwoniącego budzika.Przewracam się na drugi bok i niechętnie wyłączam budzik spadając z łóżka.

-No super...- mruczę do siebie leżąc na podłodze. Wakacje szybko minęły i z powrotem wracamy do uczęszczania do tego zoo. Z dołu słyszę dobiegające krzyki mojej mamy kłócącej się tatą i dźwięk tłuczących się talerzy? To żadna nowość.Prawie codziennie się kłócą. Próbuje zignorować ten fakt, jakby to było coś mało istotnego, ale to nie możliwe. Nigdy się do tego nie przyzywczaję. Leżę nieruchomo na podłodze wsłuchując się w dźwięk krzyków. Nie jestem w stanie zrozumieć sensu zdań wypowiadanych przez moich rodziców. Biorę głębokie wdechy próbując zapanować nad moją nagłą ,małą paniką. Nie mam siły się podnieść, na samą myśl, że dzisiaj od nowa zacznie się koszmar związany ze szkołą mam ochotę się zakopać pod ziemią. Chwilę zajmuję mi zanim wstanę z podłogi. Słyszę dźwięk trzaskających się drzwi frontowych co oznacza, że mój Ojciec wyszedł z domu. Nie mam ochoty nawet schodzić na dół, ale nie mogę zawalić pierwszego dnia szkoły. Czy chce czy nie, muszę iść do tego cyrku na kółkach. Niby powinnam była być do tego przyzwyczajona lecz nie jestem. Czuję smutek na myśl patrzenia na moją mamę ukrywająca smutek pod krzywym uśmiechem. Wyrywam się z rozmyśleń sprawdzając ile zostało mi czasu do najbliższej lekcji. Godzina, świetnie. Mruczę kilka razy pod nosem "kurwa", biegiem wyciągając z garderoby ubrania. Szybko ubieram podkolanówki, limonowko- zieloną, krótką spódniczkę i mocno przylegający do mojego ciała plisowany, czarny sweter w serek. Chwilowo pozwalam sobie na przyjrzenie się sobie w odbiciu i zauważam pewne zmiany-przytyłam.Wzdycham widząc, że mój biust jest wystarczająco "wyzywający" ,a spódniczka mogłaby być nieco dłuższa jak na mój tyłek.
Zagryzam wargę rozważając zmianę spódniczki na dżinsy, ale rezygnuje. Nie Sofia, ładnie wyglądasz. Muszę trzymać się moich postanowień z wakacji. W tym roku szkolnym chcę rozszerzyć mój zakres ubioru i znaczniej podkreślać swoję atuty. Żegnam na ten czas czarną, luźną bluzę i zwykłe dżinsy. Nie wiem ile uda mi się utrzymać moje postanowienie, ale liczę chociaż na miesiąc nie wyglądania jak jakiś menel. Nie tracąc więcej czasu zamykam garderobę,żeby nie kusić się do zmiany zdania i biegiem zajmuję miejsce przy toaletce. Wkładam sobie słuchawki do uszów, licząc, że muzyka uśpi niepokój i chociaż na chwilę zaspokoi mnie spokojem. Biorę w dłoń eyeliner i robię nad powiekami cienkie, czarne kreski, które jeszcze bardziej podkreślają moje duże piwne oczy. Maluję rzęsy i nakładam na usta warstwę ciemno-różowej pomadki. Rozczesuję moje ciemnobrązowe włosy i tym samym kończę" pindżenie się". Zadowolona ze swojego efektu w tak szybkim czasie, pakuje nie starannie książki do plecaka. Wychodzę z pokoju i schodzę szybko ze schodów prawie zabijając się o własne nogi. Za nim przystąpię do drzwi frontowych, krzyczę krótkie "Część", a moja mama nie odpowiada. Wychodzę.

𝐘𝐨𝐮 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐫𝐨𝐲𝐞𝐝 𝐌𝐞 || VINNIE HACKEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz