Piętnasty rozdział

723 8 0
                                    

Po 10 minutach przylegania do siebie Vinnie odsuwa się ode mnie. Boje się, że po tym jak uprawialiśmy miłość on będzie taki sam jak zawsze. Będzie tym samym chamskim dupkiem. Nie chcę żałować swojego pierwszego razu. Nie zniosę złośliwości z jego strony, szczególnie teraz jak pierwszy raz poczułam się być naprawdę blisko niego. W moim umyśle mnożą się pytania dotyczące jego seksu z innymi kobietami. Jak one wyglądały? Kiedy,  dlaczego i z kim. Nie wiem dlaczego tak irytuja mnie moje same myśli. Z drugiej strony mój mózg podpowiada mi bym nie tworzyła szczęśliwej przyszłości z tym facetem i nie wiązała z nim żadnych planów. Nie chcę się rozczarować. Ludzie się tak szybko nie zmieniają, a on z pewnością nie zmieni się po jednym seksie. Nie żałuję, że straciłam dziewictwa bynajmniej teraz w tym momencie. Lecz jednak nie mogę inaczej tego postrzegać jak czystego seksu. Vinnie podnosi bieliznę s ziemi i zakłada bokserki spoglądając na mnie.

-Masz zamiar siedzieć na tym biurku całą noc?- pyta podchodząc do szafy i wyciągając z niej szare dresy

-Tak, boje się poruszać- przyznaje kiedy on zakłada na siebie spodnie

-Wcześniej czy później będziesz musiała się podnieść to nie unikmione- otwiera drzwi będących obok szafy. Dopiero teraz je zauważyłam. To chyba prywatna łazienka. Vinnie znika na chwilę w ich progu. Za sekundę wychodzi z kilkoma listkami papieru.

-Ahh- wzdycham, kiedy on wyciera mi dokładnie uda z krwi. Czuję się lekko zawstydzona mimo to jego postawa mnie cieszy. Zachowuję się jak inny człowiek.

-Chcesz skorzystać z łazienki?- pyta

-Tak- przytakuje głową i ostrożnie zsuwam się z biurka- Auu...- Syczę, nie mogąc się powstrzymać. Nadal czuję ten dyskomfort. Staje na nogach trzymając się biurka. Moje nogi są jak z waty. Przerobione na galaretkę. Co za kpina.Wstydzi mnie fakt, że nie jestem w stanie uspokoić drżenie nóg.

-Oj dziecko- Vinnie wzdycha  radosnym wyrazem twarzy

-To nie moja wina- marszcze brwi na przodemek jaki mi właśnie przypisał

-Tak, tak , tak -Wybucha śmiechem, łapiąc mnie za uda i unosząc do góry. Uśmiecham się w odpowiedzi.

-No tak- Opieram policzek o jego bark kiedy wnosi mnie do łazienki. Przyłapuje się na rozczarowaniu związanym z zbyt bliską odległościa łazienki od nas. Vinnie usadowia mnie na blacie złączonym z umywalką. Następnie puszcza wodę do wanny sprawdzając palcem temperaturę wody. Kim jest ten facet?! Jestem zaskoczona jego delikatnością i dobrocią, zupełnie jak  inna osoba.

-Jesteś inny- spoglądam na niego doszukując się podstępu.

-Inny? Niby dlaczego inny?-unosi brew po czym bierze mnie na ręce i wkłada do wanny pełnej wody. Temperatura wody jest idealna.

-Inaczej się zachowujsz -unoszę na niego wzrok napotykając jego spojrzenie

-Wydaje Ci się- kłamstwo. Za nim odpowiem, słyszę hałas rozchodzący się po całym domie. To alarm?

-Kurwa- klnie

-Co się dzieje?

