- Skarbie?
- Zostaw mnie.
Od wydarzenia na kanapie minęło półtorej dnia. Spędziłam śpiąc, sikając i wymiotując. Czując się okropnie. Bolał mnie brzuch i obie dziurki. Krwawić przestałam po chwili ale ból pozostał. Wszystkie płyny które wypiłam przez ten czas po prostu przelatywały przeze mnie zmuszając mnie do ciągłych wizyt w toalecie. Próbowałam coś zjeść dwukrotnie lecz prawie od razu to zwymiotowałam.
Artur zaopiekował się mną. Umył, podał leki, zapakował do łóżka. Sebastian ciągle był obok. Nie odezwał się ani słowem lecz ciągle wpatrywała się we mnie z bólem wypisanym na swojej twarzy.
Nie chciałam pomocy. Potrzebowałam po prostu pobyć sama. Musiałam wszystko przemyśleć a nie mogłam tego robić czując na sobie zmartwione spojrzenia obu mężczyzn. Osiągnęłam to dopiero wtedy gdy nawrzeszczałam na mężczyzn aby dali mi spokoj. Odpuścili, ale co jakiś czas w mojej sypialni pojawiał się Artur sprawdzając czy wszytko w porządku.
Zbliżała się północ. Leżałam w łóżku przyciskając nogi do klatki piersiowej. Owinełam się kołdrą i narzuciłam na nią koc aby było mi jeszcze cieplej. Czułam jak leki przestają działać i znowu wszystko zaczyna mnie boleć.
Nie widziałam Sebastiana już prawie dobę. Te ciche: ,,skarbie'' przy drzwiach było pierwszym słowem które powiedział do mnie od naszego stosunku. Gdybym czuła się lepiej na pewno skupilabym na tym większą uwagę ale na razie niebyt zwróciłam na to uwagę.
Mężczyzna podszedł bliżej i kucnął koło łóżka znajdując się kilkanaście centymetrów przede mną, na wysokości mojego wzroku.
- Skarbie, przepraszam.
- Świetnie. A teraz sobie idź.
Zrobił tak smutną minę, jakby właśnie zobaczył że kopnęłam szczeniaczka.
- Naprawdę źle się czuję.- wyjaśniłam mu cicho- Nie mam siły na rozmawianie. Po prostu sobie idź.
Zawachał się, jakby oceniał czy powinien to zrobić.
- Albo nie.- zmieniłam zdanie- Skoro już tu jesteś to przynieś mi wodę, Ibuprom, termofor... I krople żołądkowe- dodałam kiedy już się poniósł.
Wrócił szybko. Podał mi leki i przytrzymał moje plecy gdy je połykałam.
- Mogę z tobą zostać?
Kiedy mówił takim smutnym głosem nie byłam w stanie mu odmówić. Powinnam być na niego wściekła za co to zrobił jednak byłam tylko odrobinę zła. Wiedziałam że nie zrobił mi krzywdy umyślnie, był po prostu zbyt podniecony i przez to nie zwrócił uwagi na mój ból.
- Przytulę cię. Zawsze ci to pomaga- próbował mnie przekonać.
- Nie będziesz gadał?
Nie opowiedział. Po prostu położył się na wolną połowę łóżka. Zarzucił że mnie koc, po czym rzez chwilę walczył z otulają mnie kołdrą. Kiedy udało mu się ją ze mnie zdjąć bardzo powoli przyciągnął mnie do sobie, jakby bał się że zaprotestuje.
Położył mnie na boku tuż przy swoim ciele. Otoczył ręką moje plecy i przycisnął termofor do mojego brzucha. Otulił nas na powrót kołdrą i zarzucił na mnie koc.
Leżałam tak chwilę. Oddychał bardzo płytko, a sam nawet nie drgnął. Bał się że go odrzucę, jednak jego obecność obok pomogła mi nie skupiać się na bólu.
Pociagnełam jego bluzkę do góry, chcąc móc słyszeć bicie jego serca. Warknełam sfrustrowana kiedy ubranie nie chciało współpracować.
- Zdjąć?
Kiwnęłam głową sprawiając że mężczyzna ściągnął koszulkę jednym ruchem. Przycisnełam głowę do jego klatki piersiowej wsłuchując się w bicie jego serca. Jego ciało wydzielało niesamowite ilości ciepła, którego potrzebowałam. Dlatego położyłam się na ciele Sebastiana chcąc poczuć je jak najmocniej. Mężczyzna syknął gwałtownie na ten ruch, jednak nie wykonał żadnego gestu by mnie z siebie zrzucić.
- Co?- mruknęłam zdziwiona
- Nic, śpij.
Oceniłam sytuację i szybko odkryłam co nie pasowało mężczyźnie. Ciepły termofor przesunął się wraz z moim ciałem i teraz znajdował się między moim brzuchem a kutasem. Wyciągnęłam termofor i odrzuciłam na drugą stronę łóżka, dał mi mniej ciepła niż Sebastian więc wcale go już nie potrzebowałam.- Skarbie, muszę iść do pracy.
Zamrugałam, wybudzając się ze snu. Leżałam w tej samej pozycji w której zasnęłam- leżąc na mężczyźnie.
Zamruczałam wtulając głowę mocniej w jego ciało. Męska ręka wsunęła się w moje włosy i zaczęła bawić się nimi. Był niezwykle delikatny, jakby bał się że każdy gest może mnie zranić.
Było mi zbyt wygodnie i nie chciałam jeszcze wstawać.
- Dobrze się czujesz?- spytałam z niepokojem czy jęknełam na myśl o wypudzczeniu mężczyzny z łóżka.
- Lepiej niż wczoraj.
- Boli
- Tak. Ale mniej
- Przepraszam.
To skłoniło mnie aby zejść z jego ciepłego ciała i położyć się obok.
- Nie jestem gotowa na tą rozmowę- przyznałam
Zanim opuścił pokój zostawiając mnie samą upewnił się że nic nie potrzebuje i nie musi wołać Artura żeby mi pomógł.
Czułam się o wiele lepiej, ciało bolało mnie mniej jednak znowu zażyłam leki. Tak na wszelki wypadek. Nie jadłam od dwóch dni. Byłam osłabiona ale zdołałam wziąć szybki prysznic i zeszłam do kuchni.
Przy stole, nad pustym talerzem po śniadaniu siedział jedynie Artur. Sebastian musiał już wyjść do pracy. Ledwo przekroczyłam próg pomieszczenia poczułam na sobie czujne spojrzenie.
Chwyciłam z lodówki butelkę soku pomarańczowego i bułki maślane z blatu, odpowiadając jednocześnie na kilkanaście pytań odnośnie mego samopoczucia, głodu i bólu który odczuwałam.
Ewakuowałam się szybko z kuchni i owinełam się kocem na kanapie. Ledwie zdarzyłam wybrać kanał z jakimś głupim filmem na telewizorze kiedy dołączył donnie Artur i posadził bokiem na swoich kolanach.
- Ej!
- Teraz moja kolej na przytulanie ciebie. Mam wolne więc zamierzam robić to cały dzień.
Mimowolnie wtuliłam się w mężczyznę pozwalając aby mocniej owinął mnie kocem.
-Skąd wiesz że Sebastian mnie przytulał?
-Byłem u ciebie w nocy. Sprawdzałem jak się czujesz.
Otworzył bułki i podał mi jedną, jednocześnie pytając:
- Na pewno nie chcesz normalnego śniadania? Ugotuje ci coś.
- Na pewno.
Cały dzień spędziłam na siedzeniu na kolanach u Artura i oglądaniu filmów. Mężczyzna wykorzystywał to jak mógł aby wmusić we mnie jak największą ilość jedzenia.
W nocy znowu przyszedł do mnie Sebastian i jak poprzednio obudził rano idąc do pracy. Czułam się już naprawdę dobrze i nie miał zamiaru siedzieć w domu podczas gdy obaj mężczyźni byli w pracy.
Pojechałam do miasta. Spędziłam cały dzień chodząc po sklepach, pijąc kawę z koleżanką i zwiedzając nowo otwartą wystawę w muzeum.
Nie było mnie długo, więc oczywiście dostałam od Artura kilka smsów mówiących o tym że się martwi, mam do niego napisać gdy będę wracać to po mnie przyjedzie i żebym pisała jeśli zobaczę jakiegokolwiek dziwnego osobnika z bronią. Dałam mu znać że wszystko ze mną w porządku i zignorowałam resztę jego wiadomości.
