Przestraszyłam się słów Artura. Zatyczka którą włożył w mój tyłek poprzednim razem była wielka. Wypełniała mnie całkowicie i nie sądziłam że byłabym stanie przyjąć tam fiuta mężczyzny. A jeśli nawet to bolałoby mnie to okropnie a tego wolałam uniknąć.
Znałam również mężczyznę i wiedziałam że jeśli raz podjął już decyzję to prawie niewykonalne było aby ją zmienił. Mógł nagiąć się trochę w stronę mojego zdania ale efekt końcowy i tak zawsze spełniał jego oczekiwania. Nie wierzyłam że uda mi się przekonać do zmiany decyzji więc postanowiłam zrobić jedyną rzecz która przyszła mi do głowy. Może nie najmądrzejszą ale jedyną na którą wpadłam. Po prostu unikałam spotkań z Arturem.
Nie było to trudne. Obaj mężczyźni pracowali teraz na poranne zmiany więc wystarczyło wstawać późno i specjalnie nie pojawić się na wspólnym śniadaniu. Wychodziłam z łóżka dopiero gdy obaj wychodzili do pracy. Zanim z niej wrócili wychodziłam z domu. Wracałam dopiero późnym wieczorem i tłumacząc się jak bardzo jestem zmęczona ukrywałam się w swojej sypialni.
Robiłam to cztery dni, lecz kiedy piątego zeszłam do kuchni kiedy mężczyźni powinni już dawno być w pracy zastałam ram Artura. Stał oparty o blat kuchenny, z złożonymi rękoma tak jakby na mnie czekał.
- Powinieś być w pracy- stwierdziłam z wyrzutem.
Obróciłam się do niego plecami, nie chcąc aby widział moją twarz i zajęłam się parzeniem kawy.
- Byłbym, gdyby ktoś tutaj nie unikał mnie. Powiedz mi dlaczego to robisz?
Nie wiedziałam co mu opowiedzieć. Jak miałam wytłumaczyć że bałam się słów które wypowiedział? Dlatego milczałam.
Robiłam to tak długo że mężczyzna westchnął i podszedł do mnie, stanąc za moimi plecami i opierając się o mnie całym ciałem.
Natychmiast na niego zareagowałam. Oddchylilam głowę mocniej aby poczuć jego zapach a moje ciało wygięło się, aby oprzeć się o niego w każdym możliwym punkcie.
Roześmiał się tuż obok mojego ucha i przyjechał językiem po małżowinie zanim wymruczał:
- Przecież widzę że na ciebie działam. Dlaczego więc nie chcesz mieć widzieć.
Ponownie milczałam a mężczyźnie skończyła się po chwili cierpliwość. Obrócił mnie szybkim ruchem i zarzucił na swoje ramię w taki sposób aby moja głowa znajdowała się tuż nad jego tyłkiem a stopy dotykały jego krocza.
Uciszył mój protest lekkim klapsem w tyłek i ruszył wychodząc z kuchni.
- Nie chcesz mi odpowiedzieć, ale nie szkodzi, wyciągnę z ciebie tą odpowiedź.
Przemierzył cały dom szybkimi krokami i zaniósł do swojej sypialni. Zamiast rzucić mną na łóżko jak zwykle położył mnie delikatnie przyciskając mnie swoim ciężarem bym nie mogła mu uciec.
Ściągnął że mnie ubrania a następnie kolejno chwycił moje dłonie zamykając na nich kajdanki, przymocowane do brzegów łóżka. Po chwili to samo uczynił z nogami. Leżałam naga, z rozuniętymi rękoma i nogami mogąc ruszyć nimi o zaledwie kilka centymetrów.
Uklęknął nad moimi biodrami, tak aby być jak najbliżej mnie, ale jednocześnie nie obciążać mnie swoim ciężarem. Pocałował mnie lekko i czule zanim sięgnął za łóżko wyciągąc grubą, czarną świeczkę i zapalniczkę.
- Nie!- zaprotestowałam natychmiast.
Mężczyzna zignorował moje słowa. Nie zapaloną świeczką dotknął mojego brzucha i zaczął zataczać nią powolne kręgi.
- Ale ja nic nie robię.- odparł że śmiechem w głosie.
- Powiedziałam nie. Wolę dostać lanie, nie chcę być oblewana woskiem.
Moje słowa sprawiły że mężczyzna znieruchomiał. Przechylił lekko głowę patrząc na mnie uważnie.
- Skarbie, nigdy nie ukarzę cię za to że mnie unikasz. To nie jest kara, musisz mi w końcu chociaż trochę zaufać.
Podniósł świeczkę wyżej i rozpalił ją. Widząc płomień kilkanaście centymetrów nad moim ciałem szybko odpowiedziałam:
- Unikałam cię, bo powiedziałeś że chcesz pieprzyć mój tyłek a ja tego nie chce.
Znowu zamarł, na tyle długo że wosk zaczął kapać ze świeczki. Na szczęście spływał na trzymającą ją dłon mężczyzny który nawet nie drgnął na te odczucie. W jego oczach widziałam błysk którego nie byłam w stanie rozszyfrowować.
- Twój fiut się tam nie zmiejści. Już zatyczka to dla mnie za dużo- wyjaśniłam kiedy cisza zaczęła mnie przytłaczać.
Westchnął ciężko, zanim zaczął szybko mówić niskim tonem.
-Przecież nigdy bym cię nie skrzywdził. Wiesz co planowałem? Chciałem pieprzyć cię ostro, byłabyś na krawędzi orgazmu długi czas a kiedy w końcu byś doszła wbiłbym się czubkiem fiuta w twój tyłeczek i doszedł tam.
Objął jedną ręką moją twarz i zamruczał kiedy wtuliłam się w nią.
- To dla ciebie taki straszny pomysł? Zrobimy to kiedyś?
Mój cichy jęk musiał mi wystarczyć za odpowiedź.
- A teraz musisz mi zaufać. Mogę oblać cię woskiem? Obiecuję że będzie przyjemnie.
Skinęłam prawie niezauważalne głową wywołując natychmiastową reakcję mężczyzny.
Obserwowałam ruch jego ręki kiedy zawiesił świeczkę dokładnie w rowku pomiędzy moimi piersiami kilkanaście centymetrów nademną.
Wpuścił jedną kroplę wosku. Syknęłam jeszcze zanim na mnie upadła. Uczucie było podobne do szybkiego dotknięcia ciała rozgrzanym wibratorem. Wygiełam ciało w łuk chcąc zbliżyć się do tego doznania.
- Jeszcze?- zapytał Artur po kilkunastu sekundach
- Tak- moją odpowiedź była bardziej jękiem, ale wystarczył.
Mężczyzna zaczął oblewać mnie woskiem nie czekając już na moje reakcje pomiędzy kolejnymi kroplami. Spuszczał na mnie w różnych odstępach. Czasami spadało kilka kropel na raz by po chwili odczekiwał chwilę między każdą kolejną kapkę wosku.
Kiedy oblał moje sutki krzyknęłam wyginając się mocniej ku niemu. Uczucie tutaj było o wiele silniejsze, a ciepło które odczuwałam niemal parzyło. Nie musiał mnie dotykać niczym innym, wystarczył sam wosk abym znalazła się na skraju orgazmu.
Kiedy przeniósł świeczkę nad moją łechtaczkę zesztywniałam. Mój krzyk protestu zbiegł się z przechyleniem przez niego świeczki. Kropla wosku spadła na unerwione miejsce sprawiając że natychmiast doszłam. Pociagnełam za łańcuchy wykrzykując imię mężczyzny.
Artur nie czekał aż otrząsnę się z orgazmu. Odrzucił gdzieś zgaszoną świeczkę i rozpiał mnie z kajdanek. Obrócił mnie i ustawiła na czworakach wbił się we mnie kiedy odczuwałam ciągle skurcze pochwy po poprzednim orgazmiem.
Usłyszałam tylko cichy pomruk mężczyzny zanim chwycił mnie za biodra i zaczął agresywnie się we mnie wbijać. Nie miałam w sobie fiuta od prawie tygodnia więc mocno odczuwałam każde jego pchnięcie.
Mimo że przed chwilą doszłam zaczęłam ponownie jęczeć już po kilku pierwszych ruchach. Artur też był już na krawędzi ponieważ czułam jak jego fiut pulsuje wewnątrz mnie.
Aby pomóc mi szybciej dojść chwycił palcami moją łechtaczkę. Zaczął ją podszczypując w rytm pchnięć. Doszedł przede mną ale pomógł mi też osiągnąć szczyt dając mi mocnego klapsa prosto w łechtaczkę i wykonując ostatnie pchnięcie.
CZYTASZ
Trójkąt [+18]- Jessica Gotta
Literatura FemininaDwóch przyjaciół i dziewczyna decydują się zamieszkać w jednym domu aby spełniać wszystkie swoje zachcianki erotyczne. POWIEŚĆ +18 ,,Byłam ubrana w mini czarną spódniczkę i białą koszulkę na ramiączkach- tak jak chciał. Związałam włosy w kucyk- ta...