Byłam ubrana w mini czarną spódniczkę i białą koszulkę na ramiączkach- tak jak chciał.
Związałam włosy w kucyk- tak jak chciał.
Stałam na środku pokoju- tak jak chciał.
Patrzyłam w podłogę- tak jak chciał.
Ale mimo tego i tak gdy wszedł do pokoju rozkazał mi niskim tonem:
- Klęknij.
Zrobiłam to i usłyszałam jak obchodzi wokoło. Stanął za mną i szarpnął moimi włosami ciągnąć mi głowę do tyłu. Jęknełam.
- Ani słowa, dzisiaj nie masz prawa nic mówić. Obraziłaś nas obu i zasłużyłaś na karę.
Puścił moje włosy i gdy nie opuściłam głowy rozkazał:
- Patrz w podłogę. Możesz patrzeć pod nogi albo na nasze fiuty. Nigdzie indziej.
Widziałam tylko jego kroki kiedy podszedł do komody z zabawkami. Nie spieszył się. Wiedział że się niecierpliwie i specjalnie przedłużał moje oczekiwanie. W końcu znowu stanął za mną. Poczułam lekki ucisk na szyi kiedy założył na nią czarną, wąską obrożę z kilkoma metalowymi szlufkami.
- Oczekuje od ciebie bezwzględnego posłuszeństwa kiedy ją nosisz. To twoja kara, nie jesteś dzisiaj nikim więcej niż tylko naszą niewolnicą.
Usłyszałam dźwięk otwierania tubki a po chwili poczułam zimny metal przy odbycie. Artur nie wachał się. Nacisnął mocno i metalowa kulka bez problemu wcisnęła się do mojego tyłka.
Wiedziałam co we mnie wsadził. Nigdy nie miałam tego w sobie ale byłam na tyle obeznana w sprawach seksu że znałam tą zabawkę. Włożył we mnie metalowy hak zakończony okrągłą kulką. Kilkukrotnie pociągnął zabawkę rozciągając mięśnie w moim odbycie.
Do haka przymocował jutowy sznur, który przerzucił przez mniej, tak aby wisiał między moimi piersiami. Następnie niezbyt delikatnie umiejścił moje ręce na placach i zapiął je kajdankami.
Znowu na chwilę odszedł i przyniósł krzesło które postawił tuż przede mną. Usłyszałam dźwięk rozpinanego zamka więc przeniosłam spojrzenie na jego, oczywiście już w pełnej erekcji. Usiadł w rozkroku, aby fiut znalazł się w moim zasięgu.
- Dawaj skarbie. Obciągnij mi. Tylko pamiętaj że dzisiaj sama nie możesz dojść.
Pochylenie się nad penisem z hakiem w tyłku i zakutymi z tyłu rękoma nie było proste. Próbowałam zrobić to powoli ale Artur zniecierpliwił się. Chwycił mój kucyk i mocno popchnął moją głowę sprawiając że cały kutas wsunął się do moich ust.
Od razu poczułam że nie mogę oddychać. Chciałam się wycofać, ale męska ręka w moich włosach nie pozwoliła mi na to. Dopiero po długich kilkunastu sekundach pociągnął moją głowę w górę sprawiając że penis z cichym pluskiem wypadł z moich ust. Wyciągnęłam gwałtownie powietrze, chciałam spojrzeć mu w twarzy ale znowu kazał wpatrywać mi w jego przyrodzenie.
- To kara, a nie nagroda. Bierzesz mnie tak głęboko jak tylko możesz.
Puścił mój kucyk tylko na chwilę, aby przymocować do niego sznur przyczepiony do haka. Musiałam trzymać głowę nieco odchyloną do tyłu, żeby nie czuć bólu gdy kulka napierała na mięśnie w moim odbycie.
Kiedy znowu szarpnął moją głowę zmuszając bym przyjeła w gardło całego fiuta musiałam przesunąć głowę przez co przesunęła się też kulka w moim odbycie. Mimo że była nieduża to mocno naciskała na mięśnie powodując ból. Nie było to coś czego nie mogłam wytrzymać, jednak czułam się w tej pozycji bardzo niekomfortowo, tym bardziej że bolały mnie już kolana od klęczenia na twardych panelach.
Kiedy w końcu podniósł moją głowę kilka łez pokryło moje policzki. Otarł je delikatnie kciukiem, jednak jego druga ręka dalej nie puściła mojej głowy.
- Weź się do roboty skarbie. Ssij, liż, ciągnij, chce dojść i będziesz brała mnie w usta tak długo jak tego nie zrobię. Wiem, że nie możesz oddychać, ale nie pozwolę żebyś się udusiła.
Po chwili fiut znowu wylądował w moim gardle i tym razem posłusznie zaczęłam ssać. Nie mogłam wziąć oddechu, tyłek mnie bolał a łzy zaczęły skapywać na policzki.
Artur nieco mnie podniósł tak aby tylko czubek penisa został w moich ustach. Wykorzystałam ten moment aby nabrać powietrza. Mężczyzna zacmokał a ja skupiłam się mocniej na nim. Zaczełam oblizywać żołądź, ale nie pozwolił mi długo tego robić znowu wsuwając się we mnie w całości.
Starałam się obciągać jak najlepiej potrafiłam. Robiłam to już wiele razy ale nigdy w takiej pozycji i rzadko przyjmowałam fiuta tak głęboko i nigdy na tak długo.
Zajęło mi to dwa razy dłużej niż zwykle. Tortura trwała jakieś dziesięć minut kiedy w końcu poczułam jak Artur napina się. Zmusił mnie abym przyjeła całego fiuta, który drgnął i wytrysnął. Sperma spłynęła prosto w moje gardło zmuszając mnie abym przełknęła.
Mężczyzna pociągnął mnie dopiero pod dłuższej chwili. Z ulgą wypuściłam w końcu fiuta z ust i poczułam jak tyłek przestaje boleć mnie gdy oddchylilam głowę do tyłu.
- Skarbie, chyba trzeba mnie jeszcze oczyścić. Wyliż mnie.
Jęknełam gdy pochylając się nad nim znowu poczułam ból w odbycie. Zrobiłam to tak szybko jak mogłam. Objechałam językiem długość fiuta z każdej strony i na koniec wzięłam do ust żołądź wysysając z niego resztę spermy.
Kiedy wyprostowałam się mężczyzna zacmokał.
- Jeszcze jajka skarbie. Im też przyda się mycie.
Z trudem zmusilam swoje ciało żeby znowu się pochyliło. Zwykle lizanie jajek mnie podniecało, ale nie w tej pozycji.
Kiedy w końcu się wyprostował mężczyzna poklepał mnie po policzku przez co poczułam się jakby naprawdę była jego niewolnicą która dobrze wykonała zadanie.
Najpierw zapiął swoje spodnie a później zdjął sznur z mojego kucyka. Kazał mi wstać i odwrócić się by wyciągnąć hak z odbytu. Na jego miejsce od razu wsunął swojego kciuka który przesunął się kilkukrotnie po obolałych miejscach.
- Przynieś mi smycz z szuflady.
Zszokował mnie tym rozkazem. Nie ruszyłam się, marząc abym się przesłyszała. Dopiero mocny klaps w pośladek spowodował że posłusznie ruszyłam w kierunku komody. Jedna z szuflad była otwarta i na samym środku leżała krótka, czarna smycz. Jednak pojawił się problem, kiedy zastanowiłam się jak ją chwycić.
- W ustach skarbie.
Skórzana smycz drażniła moje usta kiedy niosłam ją do Artura wpatrując się w podłogę. Przyjął ją odemnie i zapiął do obroży, zostawiając ją opuszczoną luźno kiedy piersiami.
Z przypiętą obrożą i smyczą, mogą patrzeć tylko w podłogę czułam się bardzo źle. Jakbym była nic nie warta i każdy mógł decydować o moim losie.
- Teraz korek.
Musiałam wsunąć go w usta, aby przenieść prawie dziesięciocentymetrowy, gruby korek. Zanim wyciągnął go z moich ust pieprzył mnie nim chwilę powolnym tempem. W końcu przechylił mnie na krześle, tak aby moje pośladki były w powietrzu. Wylał pomiędzy nie sporą ilość lubrykantu po czym wysunął do odbytu zabawkę jednym, szybkim ruchem. Uciszył mój krzyk klapsem.
Bolało. Zatyczka ocierała się o miejsce na które napierał hak i powodowała ból. Pociągnął mnie z powrotem na nogi na co znowu krzyknęłam. To nie był ból który mi się podobał i mnie podniecał.
Nagle pojawił się tuż przede mną i rozkazał:
- Spójrz na mnie.
Posłusznie popatrzyłam mu w oczy wywołując u mężczyzny przekleństwo. Chwycił zatyczkę i wyciągnął ją szybkim ruchem. Lustrował moją twarz jeszcze chwilę zanim stwierdził:
- Jednak zmieniam zdanie. Patrz mi w oczy, chce widzieć jak się czujesz.
Tym razem nie wysłał mnie do komody tylko sam do niej podszedł. Przyniósł kolejną zatyczkę, tym razem prawie o połowę mniejszą. Nałożył na nią lubrykant i przycisnął czubek do odbytu.
- Weź ją w siebie. Nabij się na nią jednym ruchem.
Wykonałam mocny ruch bioder w tył. Mokra zabawka bez problemu wsunęła się w mój tyłek. Nie bolało tak jak przy poprzedniej zatyczce, jednak uczucie nie było przyjemne. Drażniła mnie, powodując dyskomfort a gdy poruszylam się poczułam lekki ból.
Intuicyjnie chciałam uciec od zabawki i ruszyłam biodrami do przodu. Jednak Artur puścił już zatyczkę i mocno zakotwiczona w moim odbycie przesunęła się wraz ze mną.
Nie byłam podniecona więc kiedy zabawka poruszała się w moim wnętrzu nie czułam tych iskierek podniecenia które towarzyszyły mi zawsze gdy miałam w sobie zatyczkę.
Uszczypnął mnie w łechtaczkę, zanim stwierdził:
- Już prawie jesteś gotowa. Przenieś tylko bacik.
Ten który dla mnie przygotował wyglądał o wiele mniej groźnie niż ten którego używałam na Sebastianie. Miał tylko dwa rzemyki i to dosyć grube, żeby nie narobić na moim ciele mocnych szkód.
Stanęłam przed nim, z biczem w ustach i czekałam aż mężczyzna zabierze go odemnie. Zamiast tego chwycił zwisającą między moimi piersiami smycz i pociągnął mnie za sobą.
Kiedy wyprowadził mnie z sypialni i pociągnął na dół czułam się okropnie. Byłam totalnie zniewolona i nie podobało mi się to. Obroża na szyi najbardziej godziła w moją godność. Czułam się jak pies wyprowadzany na spacer przez właściciela. A na dodatek musiałam nieść w ustach bicz, który zapewne zaraz wyląduje na moim tyłku, ręce skute z tyłu nie pozwalały mi się bronić, a ból w tyłku tylko wspomagał uczucie bezradności.
Zaciągnął mnie do kuchni. Usłyszałam pomruk Sebastian, ale nie chciałam na niego patrzeć, mimo że mogłam. Szłam z wzrokiem wbitym w podłogę. Kazał mi odłożył bicz na krzesło. Artur usiadł przy stole rozkazując aby weszła pod niego. Uklękłam między jego rozwartymi nogami a wtedy pociągnął smycz tak abym musiała oprzeć twarz o jego krocze.
Teraz naprawdę poczułam się jak pies. Klęczałam pod stołem, niegodna aby zająć miejsce obok nich. Trzymał napięta smycz nie pozwalając abym zabrała twarz z jego krocza, chociaż miałam na to wielką ochotę. Bolały mnie kolana i piekł odbyt.
Słyszałam jak obaj mężczyźni żartują i śmieją się. Zupełnie jakby moja obecność pod stołem wogóle na nich nie wpływała.
Kilkukrotnie widelec z kawałkiem jedzenia pojawiał się przed moją twarzą, ale ja nie chciałam nic jeść. Na szczęście Artur nie nalegał. Czułam że jeśli zmusiłby mnie do przełknięcia chociaż kęsa skończyłoby się to wymiotami.
Posiłek trwał stanowczo zbyt długo. Czułam że kolana palą mnie od klęczenia na płytkach. Z trudem powstrzywałam łzy cieknące mi do oczu.
Kiedy w końcu pozwolili mi wstać smycz zmieniła właściciela. Sebastian pociągnął mnie do salonu mocniej niż robił to Artur. Czułam że metalowe szluflki przy obroży zostawiają obtarcia na szyi.
Zajął miejsce na kanapie i mocnym pociągnięciem smyczy zmusił żeby znowu uklęknęła na obolałych kolanach. Prawie rozpłakałam się widząc jak rozpina spodnie.
Nic nie mówił. Po prostu chwycił w jedną rękę mój kucyk, w drugiej ciągle trzymając smycz i zaczął posuwać moje usta. Robił to szybko i gwałtownie. Na szczęście jednak nie zmuszał mnie do przyjmowania całego fiuta w usta, przez co mogłam normalnie oddychać.
Nie ssałam, nie lizałam, nie robiłam nic. Po prostu pozwalałam żeby używał moich ust jak swojej zabawki. Czułam że nie mam już władzy nad żadną częścią swojego ciała. Byłam po prostu rzeczą.
Zwykle jego jęki gdy zbliżał się do szczytu podniecały mnie, tym razem jednak tak nie było. Kiedy doszedł pociągnął smycz tak mocno, że nie mogłam oddcychać. Sperma wypłynęła z moich otwartych ust, kiedy nie byłam w stanie przełknąć. Dopiero kiedy jego krzyk ucichł poluzował uchwyt przez co znowu mogłam oddychać.
- Miałaś być posłuszna i nawet nie połknęłaś?- usłyszałam rozgoryczony głos Artura gdzieś obok.- Skoro nie umiesz tego zrobić jak należy to musisz to powtórzyć.
Kutas tuż przed moją twarzą był półtwardy. Jednak po słowach drugiego mężczyzny natychmiast stwardniał. Ledwo zdarzyłam otworzyć usta kiedy Sebastian pociągnął mnie, aby się we mnie wbić.
W ciągu ostatniej godziny obciągałam już dwa razy, więc kiedy otarł kutasa o moje wargi zabolało. Wsunął go jedynie do połowy i zaczął wyciągać, kiedy Artur znowu się wtrącił:
- Mocniej skarbie, obciagaj aż po jajka.
Na te słowa ręka przytrzymująca moje włosy pchnęła mnie mocniej. Cały fiut wsunął się do moich ust. Zaczęłam się dławić jego wielkością, miałam odruch wymiotny a po policzkach od razu zaczęły spływać mi łzy.
Mężczyzna zamruczał kiedy przyjęłam go w całości jednak urwał ten dźwięk w połowie na widok moich łez.
Szybko, ale o wiele delikatniej niż przed chwilą odchylił moją głowę wysuwając całkowicie że mnie fiuta. Przyciągnął mnie na swoje kolana i przytulił mocno do siebie pozwalając abym schowała twarz w jego koszulki.
- Skarbie...- zamruczał uspokajająco kiedy próbowałam uspokoić się w jego ramionach.
Jednak nadmiar emocjii to nie tych dobrych które czułam przez ostatnią godzinę sprawił że zamiast się uspokoić zaczęłam szlochać i płakać jeszcze mocniej.
Poczułam jak obroża zostaje zdjęta z mojej szyi a kiedy wyciągnął korek z mojego tyłka zajęczałam czując ból.
- Już dobrze malutka. Przepraszam, byliśmy za ostrzy.- mówił do mnie uspokająco jednocześnie rozpuszczając moje włosy i gładząc mnie po plecach.
Słyszałam jak takim samym tonem kazał Arturowi przynieść kluczyk od kajdanek. Za wszelką cenę próbowałam się uspokoić. Lubiałam ból podczas seksu i uwielbiałam gdy dawali mi kary. Jednak ta była inna. Kary zawsze były podniecające, jednak nie tak.
Czułam po prostu ból i upokorzenie. Mając na sobie smycz odnosiłam wrażenie że jestem zwierzęciem, zmuszonym do postępowania za swoim właścicielem i wykonywania jego rozkazów.
Zawsze lubiłam obciągać chłopaków. Jednak robienie to w niekomfortowej pozycji, która jednocześnie mnie bolała nie podniecało mnie. Tym bardziej że zmuszali mnie bym przyjmowała fiuta o wiele dalej niż to było dla mnie komfortowe. Zwykle sama kontrolowałam jak to robię, jednak silna ręką na głowie zmuszająca mnie abym postępowała według woli mężczyzny nie była fajna.
Próbowałam oddychać w jednym rytmie, odliczając sobie w głowie. Prawie się uspokoiłam i uregulowałan oddech kiedy poczułam jak Artur rozpina kajdanki na moich plecach. Kiedy przyjechał palcem po miejscu gdzie były zapięte zasyczałam. Musiałam mieć tam jakieś otarcie bo nawet delikatny dotyk zapiekł. Z trudem przeniosłam ręce na przód swojego ciała otrząsając je ze zesztywnienia w jedynej pozycji.
Poczułam delikatny pocałunek z tyłu szyji ale odwróciłam gwałtownie głowę mocniej chowając ją w koszuli Sebastiana.
Nie chciałam aby Artur mnie dotykał. Musiał wiedzieć jak się czułam. Wydarta z godności i obolała. Mimo tego nie przerwał kary, jego satysfakcja przeważyła nad moim samopoczuciem i za to byłam na niego zła.
Chyba długo siedziałam wtulona w bluzkę Sebastiana bo kiedy w końcu delikatnie mnie od siebie odsunął czułam jak moje ciało zaprotestowało przeciw zmianie pozycji.
Wbił wzrok w moje oczy próbując odczytać jak się czuje. Jednak ja unikałam jego spojrzenia. Patrzyłam wszędzie byle nie na niego. Unikałam też Artura, który stał kilka kroków za kanapą od kiedy otrąciłam jego dotyk.
Kiedy mężczyzna podemnną syknął przeniosłam na niego wzrok. Wpatrywał się w moją wargę a kiedy przejechał po niej kciukiem zobaczyłam na nim kropelkę krwi. Później zsunął dłoń na szyję której delikatnie dotknął.
Gwałtownie wyciągnęłam powietrze na to uczucie, powodując że Sebastian natychmiast odsunął rękę.
- Boli?
W sumie to nie wiedziałam czy moja kara już się oficjalnie skończyła. Moja odpowiedź mogła przynieść negatywne konsekwencje dla mnie, jeśli nie teraz to w przyszłości. A poza tym czułam że moje usta są opuchnięte i suche a warta bolała od rozcięcia którego przed chwilą dotykał mężczyzna. Odchrzaknełam ale pytanie pozostało bez odpowiedzi.
Nie usłyszałam żeby Artur się ruszył ale po chwili podał mi do ręki mała butelkę wody. Czułam na sobie zdziwione spojrzenie obu mężczyzn kiedy wypiłam całość od razu.
- Chcesz wziąć prysznic?
Kiwnęłam głową a Sebastian przeniósł ręce na moje biodra aby mnie podnieść. Jednak pokręciłam głową i z trudem wyszeptałam
- Sama.
Brzmiałam dziwnie. Tak jakbym miała chrypkę a to jedno słowo ledwo przeszło przez moje obolałe gardło.
Dostałam szybkiego buziaka w czoło a ręce i tak chwyciły moje biodra.
- Dobrze sama, ale zaniosę cię i będę czekał pod drzwiami żeby wiedzieć że jest ok.
CZYTASZ
Trójkąt [+18]- Jessica Gotta
ChickLitDwóch przyjaciół i dziewczyna decydują się zamieszkać w jednym domu aby spełniać wszystkie swoje zachcianki erotyczne. POWIEŚĆ +18 ,,Byłam ubrana w mini czarną spódniczkę i białą koszulkę na ramiączkach- tak jak chciał. Związałam włosy w kucyk- ta...