Kiedy wróciłam było przed dwudziestą. Obaj mężczyźni siedzieli przy kuchennym stole i sprawiało wrażenie jakby właśnie odbyli ważna rozmowę. Artur posadził mnie na swoich kolanach po czym uspokajająco objął ramieniem.
- Rozmawialiśmy. Stwierdziliśmy że skoro ty jesteś karana za swoje przewinienia to Sebastian też zasługuje na lanie.
- Co?!
- W sumie to pomysł Sebastiana.
Byłam w ciężkim szoku. Musiałam mieć zdziwioną minę bo Artur zaczął się śmiać. Obróciłam się gwałtownie w stronę Sebastiana, prawie spadając przy tym z kolan drugiego mężczyzny.
- Co?! Po co wogóle to zaproponowałeś? Przecież ty nie lubisz bólu!
- Ty czasami sama prosisz o lanie. Czuję się winny i to jest naprawdę dobry pomysł.- Sebastian uśmiechał się delikatnie ale mi wcale nie było do śmiechu.
- Nie sądzę że to dobry pomysł- zaprotestowałam
- Nigdy ci nie odmówiliśmy kiedy o to prosiłaś więc nie odmawiaj mi kiedy ja proszę żebyś mnie zlała.
- Ja mam to zrobić?- spytałam zaskoczona
- Chyba nie sądziłaś że ja to zrobię.
- prychnął za mną Artur.- Kiedy wymierzam klapsy tobie podnieca mnie to tak samo jak ciebie, ale nie będę bił faceta.
Sebastian podszedł do mnie i kucnął aby być na wysokości mojego wzroku.
- Skarbie, proszę wymierz mi karę na którą zasłużyłem.
Lekko kiwnęłam głową a mężczyzna chwycił mnie i zaniósł mnie do swojego sypialni. Z niepokojem spojrzałam na idącego za nami Artura.
- Spokojnie, pomogę ci.
Postawił mnie na podłodze koło swojego łóżka po czym rozpiął guziki koszuli i ją zdjął. Przeniósł ręce na guziki spodni i spytał wbijając we mnie spojrzenie:
- Spodnie?
Przeniosłam wzrok na Artura, który uspakajająco dotknął mojej ręki. Byłam przerażona nową sytuacją w której się znalazłam.
- Mała, potraktuj to jako dobrą zabawę. On sam tego chce, do niczego go nie zmuszasz i może w każdej chwili przerwać. Poza tym nie sądzę żebyś zrobiła mu krzywdę, jesteś jednak mniej silna niż on.
Odetchnęłam głęboko kilka razy i przygryzłam wargę wywołując jęk Artura i mruczenie Sebastiana.
- Ależ to będzie seksowne gdy będziesz go lała- wymruczał Artur, po czym wrócił do swoich instrukcji.- Polecam ci uderzać w plecy, ale jeśli zdejmie spodnie będziesz mogła zadać też kilka uderzeń w tyłek. Dzięki temu będzie myślał o tobie jutro cały dzień gdy nie będzie mógł usiąść.
- Ściągaj- wydałam natychmiastowy rozkaz.
Jego kutas już stał, był twardy i błyszczał od podniecenia. Miałam ochotę klęknąć przed nim i zlizać białą kropelkę zebrana na jego czubku. Jednak musiałam pamiętać że to kara a nie nagroda i nie mogę tego zrobić.
Postąpiłam według zaleceń Artura przypinając kajdanki do nadgarstków i przyczepiając je łańcuchem do metalowej obręczy której na pewno nie było tu ostatnio. Sebastian klęczał na łóżku na kolanach z wyciągniętymi do góry rękoma. Na kostki również zapiełam kajdanki połączone ze sobą półmetrowym, metalowym prętem co zmuszało go do trzymania nóg w rozkroku.
Stojąc za nim jęknełam na widok tak unieruchomionego mężczyzny. Jego mięśnie napieły się, ukazując jego budowę. Trwardy tyłek wystawiony był na mój widok sprawiac że od razu miałam ochotę go tam uderzyć.
Artur przestał mi podziwianie tego widoku. Wyciągnął mnie za drzwi, które starannie zamknął po czym przycisnął się mnie do nich. Pocałował mnie wpychając język w moje usta. Kiedy zaczęłam jęczeć przerwał i przycisnął swoje czoło do mojego.
- Kurwa, skarbie reagujesz tak fantastycznie że dojdę zanim skończymy.
Byłam tak samo nakręcona jak on. Pociagnełam go za głosy przyciskając jest usta znowu do moich. Moje ręce sięgnęły do guzika jego spodni. Ledwo zdarzyłam je rozpiąć a uwolniony fiut wypełnił moje ręce.
- Pieprz mnie- jęknełam mu w usta.
- Nie. Boli cię
- Wiem kiedy możesz mnie pieprzyć- warknełam z irytacją.
Opuścił mi dresy po posadził mnie na małej komodzie stojącej na korytarzu. Zanim wbił się we mnie wsadził we mnie palec i czujnie patrzył mi w nocy sprawdzając czy na pewno nic mnie nie boli.
Nie pieprzył mnie w sposób którego chciałam. Wbijał się we mnie jedynie do połowy i nie robił tego tak agresywnie jak zwykle. Jego ręce przytrzymywały moje biodra żebym nie spadła z wąskiego mebla. Potrzebowałam czegoś więcej więc położyłam ręce na swoich sutkach. Zaczęłam je masować ale przerwałam gdy Artur pokrecił głową
- Ściągnij koszulkę, chce na to patrzeć.
Kiedy ponownie położyłam dłonie na sutkach mężczyzna wbił tam swoje spojrzenie. Zaczęłam je szczypać i ściskać. Ciągnęłam je w rytm wbijącego się we mnie fiuta. Doszłam jęcząc jego imię. Kiedy znowu zaczęłam kontaktować zrozumiałam że Artur specjalnie wyszedł ze mnie w ostatnim momencie. Zsunęłam się z mebla klękając przed nim i otwierając usta. Wystarczyły trzy pchnięcia aby zalał moje gardło spermą.
Nie pozwolił mi oczyścić językiem fiuta, natychmiast podniósł mnie i przytulił mocno dysząc. Zajęło mu ponad minutę aby unormować swój oddech po orgazmie. Zapiął swoje spodnie i naciagnał moje. Kiedy chciałam sięgnąć po bluzkę zaprotestował:
- Chcę patrzeć na twoje cycki gdy będziesz torturowała Sebastiana.
Zaciągnął mnie do swojej sypialni, przed komodę z zabawkami.
- Co wybierasz?- spytał otwierając jedną z szuflad.
Patrząc na kilkanaście rodzajów biczów i szpicrut wstrzymałam oddech. Artur widąc moją reakcję podał mi czarny bicz z krótką rękojeścią zakończony kilkunastoma rzemieniami.
- Potrzebujesz czegoś jeszcze? Knebel? Zaciski na sutki? Klatka na fiuta? Zatyczka?
Musiałam znowu mieć przerażoną minę bo dał mi buziaka w usta i przytulił.
- Zamknij oczy- wymruczał językiem dotykając mojego ucha- Wyobraź sobie w jakiej pozycji zostawiłaś Sebastiana i co z tych zabawek podnieca cię pomyślisz że je na niego zakładasz.
Z zatyczką miałam złe wspomnienia, chciałam słyszeć jego jęki więc knebel mnie nie przekonywał, zaciski podniecały mnie tylko wtedy gdy ja miałam je na sobie. Jednak myśl zamknięcia fiuta Sebastiana w klatce sprawiła że moja cipka znowu zaczęła wypuszczać soki.
Artur podał mi ją tłumacząc jak działa i jak powinnam ją założyć.
- Musisz zrobić to szybko, od razu gdy wejdziesz do pokoju. Gdy dostanie erekcji nie uda ci się jej założyć. Później nie musisz jej zdejmować może ją nosić kilka dni.- dodał odwracając mnie w stronę drzwi.
Ruszyłam szybko. Chciałam zacząć zanim opuści mnie odwaga. Sebastian gwałtownie zadrżał kiedy chwyciłam jego fiuta szybkim ruchem wsadzając go w czarną klatkę. Mimo że była spora miałam problem żeby zapiąć ją na zatrzask.
Kiedy skończyłam puściłam go aby mu się przyjrzeć. Penis zaczął twardnieć wypełniając szczelnie całą klatkę. Klatka eksponowała jaja mężczyzny który napuchły i ściemniały. Mężczyzna zajęczał gdy erekcja wypełniła całą dostępną przestrzeń i nie pozwalała mu twardnieć dalej.
Czujnie zerkełam na jego twarz upewniając się że wszytko w porządku. Patrzył z podnieceniem na moje nagie piersi znajdujące się tuż przed nim, ale nie mogąc ich dotknąć. Skoro większą uwagę skupiał na moim ciele niż na otaczającej go zabawce nie mógł czuć się bardzo niekomfortowo.
Stanęłam za nim głęboko wciągając powietrze. Chwyciłam bicz i niepewnie spojrzałam na plecy Sebastiana. Nie chciałam uderzyć za mocno ale z doświadczenia wiedziałam że pierwsze uderzenie odczuwa się najmocniej i powinno być mocne.
Na szczęście za moimi plecami pojawił się Artur, który objął mnie chwytając drugą ręką moją dłoń z biczem. Pokierował moją dłonią aby ruch był odpowiedni i bicz uderzył. Jednak nie w plecy mężczyzny a w powietrze. Drugie uderzenie spadło już na plecy Sebastiana sprawiając że zasyczał i zakołysał się na kolanach.
Odetchnęłam z ulgą. Uderzenie nie było takie straszne jak się obawiałam, a reakcja mężczyzny nie pokazywała żeby mocno go bolało.
Drugie uderzenie również pomógł mi polerować Artur, spadło o wiele niżej, tuż na pośladkami. Widząc jak ciało mężczyzny pokrywa się czerwonymi śladami oblizałam usta. Moja cipka zacisnęła się i poczułam zbierająca się tam wilgoć. Obserwowanie reakcji osoby na której mi zależało sprawiało że podniecałam się wykonując kolejne uderzenia.
Artur pomógł mi jeszcze dwa razy pokierować batem, a później zostawił samą. Nie przeszkadzało mi to. Z resztą uderzeń poradziłam sobie sama. Kiedy plecy mężczyzny były już całe czerwone przeniosłam swoje uderzenia na pośladki.
Tą część ciała musiał mieć bardziej wrażliwą, ponieważ uderzałam ciągle z podobną mocą a mężczyzna wydawał ciche okrzyki. Dziesięć batów wystarczyło żeby tyłek Sebastiana był czerwony.
Odłożyłam bat i dałam mu lekkiego klapsa w prawy pośladek wywołując kolejny krzyk. Ściągnęłam kajdanki krępujące mu nogi. Widok jego twarzy spowodował wypłynięcie więcej soków z mojej cipki. Była to mieszanina bólu i rozkoszy. Taka którą zawsze widziałam u siebie gdy Artur sprawiał mi lanie.
Stanęłam na łóżku przed nim wyciągając ręce w górę aby rozpiąć mu kajdanki na dłoniach. Mężczyzna wykorzystał moją pozycję żeby wciągnąć sutek w swoje usta.
Syknęłam i odskoczyłam od niego.
- Może nie znasz zasad ale kara kończy się dopiero po pocałunku. Więc muszę cię ukarać za nieposłuszeństwo i... - zerknęłam na klatkę otaczającą jego fiuta- będziesz musiał to jeszcze trochę ponosić.
Mężczyzna nie wydawał się przejęty tą formą kary. Chwyciłam znowu kajdanki i mimo że sutki znalazły się tuż przed jego ustami nie wykonał żadnego gestu.
Po rozkuciu Sebastian opuścił dłonie na dół jęcząc gdy zaczęła do nich spływać krew. Pochyliłam się i pocałowałam go, jednak szybko skończył pocałunek pytając:
- Koniec?
Kiedy potwierdziłam chwycił mnie kładąc na łóżku i gwałtownie ciągając mój sutek do swoich ust.
CZYTASZ
Trójkąt [+18]- Jessica Gotta
ChickLitDwóch przyjaciół i dziewczyna decydują się zamieszkać w jednym domu aby spełniać wszystkie swoje zachcianki erotyczne. POWIEŚĆ +18 ,,Byłam ubrana w mini czarną spódniczkę i białą koszulkę na ramiączkach- tak jak chciał. Związałam włosy w kucyk- ta...