Marek:
Właśnie z Natalią podjechaliśmy pod komendę. Przed komendą zobaczyliśmy wychodzącego z pracy mojego brata - Kacpra. Był wyraźnie zdenerwowany.N- Natalia
M- Marek
K- KacperM: Kacper zaczekaj! Gdzie tak się spieszysz?
K: O cześć wam. Spieszę się bo sąsiadka dzwoniła że ponoć zalało mi mieszkanie.
N: Dobra to leć szybko.
M: I mnie informuj na bieżąco.
K: Dobra jak dojadę to dam znać.Kacper:
Natychmiast po rozmowie z Natalią i Markiem wsiadłem do samochodu i odjechałem spod komendy. Dojechanie pod mój blok w godzinach szczytu zajęło dobre półtorej godziny.Godzina 15:42, 17 lutego 2022
Wchodzę do mojego mieszkania które o dziwo- było otwarte. A dokładnie pamiętam że jak rano wychodziłem do pracy to zamykałem mieszkanie. Wchodzę powolnym krokiem do kuchni. Był tam mój kot brytyjski -Felek. Felek byl wystraszony. W kuchni żadnego śladu zalania nie było. Nagle poczułem jak moje ciało przeszywa prąd i padłem nieruchomo na Ziemie.Godzina 17:11 Miejska Komenda Policji.
Marek: Minęły już dobre 4 godziny od kiedy Kacper odjechał spod komendy. Miał mnie informować na bieżąco, jednak do teraz nie zadzwonił a napewno dojechał już do swojego mieszkania. Martwię się.
Z moich myśli wyrwał mnie głos Natalii.N: Halo! Ziemia do Marka.
M: Tak? Coś się stało?
N: Już wypełniliśmy raporty i możemy iść do domu.
M: To ty już się przebrałaś? Dobra to ja też idę i Cie odwiozę - może tak być?
N: Może, może ale jesteś zmartwiony. Co się dzieje?
M: Nic.
N: No jak nic? Przecież widzę.
M: No bo Kacper mial dojechac do siebie i dać znać co sie dzieje. Minęły już dobre 4 godziny a on się dalej nie odzywa i się poprostu martwię.
N: To zadzwoń do niego.
M: Myślisz że nie próbowałem? Nie odbiera.
N: No to jedzmy i sprawdźmy co tam się dzieje.
M: Dobra jedzmy .N: W drodze do mieszkania Kacpra Marek Był wyraźnie zmartwiony i jechał za szybko.
N: Marek zwolnij.
M: A co jeśli go ktoś zaatakował i on mnie teraz potrzebuje?
N: Marek posłuchaj. Nie pomożemy mu jeśli sam zaraz spowodujesz wypadek. Pomyśl logicznie.
Automatycznie po moich słowach Marek zwolnił. Po 40 minutach byliśmy pod blokiem Kacpra. Była Godzina 18:18.Wbiegliśmy razem z Markiem na trzecie piętro i zadzwoniliśmy. Nikt nam nie otworzył. Marek nacisnął na klamkę a drzwi się otworzyły. Weszliśmy ostrożnie do mieszkania.
M: Kacper jesteś?
N: Chyba go nie ma.
M: Wszędzie czysto.Marek: Weszliśmy powolnym krokiem do kuchni gdzie na kafelkach były ślady krwi a na stole kuchennym leżał wystraszony kot mojego młodszego brata.
Natalia: Gdy Marek zobaczył ślady krwi na podłodze w kuchni prawie się rozpłakał. Próbowałam go pocieszyć lecz wiedziałam że ślady krwi nie mogą oznaczać niczego dobrego.
Popatrzyłam na Felka i się go zapytałam: Co tu się stało kotku, co? Wiesz gdzie jest twój Pan?
Jak myślicie? Jak się skończy ta sprawa porwania?
![](https://img.wattpad.com/cover/327091274-288-k2238.jpg)
CZYTASZ
Policjantki i policjanci - patrol 06
De TodoOpowiesc opowiada o Natalii i Marku z patrolu 06 oraz innych bohaterach, także nieistniejących w serialu. W książce będą zawarte w większości historie z życia prywatnego bohaterów. Historie są zmyślone.