-Schowaj się! TERAZ - Vinnie wybiega z łazienki, a ja wychodzę szybko z wanny oplatając się ręcznikiem. Słyszę strzały. Boże. Przez moje ciało przechodzi dreszcz. Nie wiem co mam robić w tej sytuacji.Co jeśli ktoś zabiję Vinnie'go? Kazał mi się schować, ale z drugiej strony może potrzebować pomocy. Słyszę parę męskich głosów z dołu  i krzyk Vinnie'go, który mnie przeszywa. To zmusza mnie do działania. Nie będę sie chować. Podbiegam do szafek szukając czegoś takiego jak broń. Znajduje tylko scyzoryk. Kurwa. Może być ,lepsze to niż nic. Nie tracę czasu. Pośpiesznie, ale ostrożnie wychodzę z pokoju skradając się do schodów. Wtedy widzę Vinnie'go schowanego za kanapą z bronią. Jego twarz ujawnia spokój na twarzy.Wychyla się i strzela. Celnie. Jeden z czterech mężczyzn krzyczy po chwili padając na ziemię spuszczajac krew na dywan.

-Vinnie ty pało!- krzyczy jeden z mężczyzn wykonując strzał w jego stronę. Wzdrygam się. To wszystko dzieje się naprawdę. Skupieni na sobie mężczyzni nie zauważają mnie. Dlaczego tym razem nie wzięłam broni?!

-Dalej pieski atakujcie!- Vinnie krzyczy śmiejąc się. Co tylko prowokuję mężczyzn. Chwila i jeden z nich jest już tuż przy nim. Vinnie postrzela go. Meżyczyzna pada na ziemię.Niestety nie widzi, że z drugiej strony jest już drugi mężczyzna. Za nim zdąży zareagować. Meżyczyzna wytrąca mu broń strzelając w ramię. Z transu wybudza mnie krzyk Vinnie'go.Za nim się orientuje co robię jestem już na dole. Biegnę wprost na mężczyznę i bez zastanowienia wbijam mu scyzoryk w szyję i kopie meżyczyzne od tyłu w kroczę. Mężczyzna wydaje z siebie okrzyk zginając się w pół. Vinnie łapie za broń i strzela mężczyznie w głowę.  Wzdrygam się kiedy mężczyzna pada przed mną.  Nagle czuję jak ktoś łapie  mnie od tyłu  w nocnym uścisku za szyję przystawiając broń do skroni.

-Nie ruszaj suko bo Cię zajebie- wysyczał mężczyzna. Vinnie podniosł się natychmiast widząc nagle spięcie. Czuję jak uścisk się wzmacnia, rozchylam usta czując ,że się duszę.

-Zostaw ją, Marcus- warczy

-To Twoja nowa zabawka? Całkiem ładna. Chyba ją sobie pożyczę co ty na to?- jego ton głosu to czysty jad.

-Kto by pomyślał ,że lubisz już używane rzeczy- strasznie nie podoba mi się jak rozmawiają o mnie w ten sposób. Jakbym była jakomś rzeczą. Pieprzoną zabaweczką.

-Myśle, że nie zdarzyleś jej jeszcze dobrze wyruchać- powoli się cofamy do wyjścia- Zrobię to za Ciebie- Przełykam ślinę. Boje się...Vinnie dotrzymuje nam kroku. Jego spojrzenie jest przerażające. Zazwyczaj spokojne oczy  teraz krzyczą chęcią mordu. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się być w takiej sytuacji. Mimo to czując, że dochodzimy do progu. Wiedziałam już co mam robić. Śmierć była mi teraz bliska. Wiedziałam, że muszę wykorzystać stopnień przy wyjściu i tak zrobiłam. Wysunęłam scyzoryk i wbiłam go mężczyznie na ślepo w twarz, uwalniając się z uścisku. Krzyk następnie dźwięk strzału. Broni mężczyzny. Nie zdążył mnie zastrzelić,  bo Vinnie postrzymywał jego rękę. Kolejny strzał.  Tym razem z broni Vinnie'go. Mężczyzna pada na ziemię. Tyle krwi ... Nie dobrze mi. Vinnie odwraca się do mnie przodem, a ja czuję jak drga mi warga. Wiem, że jestem bliska wybuchu płaczu. Wytrąca mnie jednak gwiazd kogoś w pomieszczeniu.

-No, No Sofia- Edward. Opiera się o ścianę. Zaczyna się robić coraz bardziej ciekawie...

𝐘𝐨𝐮 𝐃𝐞𝐬𝐭𝐫𝐨𝐲𝐞𝐝 𝐌𝐞 || VINNIE HACKEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz