[𝐌𝐚𝐝𝐝𝐢𝐞]
Okazało się, że wszystkie miejsca z jedzeniem były już zamknięte, a do wyboru pozostały nam już jedynie hot-dogi i przekąski ze stacji benzynowej.
Dzwonek nad drzwiami zasygnalizował nasze pojawienie się w środku. Oprócz nas był tam tylko znudzony kasjer, który leniwie przeglądał coś na telefonie i ledwo powstrzymywał się od zaśnięcia.
― Wybierzcie coś, a ja skoczę do łazienki ― poinformował nas John B. ― I nie zapomnijcie wziąć żelków dla Kie! ― dorzucił jeszcze na odchodne, celując w nas palcem. No tak, Kiara postanowiła zostać w samochodzie, podczas gdy my udaliśmy się na misje zdobycia jedzenia. Stwierdziła, że jest zbyt zmęczona i potrzebuje chociaż chwili odpoczynku od naszych głupot.
JJ uniósł kciuk do góry, a ja zasalutowałam. Sekundę później John B zniknął za drzwiami prowadzącymi do toalety.
Przez chwilę staliśmy w miejscu, po czym JJ zwrócił się do mnie i po prostu zapytał:
― Chipsy?
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, zaczął kierować się w stronę odpowiedniej alejki.
― Hej! O co chodziło z tym w samochodzie?
― Z czym? ― Zatrzymał się przed półką z chipsami i zaczął krążyć wzrokiem po kolorowych paczkach. ― Lubisz ostre?
Skrzyżowałam ramiona na piersi i wbiłam w niego spojrzenie.
― Teraz zgrywasz niewinnego?
― O czym mówisz, Maddie? ― Zerknął na mnie przelotnie.
Otworzyłam usta, lecz zaraz zamknęłam je z powrotem, uświadamiając sobie, że nic co powiem nie ma znaczenia. JJ nadal będzie zgrywał głupiego. Zamiast tego sapnęłam z irytacji, zdjęłam solone chipsy z pułki i rzuciłam nimi prosto w jego twarz. JJ złapał je w locie i wsadził pod pachę, jakby nic się nie stało.
― Nie lubię ostrych ― burknęłam, odchodząc w stronę innej alejki. Za moimi plecami rozległ się rechot JJ'a.
Weszłam pomiędzy półki ze słodyczami, a w moich ustach momentalnie zebrała się ślina na widok wszystkich ciastek, czekolad i cukierków. Najpierw sięgnęłam po ulubione żelki Kiary, a potem zaczęłam wybierać przekąski dla siebie.
Chwilę później JJ pojawił się obok mnie, nadal podśmiewując się pod nosem. Miał ręce wypchane paczkami chipsów, popcornu i słonych paluszków.
Zmrużyłam oczy na jego widok.
― I czego się tak rżysz jak głupi?
― Ale jestem zjarany ― zachichotał. Parsknęłam śmiechem i przewróciłam oczami. ― Co kupujesz? O, weź Oreo, a ja pójdę po jogurt. Mam zajebisty pomysł.
― Co?
― Weźmiemy Oreo, wsadzimy do niego chipsa i zamoczymy w jogurcie.
― To najgorsze połączenie o jakim w życiu słyszałam, ale z jakiegoś powodu mam ochotę go spróbować ― mruknęłam. Zdjęłam Oreo z półki i ułożyłam je na stosie przekąsek trzymanym przez JJ'a. ― Przydałby nam się jakiś wózek ― stwierdziłam, obserwując jak z trudnością stara się niczego nie upuścić.
― Nah ― Zmarszczył nos i potrząsnął głową. ― Jestem silny. Mam duże ręce. Dam radę.
Wzruszyłam ramionami. Potem dołożyłam mu jeszcze dwie tabliczki czekolady i paczkę pianek.
CZYTASZ
PARADISE || JJ Maybank
RomanceMaddie Carrera nie mogłaby różnić się bardziej od swojej siostry bliźniaczki. Kiara spędza dni na surfowaniu ze swoją paczką przyjaciół, nienawidzeniu bogatych dzieciaków i nawoływaniu do ratowania planety. Maddie w przeciwieństwie do niej, przyjaźn...