Rozdział 13. - Waiting

237 23 5
                                    

Kiedy Rita się obudziła, Celine była już na nogach. Była bardzo blada i miała worki pod oczami.

Nic dziwnego, że tak wygląda, w nocy pewnie nie mogła spać z nerwów... - Pomyślała Rita. Wstała z sofy i skierowała swoje kroki w stronę przyjaciółki.

- Dzień dobry, w czym pani pomoc? - Zapytała pogodnym tonem, nie chcąc dodawać dziewczynie dodatkowych zmartwień.

- Musimy się stąd wydostać. - Chłodno odpowiedziała Celine nalewając wody do czajnika. - Dom nie reaguje na polecenia, a drzwi są zablokowane. Przynajmniej taki plus, że wszystkie rolety są zasłoniete.

- Co w tym dobrego? - Zapytała Rita.

- Ten szaleniec nie może nas podglądać. Nie zainstalował kamer wewnątrz, tego jestem pewna, a moje kamery bezpieczeństwa nie są podłączone do sieci.

- Czyli, co za tym idzie, nie może przechwycić ich sygnału. - Pokiwała głową Rita, przeżuwając seler naciowy.

- Dokładnie. Czyli tak naprawdę jedyne, co mamy do zrobienia, to spróbować skontaktować się z kimś z zewnątrz. Jakieś pomysły?

- Na razie nie, ale pewnie po śniadaniu nam się rozjaśni. - Odpowiedziała Rita, przestawiając całe jedzenie na tacę. Na fotelu nadal spał Troy. Zanim zdążyła do niego podejść, już stała przy nim Celine. Bezceremonialnie zabrała mu poduszkę spod głowy.

- Już wszystko za ciebie zrobiłyśmy, ale śniadania pewnie nie mamy zjadać zamiast ciebie? - Powiedziała głosem ociekającym ironią. Patrzyła na niego wyzywająco, czekając na odpowiedź, jednak chłopak tylko bąknął pod nosem "przepraszam" i usiadł na sofie z szerokim uśmiechem. Rita to obserwowała, nie rozumiejąc, co sie dzieje. Delikatnie uśmiechnęła sie do Troya, starając się nie zarumienić. Wspomnienia poprzedniej nocy wróciły do niej nagłą falą, stając wyraźnie przed oczami. Tego samego uczucia doznał chłopak, czując wszechogarniające go szczęście. Głęboko wierzył, że obecna sytuacja rozwiąże sie sama i jedyne, na czym był w stanie sie skupić to obecność Rity. Zerkał na nią dosłownie co chwilę i wyobrażał sobie, jak to będzie, kiedy już stąd wyjdą i wszyscy dowiedzą sie, ze są parą.

Troy, uspokój sie, zachowujesz sie jak rozchichotana nastolatka. - Przywołał się w myślach do porządku.

W powietrzu czuło się, że nadchodzi jakieś przełomowe wydarzenie, ale jedyną osobą, która to zauważyła, była Rita. Przestała na chwilę jeść i rozejrzała się wokół. Wszystko wyglądało normalnie, oczywiście oprócz zasłoniętych rolet. Spojrzała więc na swoich przyjaciół. Siedzieli naprzeciw siebie i zachowywali się jak swoje przeciwieństwa. Celine, ze wzrokiem wbitym w talerz i zaciętą miną wbijała widelec w plasterki rzodkiewki z taką zaciekłością, jakby chciała je rozgnieść. Z kolei Troy z pewną gracją nabijał pomidorki koktajlowe na wykałaczki, błądząc wzrokiem po pokoju i uśmiechając sie co chwilę bezwiednie.

O co w tym wszystkim chodzi? - Przemknęło jej przez myśl, nie do końca jednak wiedziała, czy chodzi o zachowanie przyjaciół, czy o całą sytuację.

Po śniadaniu Celine zarządziła burzę mózgów. Wszyscy zgodnie stwierdzili, ze trzeba zwrócić na siebie uwagę kogoś z sąsiadów, a oni wezwą pomoc.

- Rita, ty pójdziesz ze mną na lądowisko dla helikopterów, a Troy niech zostanie tutaj i myśli nad alternatywnymi rozwiązaniami. - Powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu i skierowała się w stronę schodów. Rita uśmiechnęła się przez ramię do chłopaka i poszła za przyjaciółką.

Celine z pozornie obojętną miną usiadła na lądowisku.

- Ten idiota do niczego się nie nadaje. Muszę go jakoś zmobilizować do pracy, w przeciwnym razie nigdy się stąd nie wydostaniemy.

W Tokio jest już jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz