Rozdział 2 - Sledztwo w sprawie duchow

302 7 0
                                    

Marek:
Razem z Natalią siedzieliśmy przy swoich biurkach uzupełniając zaległe akta gdy do pokoju wpadła Pani Halinka.

PH: Tylko wy jesteście wolni? No niech będzie.
N: Co się dzieje Pani Halinko?
PH: W mojej kamienicy jest notorycznie zakłócana cisza nocna.
M: No dobrze a wie Pani może przez kogo jest zakłócana.
PH: Oczywiście że wiem - przez duchy.
M: Słucham? Droga Pani to jest komisariat policji.
PH: Pojedźmy do mnie to sami się przekonacie.
N i M: Dobrze pojedziemy.

Natalia:
Razem z Markiem wiedzieliśmy doskonale że Pani Halinka nam nie odpuści sprawy duchów nawiedzających jej kamienice więc dla świętego spokoju pojechaliśmy to sprawdzić.

Gdy dojechaliśmy na miejsce udaliśmy się pod drzwi mieszkania skąd dochodziły te odgłosy należące niby do duchów.

Postaliśmy chwilę pod drzwiami przysłuchując się jekom dochodzącym z mieszkania.
Spojrzeliśmy się na siebie z Markiem a Pani Halinka odparła: ooo właśnie te jęki budzą mnie co noc.

Wtedy do rozmowy wtrącił się Marek:
Pani Halinko to nie są duchy. Pani sąsiedzi poprostu się kochają.

PH: Tak głośno? Przecież to niedopuszczalne. Chyba dacie im jakiś mandat?
N i M: tak tak, damy.

Marek:
Tylko gdy Pani Halinka poszła do swojego mieszkania daliśmy upomnienie młodej parze i wróciliśmy na komendę aby dalej uzupełniać raporty.

Policjantki i policjanci - patrol 06 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz